5 marca o godzinie 4.35, na skrzyżowaniu Radomskiej i Kolejowej, policjanci zatrzymali do kontroli drogowej autobus MZK. Sprawdzili stan trzeźwości kierującego, 48-letni mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, „dmuchnął” w alkotest 1,2 promila.
Jak ustalili policjanci, autobus wyjechał z zajezdni o godzinie 4:00, kierowca jechał sam bez pasażerów. Podejrzany został osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna już stracił prawo jazdy. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Kontrole stanu trzeźwości w tomaszowskich emzetkach były do tej pory prowadzone wyrywkowo. - Kierujący, który po pijanemu prowadził autobus, przed wyjazdem z zajezdni, takiemu badaniu nie został poddany - przyznaje Jarosław Jopek, prezes MZK w Tomaszowie Mazowieckim.