Dzięki rozporządzeniu resortu edukacji część uczniów będzie mogła korzystać z książek po starszym bracie, kupić je od kolegi ze starszego rocznika lub za połowę ceny nabyć w antykwariacie. Kto skorzysta na tym zarządzeniu, a kto straci i co na ten temat sądzą nauczyciele?
Plecak, zeszyty, piórnik, kredki, flamastry i podręczniki równa się około 700 zł. Te ostatnie musiały być nowe. Do tej pory rodzice uczniów, tych starszych i młodszych, musieli zaopatrywać swoje dzieci w nowe książki. Decydowały o tym głównie wydawnictwa, które zmuszały do zakupu nowych książek, co rusz zmieniając ich wersję. Ministerstwo Edukacji postanowiło to zmienić i zdecydowało, że wydania szkolnych książek będą zmieniane nie częściej niż co trzy lata. To oznacza spore oszczędności w domowym budżecie, bo książki będzie można sprzedać młodszym rocznikom i za pozyskane w ten sposób pieniądze kupić nowe do następnej klasy.
Od pewnego czasu prawdziwe oblężenie przeżywają antykwariaty i komisy. W Piotrkowie niektóre księgarnie postanowiły dostosować się do rynku i oprócz nowych książek w ofercie mają też te z “drugiej ręki”. - Od jakiegoś czasu obserwujemy wzrost zainteresowania używanymi podręcznikami. Dlatego nasza księgarnia, by dostosować się do rynku, wprowadziła sprzedaż również podręczników używanych. Od kilku miesięcy w księgarni “Na Rogu” działa antykwariat i choć młody, to już budzi zainteresowanie - mówi Grzegorz Wiktorowicz, kierownik piotrkowskiej księgarni “Na Rogu”.
Końcówka sierpnia to czas, kiedy rodzice rozglądają się za podręcznikami dla swoich dzieci. Ponieważ te nowe są bardzo drogie, szukają alternatywy, by choć trochę zmniejszyć wydatki związane z rokiem szkolnym. - Rodzice, którzy przychodzą do nas, by zaopatrzyć swoje dzieci w podręczniki, przede wszystkim szukają książek używanych. W drugiej kolejności dokupują brakujące nowe. Dla gimnazjalistów i licealistów kupno używanych książek jest możliwe i tylko nieliczne trzeba kupić nieużywane. Dla najmłodszych uczniów czyli tych z klas 1 - 3 jest to już trudniejsze. Większość z nich jest pełna wyklejanek, malowanek, rysowanek, dlatego nie da się korzystać z nich powtórnie. Są jednak rodzice, którzy kupują używane wypełnione, co – uważam - jest nie tylko zupełnie bezsensowne, ale przede wszystkim niepedagogiczne. Nasza księgarnia skupuje całe pakiety dla najmłodszych i jeśli wśród z nich zawieruszą się te wypełnione, to one też niestety znajdują nabywców - dodaje Grzegorz Wiktorowicz.
- Gotowi na Rol-Szansę?
- Trochę mydła i wody, a tyle radości
- 5 lat od wejścia w życie „ustawy śmieciowej”. Jest czyściej?
- Czy przydrożne drzewa pójdą pod topór?
- Gotowi na imieniny? [UWAGA! ZMIANA W PROGRAMIE]
- Garbata miłość na czterech kółkach
- Piotrcovia w długach. Czy nowy prezes uratuje klub?
- Samobójstwo policjanta. Czy musiało do tego dojść?
- Kolejny amerykański prezydent będzie miał swoją ulicę w Piotrkowie?