Marek Grynkiewicz
Wśród słów, frazesów i myśli
m.grynkiewicz@wp.pl

wpisów

Notice and takedown – granice “legal”
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012
Kolejny odcinek wakacyjnej szkoły dla początkujących użytkowników sieci poświęcony będzie zjawisku gorąco dyskutowanemu przez internautów. Trwają prace nad przepisami, które uregulują kwestię zwaną z angielska notice and takedown (zauważyć i usunąć).

Przepisy w tym zakresie będą elementem Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Wprowadzenie tej regulacji prawnej, wzorowanej na ustawodawstwie amerykańskim, to zmuszenie do usuwania nielegalnych treści z sieci przez operatorów stron internetowych. Być może jest to próba zapanowania nad “piractwem” w sieci poprzez nałożenie odpowiedzialności na host provider’a. Zwolennicy takiej regulacji podkreślają, że chodzi im o to, że wolności, w tym wolność słowa, mają swoje granice. Natomiast w internetowych dyskusjach dominuje przekonanie, że tylko idiota gotów jest płacić za coś, co jest dostępne w sieci za darmo (opinia wyrażona na stronie http://www.nowemedia.org.pl – dostęp 13.08.2012).

Rok temu szczególnych emocji dostarczyła wymiana zdań między internautami a Kazikiem Staszewskim, dotycząca skopiowania jego płyty. Reakcja Kazika wywołała istną lawinę wypowiedzi zarówno zwolenników pełnej legalności korzystania z zasobów sieciowych, jak i innych artystów. Zarówno ta debata, jak i wiele innych dyskusji, które pojawiły się w Internecie, dowiodły, jak poważnym problemem staje się piractwo sieciowe.

Ale naruszanie praw autorskich nie wyczerpuje wszystkich wątków ochrony prawnej w relacjach sieciowych. Jak chronić się przed pornografią z udziałem dzieci, zniewagą, pomówieniem lub materiałami, które naruszają prywatność, dobre imię – inaczej mówiąc – jak chronić dobra osobiste. Wskazówką może być wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (http://www.echr.coe.int/ECHR/Homepage_EN) w którym stwierdzono, że naruszono art. 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności przez państwo (chodziło o Finlandię). Zdaniem Trybunału państwo ma nie tylko obowiązek powstrzymania się od ingerencji w życie prywatne jednostki, ale ma także pozytywny obowiązek polegający na stworzeniu środków prawnych ochrony życia prywatnego jednostki, również wtedy, gdy w grę wchodzą relacje między jednostkami. Mimo iż wolność wypowiedzi i poufność komunikacji są istotnymi wartościami i użytkownicy Internetu powinni mieć gwarancje, że ich prywatność i swoboda wypowiedzi będę chronione, to taka gwarancja nie może mieć charakteru absolutnego i w określonych sytuacjach, takich jak zapobieganie przestępstwom czy ochrona praw i wolności innych osób może doznawać ograniczeń [opis wyroku za http://prawo.vagla.pl/node/8246].

Może to zbyt scholarskie podejście, nawet jak na wakacyjny dokształt, ale edukowanie i uświadamianie użytkownikom Internetu, że to, co znajduje się w sieci, nie oznacza zezwolenia na bezpłatne kopiowanie i rozpowszechnianie, a jedynie bezpłatną dostępność. Należy pamiętać o tym, że ignorantia iuris nocet, czyli nieznajomość prawa szkodzi.

W ramach pracy domowej należy zajrzeć na stronę http://www.policja.pl/download/1/6603/a5.pdf i “legalnie” nie akceptować czyichś poglądów i zachowań. Ma być nie tylko przyjemnie, ale i bezpiecznie pod względem prawnym. Ileż radości może nam dać taka wakacyjna wprawka leksykalno-prawna.


Pozostałe felietony autora:
 Co za małpa, proszę pana!
 Trolling – internetowa podpucha
 Wakacyjne wspomnienie - na imię miał Nick
 Inicjał

Komentarze (0)
Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat