Taki apel wystosował Jerzy Szczukocki, współwłaściciel jednej z piotrkowskich firm odbierających odpady. W ciągu 2 lat zginęło (albo zostało spalonych) około 150 pojemników na śmieci, a w ostatnich miesiącach z terenu miasta zniknęło ich aż 11. Najczęściej giną brązowe pojemniki na odpady biodegradowalne. Problem pojawia się głównie na terenie Piotrkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Zadbana i czysta przestrzeń publiczna to jeden z ważniejszych probierzy nowoczesnego i proekologicznego miasta. Ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której z parków, skwerów czy ulic zniknęłyby uliczne kosze na śmieci. Wówczas zarówno mieszkańcy, jak i turyści czuliby się w takiej przestrzeni niekomfortowo, a prestiż i dobra opinia miasta runęłyby w przepaść.
Jeden, dwa, trzy, cztery… przy piętnastym straciliśmy rachubę. Kosze na śmieci przy ul. Ronalda Reagana w Piotrkowie ustawione są co kilka kroków. - Tylko po co? - pytają mieszkańcy.
Uwaga kierowcy, zamknięty jest przejazd kolejowy w Wilkoszewicach w gm. Gorzkowice. Związane jest to z pracami prowadzonymi przez PKP.
Na kolejnych odcinkach dróg zarządzanych przez łódzki Oddział GDDKiA rozpoczynają się prace związane z koszeniem traw. Od 31 lipca do połowy sierpnia ekipy robotników napotkamy na:
Rozpoczęły się prace związane z koszeniem trawy przy drodze krajowej nr 12 między Sulejowem i obwodnicą Opoczna, czyli na odcinku blisko 30 kilometrów.
Dokładnie 61 betonowych koszy na śmieci stanęło przy kolejnych przystankach na terenie gminy Wola Krzysztoporska. Wcześniej postawiono je w 30 innych miejscach.