Historia rozegrała się w nocy z 3 na 4 maja. Około 2 w nocy dyżurny tomaszowskiej komendy otrzymał informację, iż w rejonie Placu Kościuszki, w pobliżu jednego z lokali gastronomicznych, doszło do pobicia mężczyzny. Mieli tego dokonać dwaj mężczyźni, którzy bezpośrednio po zajściu, uciekli z tego miejsca.
Na miejsce pojechali policjanci, którzy ustalili świadków oraz odnaleźli pokrzywdzonego. Z jego relacji wynikało, że dwaj agresorzy go kopali i uderzali. Następnie siłą zdjęli z niego kurtkę, w której miał portfel z dokumentami, telefon i przenośny głośnik.
Łączną wartość utraconych w wyniku rozboju przedmiotów mężczyzna oszacował na kwotę 1 900 złotych.
Pracujący na miejscu funkcjonariusze przy ścisłej współpracy z operatorem kamer miejskich ustalili, iż utracona kurtka mogła zostać porzucona przez sprawców w rejonie skrzyżowania ulic Farbiarskiej i Grada. W wytypowanym miejscu technik kryminalistyki podczas oględzin zabezpieczył kurtkę należącą do pokrzywdzonego, jednak bez pozostałych przedmiotów. Zebrany w sprawie materiał dowodowy oraz dokładne zapoznanie się z zapisem kamer monitoringu pozwoliło tomaszowskim kryminalnym wytypować sprawców tego przestępstwa - relacjonuje st. asp. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy KPP w Tomaszowie Mazowieckim.
W niedługim czasie mężczyzn zatrzymano na na ulicy Warszawskiej w Tomaszowie. Agresorami byli bracia w wieku 27 i 24 lat, którzy w momencie zatrzymania byli pijani. Agresywne rodzeństwo noc spędziło w policyjnych celach, a po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzuty.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec nich tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące. Za przestępstwo rozboju grozi im do 12 lat pozbawienia wolności.