OMG, WTF, IDC – żeby wapniaki nie skumały

Tydzień Trybunalski Środa, 04 kwietnia 20120
“Myślałam, że będę chora i wgl...”, “jak tam w sql?”, “thx”, “omg, nie wierzę!”, “czaję sobie filma wj?”, “ja już spadam, nq”... Takich i wielu innych skrótów podczas rozmów używa dzisiejsza młodzież. Często nie można ich zrozumieć. Do czego doprowadzi to polski język?
OMG, WTF, IDC – żeby wapniaki nie skumały

Skróty cieszą się bardzo dużą popularnością wśród młodzieży. Wystarczy przytoczyć kilka rozmów z nastolatkami prowadzonych za pomocą komunikatora. Osoby nieco starsze (nie stare!) mają często problemy ze zrozumieniem niektórych myśli przekazywanych przez młodzież.

Wielu polonistów obawia się, że język stanie się w końcu bardzo niezrozumiały. - Mamy wrażenie, że kontakt młodzieży z językiem polskim ogranicza się do lekcji, ewentualnie do wykonania pracy domowej. Młodzież mało czyta – nie chodzi tutaj tylko o lektury. Młodzi omijają czasopisma i inne książki, pozbywając się nawyku i chęci. Brakuje właściwego wzorca. Nawet jeśli młodzież czyta informacje w Internecie, to nie zawsze są tam one podane poprawną polszczyzną. Niedobrze stałoby się, gdyby całkowicie zalał nas taki żargon, bo kiedy stracimy czystą ojczystą mowę, stracimy tożsamość – wyjaśnia polonistka.

O to, czy poprzez stosowanie skrótów typu thx, omg, itp. język dzisiejszej młodzieży robi się coraz bardziej “dziwny” i niezrozumiały, zapytaliśmy językoznawcę Marka Grynkiewicza. - Najkrótsza odpowiedź na to pytanie to 'np' - czyli no problem. Jest oczywiste, że każde środowisko posługuje się słownictwem związanym z wykonywanymi czynnościami i używanymi urządzeniami i przedmiotami. Czy ktoś zrozumie język utrwalony w tekście J. Tuwima “Ślusarz”? Sam fakt tworzenia skrótów jest zjawiskiem nie tylko obecnym w piśmie, ale także w języku mówionym - zwłaszcza potocznym. 'Nara' to taki sam skrót (od 'na razie') jak wać pan (od 'wasza miłość pan') – wyjaśnia Marek Grynkiewicz.

Czy coraz bardziej rozpowszechnione używanie skrótów spowoduje jednak pewnego rodzaju zanik komunikacji między ludźmi młodego pokolenia a osobami starszymi? Zdaniem Grynkiewicza (jak napisał IMO - in my option) - jest to oczywiste. - Ale nie chodzi tu o brak komunikacji, wszak podstawowy zasób słownictwa jest wspólny, tylko o zjawisko, o którym mówią socjologowie - rodzi się pokolenie internetowych tubylców i internetowych imigrantów. Ci, którym będzie zależało na kontakcie, zawsze odnajdą drogi, także językowe, do komunikowania się – mówi językoznawca.


- Ja też używałem (w swoim czasie) slangu młodzieżowego, aby wapniaki nie kumały. Jeśli chodzi o konieczność dokształtu z mojej strony, to zdarzało się to wówczas, gdy zagłębiałem się w język graczy internetowych. Ale IMAO - FYI - to ani :-O, ani (8-o. Jeśli pozostaje w nas radość podążania za biegnącym czasem i nie boimy się zmian, to kontaktu z małolatami nie utracimy. Ku obopólnej satysfakcji. To ciągle jest nasz wspólny świat – mówi Marek Grynkiewicz.


Zainteresował temat?

0

1


Zobacz również

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat