11 czerwca około 18.40, tomaszowscy policjanci otrzymali informację o małym dziecku biegającym boso w rejonie skrzyżowania ulicy Grota Roweckiego i Warszawskiej. Na miejscu interwencji policjanci zastali 36-letnią mieszkankę województwa pomorskiego, która była świadkiem niebezpiecznej sytuacji i zabrała z jezdni dziecko opiekując się nim do czasu przyjazdu służb. Mundurowi natychmiast przystąpili do poszukiwania rodziców oraz ustalenia okoliczności w jakich dziewczynka została bez opieki.
Kilka ulic dalej zauważyli kobietę, która zaczęła machać rękoma na widok policyjnego radiowozu. Gdy do niej podjechali, okazało się że poszukuje swojej 5-letniej córki, która oddaliła się z posesji. Szybko wyszło na jaw, że obniżona koncentracja matki malucha spowodowana była alkoholem. Badanie wykazało, że w organizmie miała blisko 3,5 promila. Mundurowi dotarli też do ojca, który także był pijany. Miał w organizmie blisko 3 promile. Policjanci ustalili ponadto, że w miejscu zamieszkania pod rzekomą opieką nieodpowiedzialnej matki i ojca znajduje się jeszcze dwójka dzieci w wieku 3 i 6 lat. Po konsultacji z sędzią rodzinnym i pracownikami MOPS-u podjęto decyzję o przekazaniu całej trójki rodzeństwa pod opiekę pogotowia opiekuńczego - mówi st.asp. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy KPP w Tomaszowie Mazowieckim.
Pijani rodzice w wieku 42 i 35 lat zostali zatrzymani. Noc spędzili w celach policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu oboje usłyszeli zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojej małoletniej córki. O dalszym losie rodziny zadecyduje sąd. Nieodpowiedzialnym rodzicom grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.