Temat rozszerzonej strefy płatnego parkowania od początku marca nie schodzi z ust mieszkańców miasta. Piotrkowianie wskazują jeszcze jeden, niewyjaśniony dotąd, problem związany z korzystaniem z 26 parkomatów zainstalowanych w Piotrkowie.
Piotrkowianie pomstują na wprowadzoną w życie od marca rozszerzoną strefę płatnego parkowania, w której egzekwowaniem opłat zajęła się prywatna firma. Zwłaszcza, że na niektórych uliczkach sąsiadujących z płatną strefą ustawiono znaki zakazu zatrzymywania, co wymusza konieczność parkowania za opłatą. Gdzie indziej brakuje oznaczeń. Temat jest na ustach wszystkich. Tylko w pierwszym tygodniu firma obsługująca strefę wezwała do zapłaty karnej około 600 mieszkańców (po 50 zł od każdego).
Rozszerzona strefa płatnego parkowania być może miała pomóc obywatelom w znalezieniu wolnego miejsca postojowego. W rzeczywistości pomysł ten wprowadza komunikacyjny bałagan i wygląda na to, że służy wyłącznie łupieniu obywateli.
Sześć dni i ponad 500 wezwań do zapłaty - to bilans pierwszego tygodnia funkcjonowania poszerzonej strefy płatnego parkowania w Piotrkowie. Dla wielu kierowców to niemiłe zaskoczenie, bo nie dość, że w centrum miasta praktycznie nie ma gdzie stanąć bez konieczności wykupienia biletu parkingowego, to ceny za parking - 3 zł za godzinę - są takie same jak w Warszawie, a wyższe niż w Łodzi (2 zł za godz.).
Ulica Mickiewicza, plac Czarnieckiego, Pasaż Rudowskiego - to jedne z niewielu miejsc w centrum Piotrkowa, gdzie po rozszerzeniu płatnej strefy możemy zaparkować samochód za darmo.
11 nowych parkomatów już pojawiło się na ulicach Piotrkowa. Wszystko to związane jest z powiększeniem od 1 marca strefy płatnego parkowania. Do tej pory parkomatów było 15, teraz jest ich 26.
Poznańska firma Projekt & Parking Service Polska przez najbliższe cztery lata będzie administratorem strefy płatnego parkowania w Piotrkowie. Był to jedyny oferent, który przystąpił do przetargu.
Co najmniej o dwa miesiące opóźni się wprowadzenie parkingowej rewolucji, która nie tylko znacznie zwiększy teren objęty opłatami za postój, ale przede wszystkim zmusi kierowców do korzystania z parkomatów.
Od nowego roku prywatna firma będzie pilnować czy zapłaciliśmy za postój w strefie płatnego parkowania w centrum Piotrkowa.
Dodatkowy wydatek 100 zł miesięcznie będzie musiał zaplanować w domowym budżecie każdy, kto dojeżdża do pracy w centrum miasta własnym samochodem. Na łaskawe oko strażnika miejskiego od nowego roku nikt już liczyć nie może, bo tego, byśmy zapłacili za postój auta na ulicy, pilnować ma prywatna firma. W jej interesie będzie skrupulatne sprawdzanie opłat parkingowych.