Kibice Piotrkowianina kolejny raz organizują zbiórkę charytatywną. Tym razem pomogą dzieciom z Domu Dziecka w Piotrkowie.
Po niespodziewanym zwycięstwie Piotrcovii nad wyżej notowaną Pogonią Szczecin koledzy z Piotrkowianina także wznieśli się na wyżyny swoich możliwości i pokonali we wtorek Azoty Puławy 32-31. A przypomnijmy, że rywale to czterokrotny medalista mistrzostw Polski.
Można przegrać wygrany mecz. I to „udało” się drużynie Piotrkowianina. W 6. minucie nasz zespół prowadził z MMTS Kwidzyn 4:0. Wydawało się, że rywal jest na łopatkach. Bardzo szybko jednak wstał z parteru, przejął inicjatywę i w efekcie wygrał 25:22. Piotrkowianin popełnił masę błędów, nie wykorzystał czterech karnych i oddał wiele piłek w ręce rywala.
Piotrkowianin przegrał w Lubinie z miejscowym Zagłębiem po rzutach karnych 4:5, w regulaminowym czasie gry ten mecz zakończył się remisem 23:23 (13:9). Piotrkowscy zawodnicy wywalczyli więc jeden punkt, choć na pewno liczyli na więcej i mieli ku temu podstawy, ponieważ obydwa zespoły sąsiadują ze sobą w tabeli i zespół z Dolnego Śląska jest w zasięgu tego piotrkowskiego.
Podopieczni trenera Dmytro Zinchuka wygrali sobotni pojedynek z Sandrą Spa Pogoń Szczecin 29:27 (17:13) i przywieźli z Wybrzeża komplet punktów.
Aż 77 bramek zobaczyli kibice, którzy przyszli we wtorek do piotrkowskiej Hali Relax, aby obejrzeć mecz Piotrkowianina z PGE Vive Kielce. Więcej bramek rzucili kielczanie, którzy ostatecznie wygrali ten mecz 45:32, ale do przerwy to był wyrównany pojedynek, ponieważ pierwsza połowa zakończyła się jednobramkową przewagą gości.
Zwycięstwem piotrkowskiej drużyny zakończył się jej sobotni mecz z Arką Gdynia. Piotrkowianie zdobyli w sumie 37 bramek, gdynianie cztery mniej, a już we wtorek do Piotrkowa Trybunalskiego przyjadą mistrzowie Polski.
Faworytem piątkowego pojedynku był Górnik Zabrze, ale Piotrkowianin mógł ten mecz wygrać, gdyby nie błędy w końcowej fazie spotkania. Goście bezwzględnie je wykorzystali, wygrywając 28:26 (14:12).
W meczach 3. kolejki PGNiG Superligi obydwa piotrkowskie zespoły wywalczyły komplet punktów. Piotrcovia pokonała we własnej hali zespół z Kościerzyny 35:31 (19:18), natomiast szczypiorniści Piotrkowianina po rzutach karnych wygrali w Opolu z tamtejszą Gwardią 4:3, w regulaminowym czasie gry ten mecz zakończył się wynikiem 26:26 (16:10).
Tak emocjonującej końcówki spotkania w Hali Relax nie było już dawno, w regulaminowym czasie gry mecz pomiędzy Piotrkowianinem a Wybrzeżem Gdańsk zakończył się remisem 26:26 i wydawało się, że piotrkowscy kibice obejrzą kolejny w tym sezonie konkurs rzutów karnych, ale sędziowie orzekli, że Grzegorz Sobut brutalnie sfaulował swojego rywala w ostatnich trzydziestu sekundach tego pojedynku i mimo, że wydarzyło się to poza polem karnym, podyktowali rzut karny dla gdańszczan. Bardzo skuteczny w tym meczu Adrian Kondratiuk pokonał piotrkowskiego bramkarza i to goście mogli się cieszyć ze zwycięstwa. Mogło być jednak odwrotnie, gdyby piotrkowianie wykorzystali w końcówce meczu dwa rzuty karne.