- Co miasto Piotrków czyni, by ograniczyć plagę pijaństwa w naszym mieście. Wiem, co mówię, jestem lekarzem, jeżdżę w pogotowiu, bywam na SOR-ze – mówił radny (na zdjęciu). - Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, by punktów sprzedaży alkoholu nie było więcej niż 1 na 1000 mieszkańców. Tymczasem polska średnia, w której mieści się Piotrków, to 270 mieszkańców na 1 sklep z alkoholem. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zwraca uwagę, że generalnie samorządy bardziej zainteresowane są zaspokajaniem potrzeb i problemów przedsiębiorców a nie mieszkańców. Są badania, które mówią, że jedna złotówka z tzw. kapslowego to 4 zł niepotrzebnych wydatków na cele społeczne związane z plagą pijaństwa.
Winiarski apelował zaapelować zarówno do prezydenta, jak i Rady o podjęcie działań, które doprowadziłyby do znacznego ograniczenia możliwości sprzedaży alkoholu, oczywiście w świetle obowiązującego prawa, czyli do znacznego ograniczenia sieci sklepów sprzedających alkohol w mieście. - Są samorządy w naszym państwie, które takie działania podejmują – kontynuował. - Sam byłem świadkiem hejtu, jaki spotkał małą gminę Rokitno, której wójt postanowił zorganizować bezalkoholowe dni gminy. Pomysł wyśmiewały Radio Zet, RMF – generalnie liberalne media. To jest mała gmina, ale są większe – miasto Łomża wielu kojarzy się z piwem. Do wszystkich nas docierają sugestywne reklamy koncernu piwowarskiego typu „łomżing, trawing, leżing” itd. Proponuję, żeby w Piotrkowie, wzorem Łomży, wprowadzić zakaz spożywania alkoholu, a zwłaszcza zakaz serwowania go w trakcie imprez organizowanych przez miasto. Są to imprezy, które z natury rzeczy powinny być rodzinne. Sprzedaż alkoholu podczas takich wydarzeń jest po prostu niemoralna.
Głos w sprawie zabrał wywołany do odpowiedzi Krzysztof Chojniak. - Oczywiście rozważymy sugestie radnego, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności społeczne – mówił prezydent Piotrkowa. - Podejdziemy poważnie do tej kwestii. Takie pomysły pojawiały się już na przestrzeni ostatnich lat, nie tylko w naszym mieście. Różnie to wychodziło, jeśli chodzi o realizację i ostateczny efekt, bo niekoniecznie zmniejszenie liczby punktów z alkoholem musi przynieść oczekiwanie rezultat, ale na pewno poważnie podejdziemy do sprawy.
A więcej na ten temat przeczytacie już wkrótce w „Tygodniu Trybunalskim”!