Panująca susza i ogromne upały spowodowały, że w lasach panuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Pożar lasu powoduje ogromne straty nie tylko wśród fauny i flory, ale stanowi realne zagrożenie dla ludzi. Rozprzestrzeniający się ogień napotyka na bardzo podatny grunt i może szybko znaleźć się w pobliżu siedlisk ludzkich. Z tego względu kluczowe jest, aby taki ogień gasić jak najszybciej. W szybkim wykryciu i reakcji pomagają dwie kilkudziesięciometrowe wieże. Jedna znajduje się w Kole, a druga w Straszowie. Oddalone są od siebie około dwudziestu kilometrów, a rejestrowany na nich obraz obejmuje teren całego Nadleśnictwa Piotrków.
Kiedyś na tych wieżach stali pracownicy nadleśnictwa, którzy przez cały dzień obserwowali las i wypatrywali dymu. Dziś ta praca została zastąpiona kamerami, które będąc w ciągłym ruchu okrężnym, obserwują szczyty drzew. Swoiste centrum dowodzenia nad tymi instalacjami znajduje się w Osadzie Leśnej w Kole. Podczas dwunastogodzinnego dyżuru jeden z leśniczych czuwa nad tym, abyśmy wszyscy mogli czuć się bezpieczni.
Zajmujemy się głównie wykrywaniem pożarów w ich wczesnym stadium. Obraz z kamer mamy na monitorach w naszym punkcie. Są one umieszczone w taki sposób, aby objęły teren całego nadleśnictwa, a w szczególności duże kompleksu leśne. Najbardziej niebezpieczna sytuacja jest wtedy, gdy wilgotność ściółki leśnej jest na poziomie poniżej 10 procent. Z taką sytuacją mamy do czynienia obecnie. To jest naprawdę niebezpieczne. Jeśli zauważymy jakiś dym, wtedy jesteśmy w stanie zlokalizować, jaka to jest miejscowość i w jakim kompleksie leśnym się znajduje - wyjaśnia Dawid Jachimowski, dyspozytor punktu alarmowo-dyspozycyjnego Nadleśnictwa Piotrków.
Pod monitorami na odpowiednich licznikach znajdują się stopnie geograficzne. Na ich podstawie oraz znajdującej się w punkcie mapy leśnicy błyskawicznie lokalizują miejsce występowania zagrożenia. Jak dodaje Dawid Jachimowski, bezcenne w tym przypadku jest także doświadczenie. Lata pracy w tym miejscu powodują, że na podstawie samego obrazu leśnik wie, gdzie znajduje się dym.
Gdy pojawi się pożar, w pierwszej kolejności powiadamiamy miejscowego leśniczego oraz straż pożarną w Piotrkowie. Na miejsce jedzie osoba ze służby leśnej i na miejscu ocenia, jak ten pożar może się rozwinąć i jakie działania należy podjąć - dodaje dyspozytor.
Dziewięć na dziesięć przypadków pożarów w lasach powoduje człowiek. Najczęściej pojawiają się one wiosną oraz w miesiącach żniw.
Wiosną, często przy kompleksach leśnych, ludzie wypalają trawy. Wystarczy sekunda i las potrafi się zająć ogniem. Teraz mamy żniwa. Dochodzi do pożarów kombajnów. Kiedy są zlokalizowane blisko lasu to niebezpieczeństwo mocno się rozprzestrzenia. Do tego dochodzi obecność ludzi w lesie. Pamiętajmy, aby spacerować po kompleksach leśnych odpowiedzialnie. Przy tak dużej suszy jakiekolwiek niedbałość może skończyć się tragicznie - podsumowuje Dawid Jachimowski.