Wakacyjny wypoczynek naszych rodziców i dziadków. Jak wypoczywano za czasów PRL?

Region Niedziela, 02 czerwca 202416
Zbliżające się wakacje to czas, kiedy wielu z nas zaczyna zastanawiać się nad tym, gdzie spędzić letni urlop. Dzisiejsze możliwości podróży są niemal nieograniczone – od egzotycznych plaż po górskie szlaki w najodleglejszych zakątkach świata. Jednak warto na chwilę przenieść się w czasie i zastanowić, jak wyglądały wakacje naszych rodziców i dziadków w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej (PRL).

Ładuję galerię...

W okresie PRL wakacje były zorganizowane z myślą o masowym wypoczynku. Celem było, aby każdy obywatel mógł skorzystać z uroków wakacji, choćby w kraju. Już tuż po wojnie powstał Fundusz Wczasów Pracowniczych. FWP powołano już w 1949 roku, jako odpowiedź na potrzebę masowego, zorganizowanego wypoczynku dla obywateli, zgodnie z ideologią socjalistyczną.

 

Pracownicze Ośrodki Wczasowe
Zakłady pracy miały swoje własne ośrodki wczasowe, gdzie organizowano turnusy dla pracowników i ich rodzin. Kaowcy, czyli instruktorzy kulturalno-oświatowi, dbali o to, aby nikt się nie nudził. Każdy dzień wypełniony był atrakcjami: wieczorki zapoznawcze, potańcówki, grzybobrania – to tylko niektóre z aktywności. Dzięki temu, wczasowicze mieli okazję nie tylko odpocząć, ale także nawiązać nowe znajomości.

 

Wczasy Pod Gruszą
Nie wszyscy jednak decydowali się na zorganizowane wczasy. Wielu Polaków wybierało się na wieś, korzystając z możliwości mieszkania u lokalnych gospodarzy. Ten rodzaj wypoczynku, znany jako „wczasy pod gruszą”, zyskał na popularności szczególnie od lat 60. XX wieku, kiedy to zakłady pracy zaczęły dofinansowywać takie formy wakacji.

 

Domki letniskowe i namioty
Wielką popularnością cieszyły się również domki letniskowe, często położone w malowniczych, leśnych zakątkach. Życie w takich domkach bywało siermiężne – brak elektryczności, bieżącej wody czy toalet był normą. Alternatywnie, wielu decydowało się na biwakowanie pod namiotami, co wymagało posiadania własnego ekwipunku, w tym ciężkich namiotów i kuchenek spirytusowych lub gazowych.

 

Warto wspomnieć o popularnych ośrodkach wypoczynkowych nad Pilicą, które miały niemal wszystkie piotrkowskie zakłady. Pracownicy Sigmatexu, Huty Kara czy Vitromy spędzali tam niezapomniane 14-dniowe turnusy. Wspomnienia z tych wakacji są żywe do dziś, a wielu piotrkowian z nostalgią wraca myślami do tamtych lat.

 

Wypoczynek nad wodą
Często wybierano się także nad wodę. Wypożyczalnie rowerów wodnych, kajaków czy żaglówek były standardem w pracowniczych ośrodkach wczasowych, a korzystanie z nich finansowały zakłady pracy. Wakacje nad jeziorami i rzekami były nie tylko relaksujące, ale również dostarczały wiele atrakcji dla całej rodziny.

 
Wypoczynek nad Zalewem Sulejowskim
Jednym z wyjątkowo popularnych miejsc wypoczynku w czasach PRL był Zalew Sulejowski. Ten sztuczny zbiornik wodny, położony w województwie łódzkim, stanowił idealne miejsce dla miłośników wody i przyrody. Pracownicze ośrodki wczasowe, liczne domki letniskowe oraz pola namiotowe przyciągały turystów z całego regionu. Wczasowicze korzystali z uroków pływania, żeglowania oraz wędkowania. Dla wielu rodzin z Piotrkowa Trybunalskiego i okolic, wakacje nad Zalewem Sulejowskim były synonimem letniego wypoczynku.

 

Zakłady pracy organizowały tam liczne turnusy, oferując różnorodne atrakcje, od sportów wodnych po wieczorki taneczne. Kaowcy dbali o to, by każdy dzień był pełen aktywności, zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Wspólne spływy kajakowe, regaty żeglarskie czy gry zespołowe były na porządku dziennym. Zalew Sulejowski stał się także miejscem, gdzie wielu mieszkańców regionu po raz pierwszy zasmakowało żeglarstwa, co budziło nie lada emocje i pozostawiało niezapomniane wspomnienia.

 

Dziś Zalew Sulejowski wciąż przyciąga turystów, choć zmieniły się warunki i oferta wypoczynkowa. Niemniej jednak, dla tych, którzy pamiętają wakacje w PRL, miejsce to wciąż ma szczególne znaczenie, przywołując na myśl czasy, gdy każda chwila nad wodą była prawdziwą przygodą.

 
Niezapomniane wspomnienia
Choć czasy PRL-u były pełne ograniczeń, to wakacje organizowane w tym okresie mają swój niezapomniany urok. Wspólne spędzanie czasu, organizowane atrakcje i prostota wypoczynku tworzyły wyjątkową atmosferę, którą dzisiejsze, często zbyt skomplikowane i kosztowne, wakacje nie zawsze potrafią dorównać.

 

Dziś, planując letni urlop, warto czasem pomyśleć o prostocie i bliskości natury, tak jak to robiły poprzednie pokolenia. Może to właśnie w tych prostych, a jednak pełnych uroku wakacjach, kryje się prawdziwy sekret udanego wypoczynku?

POLECAMY


Zainteresował temat?

10

1


Komentarze (16)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Iks ~Iks (Gość)03.06.2024 17:46

O,moje zdjecie z zeszlego roku z kajaków...

10


go?ć_gość ~go?ć_gość (Gość)03.06.2024 15:17

I było bez malowania buziek, baniek mydlanych... ale to były czasy, w lesie zbieranie poziomek i jagód. Granie w klasy, w zbijanego. Skakanki, gumy do skakania. Zabawa w podchody. Godzinami na huśtawkach. Rower był rarytasem. Nawet na koloniach. I to była ta znośna strona PRLu. Wszyscy po równo nie mieli (konstrukcja zdania zamierzona) Teraz dzieci mają wszystko ale są strasznie biedne...

30


dgnhy ~dgnhy (Gość)03.06.2024 10:27

Mam duży sentyment do tamtych czasów i wczasów. Dzień zaczynał się od zupy mlecznej w stołówce. Do tego porcje na talerzach - kostka masła, plasterek wędliny lub sera, dżem i chleb. W niedzielę to samo , z tym, że zupę mleczną zastępowano kakaem. Do obiadu był czas wolny, który spędzało się z rodziną, lub znajomymi. Obiad zawsze 2-daniowy z kompotem. Potem już zaczynały się zajęcia - konkursy, zabawy dla dzieci, konkursy sportowe, itd. Kolacja znów porcjowana (kto wtedy wiedział że może być jakiś szwedzki bufet?) A po kolacji - to albo ognisko, albo dancing. W domkach (czy pokojach) nikt nawet nie marzył o TV. Aby można było coś obejrzeć trzeba było iść do świetlicy. Można było też pograć w piłkarzyki czy ping - ponga. Na nudę nie było czasu. I nie były to wczasy all-inclusive.

60


Nowoczesna kicia ~Nowoczesna kicia (Gość)02.06.2024 12:21

Bez telefonów i internetu na plaży? Nuda była za PRL

15


gosc. ~gosc. (Gość)02.06.2024 12:38

Mimo wszystko czasy PRL-u były zdecydowanie inne (nie mówię tu o komunizmie, który był i jest utopią), nie było nas stać materialnie na zbyt wiele ale ludzie odnosili się do chyba bardziej serdecznie. Dzisiaj tylko a to Tusk, a to Kaczyński, ten niemiecki agent, tamten ruski agent, nie potrzebne szczucie jednych na drugich.

40


Nie ma już czasów.. ~Nie ma już czasów.. (Gość)02.06.2024 15:56

Kiedyś to było....

21


~ ~~ (Gość)03.06.2024 09:56

Zdjęcia czarno-białe ale chyba było bardziej kolorowo niż dzisiaj

30


Emilian ~Emilian (Gość)02.06.2024 10:10

Puki rudy nie zaczął rządzić było jakoś lepiej

69


Kolonistka ~Kolonistka (Gość)02.06.2024 13:22

Sigmatex miał ośrodek kolonijny i wczasowy nad morzem w Pustkowiu Lekarzem na koloniach był lekarz Jurenczyk

20


Mkm ~Mkm (Gość)02.06.2024 10:40

Każdego roku jeździłam z rodzicami i z bratem do Dziwnowa nad morze. Huta szkła Hortensja miała tam ośrodek wczasowy dla pracowników. Niezapomniane wspomnienia i wyjątkowa atmosfera. Niestety te czasy przeminęły bezpowrotnie...

60


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat