Bez jedzenia, bez wody, bez dachu nad głową, w błocie – w takich warunkach przebywały zwierzęta, w efekcie jeden z psów został zagryziony przez pozostałe. „Hodowca” miał usłyszeć zarzut znęcania nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Okazuje się, że hodowla - w co trudno uwierzyć - nadal istnieje.
Niepokojące sygnały z Jagodowej docierały do pracowników schroniska we wrześniu 2013 roku. Obrońcy praw zwierząt prosili o dowody w postaci zdjęć. Długo na ich interwencję nie trzeba było czekać. 18 września do piotrkowskiego schroniska zatelefonowała Straż Miejska z informacją o tym, że w tym samym rejonie miasta mieszkańcy słyszeli straszliwy skowyt zwierząt. Właściciele posesji nie chcieli wpuścić funkcjonariuszy na swój teren. Doszło do siłowego wejścia na teren podwórka. Widok był makabryczny. - Dwa boksy. Jeden 2 metry na 2,5 metra. Drugi nieco tylko większy. W pierwszym była suka, możliwie „szczenna” i trzy młode pieski – około roczne – prawdopodobnie jej dzieci. Do tego jedna buda - w dodatku dziurawa. W drugiej zagrodzie cztery owczarki żywe i jeden zagryziony (prawdopodobnie przez współtowarzyszy - z głodu), którego tamte wciągnęły za budę. Błoto, miski tylko dwie i poza osłoniętymi wkoło boksami. Zwierzęta wychudzone, brudne i wygłodniałe – opowiadała wtedy Maria Mrozińska, kierownik piotrkowskiego schroniska.
Na miejscu czynności prowadzili też policjanci, przyjęli zawiadomienie o przestępstwie z ustawy o ochronie zwierząt.
Dziś, po upływie 4 miesięcy, hodowla przy Jagodowej nadal istnieje. Pracownicy schroniska wraz z przedstawicielem powiatowego lekarza weterynarii 21 stycznia przeprowadzili inspekcję. Wg prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami psy nadal przebywają w złych warunkach. - Szczenięta przebywają na mrozie. Najgorsze jest to, że on te owczarki nadal rozmnaża - dodaje Grażyna Fałek.
Pani prezes przypomina, że mieszkańcy wystąpili do Urzędu Miasta o zlikwidowanie tej hodowli, O sprawie powiadomili również wojewódzkiego lekarza weterynarii. - My jako TOZ wystąpiliśmy do Urzędu Miasta z wnioskiem o wydanie decyzji o odebraniu psów temu człowiekowi. Urząd wydał taką decyzję, jednak hodowca zaskarżył tę decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, teraz sprawa jest w Naczelnym Sądzie Administracyjny.
Kilka miesięcy temu TT pisał, że sprawą hodowli z Jagodowej zajmie się sąd, który miał rozpatrzyć zawiadomienie o przestępstwie złożone w piotrkowskiej komendzie policji przez TOZ. - Zgadza się, sprawa miała trafić do sądu, ale z moich informacji wynika, że jeszcze nie trafiła, ponieważ policja nie zakończyła jeszcze swojego postępowania.
Zgadza się, policja nie zakończyła jeszcze postępowania, bo czeka na opinię biegłego z dziedziny weterynarii (przypominamy, że służby zajęły się sprawą 4 miesiące temu!).
Co dalej z hodowlą na Jagodowej? - Udało nam się nakłonić tego pana do zobowiązania, że w terminie do 15 lutego wszystkie zwierzęta „wyda” w dobre ręce i nie będzie utrzymywał już psów na terenie swojej posesji - poinformował nas kilka dni temu Paweł Śpiewak, przedstawiciel powiatowego lekarza weterynarii. - To była taka obopólna ugoda. Uzgodniliśmy, że odda te psy innym hodowcom. Do 15 lutego wszystkie zwierzęta maja mieć zapewnione odpowiednie warunki zakwaterowania.
Jak pokazała jednak inspekcja z 21 stycznia, warunki, w jakich przebywają zwierzęta nadal nie są „odpowiednie”.
Szanuj psa, dbaj o kota!
- Psy i koty to nasi braci mniejsi. Jesteśmy im należni szacunek i dbałość o nich - mówi Paweł Śpiewak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Piotrkowie. - Do obowiązków wobec zwierząt, obwarowanych prawem należy przede wszystkim zapewnienie właściwej opieki tak, aby spełnione były zasady dobrostanu zwierząt. Jeśli psy są na łańcuchu, długość łańcucha musi wynosić minimum 3 metry. Jeśli zwierzę przebywa w budzie, buda na okres jesienno-zimowy musi być odpowiednio uszczelniona i ocieplona. Jeśli zwierzę znajduje się w kojcu, kojec musi być ogrodzony (szczególnie w przypadku psów ras agresywnych i ras dużych), a powierzchnia kojca musi być odpowiednio duża i dostosowana do wielkości zwierzęcia. W okresie jesienno-zimowym zwierzęta powinny otrzymywać wystarczającą ilość karmy, odpowiednio zbilansowanej pod względem energetycznym, i ciepłą wodę. Zimą nie dajemy psom, przebywającym poza domem, zimnej wody. Psy powyżej 3 miesiąca życia podlegają obowiązkowemu szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Szczepienie takie prowadzone jest przez prawie wszystkie gabinety weterynaryjne, jest obowiązkowe raz na rok, nie rzadziej. Na spacerze każdy pies powyżej 6 miesiąca powinien mieć kaganiec. Jeśli wyprowadzamy psa na spacer, wskazane jest mieć przy sobie świadectwo szczepienia psa przeciwko wściekliźnie.
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa