Zgłoszenie o znalezisku w lesie dyżurny bełchatowskiej policji otrzymał w sobotę po południu. Zgłaszający 39-latek przyznał, że najpierw usłyszał skowyt. Postanowił sprawdzić, skąd pochodzić odgłos i tak trafił na przywiązanego do drzewa psiaka. Mieszkaniec gminy Kleszczów nie wiedział jednak nic zarówno o samym zwierzęciu, jak i o jego potencjalnym właścicielu. Informacje o nim szybko udało się jednak zebrać. Z pomocą przyszli... internauci na portalu społecznościowym. Obecnie, jak czytamy na stronie internetowej Komendy Powiatowej Policji w Bełchatowie, prowadzone są czynności zmierzające do ustalenia dokładnych okoliczności porzucenia pieska.
Dodajmy tylko, że szczeniak jest już bezpieczny, cały i zdrowy - trafił do schroniska w Bełchatowie. I... cieszy się niemałym zainteresowaniem. Sami spójrzcie!
Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności nawet na dwa lata.
inf. KPP Bełchatów