Na razie prezydenta Lubina. Robert Raczyński powiedział: - Docelowo będziemy zmuszać do zdejmowania gaci z balkonów, bo to jest naprawdę przykry widok w mieście, w XXI wieku.
Słowa padły przy okazji dyskusji na temat tzw. ustawy krajobrazowej, w myśl której władze wielu miast mają "oczyszczać" przestrzenie publiczne z niespecjalnie udanych reklam, banerów i billboardów. Padły na podatny medialnie grunt.
- No właśnie, media przedstawiają to w ten sposób: prezydent Lubina walczy z praniem na balkonach. A to wcale nie tak - mówił w radiowym Maglu rzecznik prasowy prezydenta Jacek Mamiński. - Chodzi o tzw. ustawę krajobrazową, zgodnie z którą z miast mają zniknąć szpecące je reklamy. A nie uprane rzeczy! Prezydent wygłosił jedynie pewną sugestię, i to w sposób humorystyczny. Może nie wszyscy wiedzą, ale wiele spółdzielni mieszkaniowych już wprowadziło ograniczenia, które mają na celu zakaz wieszania prania i zasłaniania widoku sąsiadom. Jest to jednak przepis martwy. Choć oczywiście lepiej byłoby, gdyby rzeczy suszyły się w specjalnych suszarniach, a nie na balkonach. Na pewno wyglądałoby to lepiej.
Okazuje się, że i w Piotrkowie ktoś tutaj dostrzegł pewien problem. - Całkiem niedawno otrzymałem sygnały, że zwłaszcza w blokach niedaleko galerii Focus Mall niektórym mieszkańcom przeszkadza wywieszone przez sąsiadów pranie - mówił na antenie radny Jan Dziemdziora. - Zamierzałem sprawę przedstawić na posiedzeniu Komisji Administracji i Bezpieczeństwa Publicznego, ale to już po wakacjach. Jednak uspokajam tych, którzy pranie wywieszają: rewolucji w tym zakresie nie będzie.
Nie będzie, bo pewnie są ważniejsze sprawy do załatwienia. Ale jak poinformował nas jeden ze słuchaczy, swoje pranie już z balkonu zdjął. Bo woli dmuchać na zimne.