Bezrobotni z Ziemi Piotrkowskiej
Kiedy przyszły te straszne dni
i z pracy zwolnili ich.
Prosto do Gawrońskiej czwórkami szli
pozbawieni pracy........z Ziemi Piotrkowskiej
A październik było piękny zeszłego roku.
Szli i tak mówili: Ach, to nic,
że tyle lat przepracowane
Bo jakże milej teraz iść
kiedy prezydent ma takie wizje wspaniałe.
A na jesieni tamtego roku było tyle kwiatów na bukiety.
Pod pośredniakiem stali tak jak mur,
czekając na jakąś pracę.
Pozbawieni jej nadziei, wegetują
wśród rzeszy najedzonych urzędniczych hord.
Bezrobotni........ z Ziemi Piotrkowskiej
I mowę słyszano taką:
By przetrzymać te ciężkie czasy,
by potem owoce tego
zbierać, w nowej, lepszej pracy
A mowa jesienna jaka piękna była jak serce radowała, usta cieszyła.
I ci, co dobry mają wzrok
i słuch, słyszeli pono,
jak dudnił na ulicach równy krok
pozbawianych pracy.... robotników.
Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyną w dół,
Bezrobotni z Ziemi Piotrkowskiej .....
http://sklave.manifo.com/

00