Ponad 200 dzieci bez miejsca w przedszkolu?

Tydzień Trybunalski Wtorek, 25 maja 20102
1700 miejsc. 1886 złożonych wniosków. Przyjętych 1672. Odrzuconych 214. W miniony piątek zakończyła się rekrutacja do piotrkowskich przedszkoli. W których przedszkolach są jeszcze wolne miejsca i czym wyróżniają się rekrutacje w niektórych placówkach? Na ten temat mówią dyrektorzy piotrkowskich placówek.
Fot. J. MizeraFot. J. Mizera

- W roku szkolnym 2010/2011 w przedszkolach samorządowych zostało przygotowanych 1700 miejsc. Wszystkich kart złożono 1886 z tego zostały przyjęte 1672, a 214 kart zgłoszeniowych zostało odrzuconych. Porównując dane z lat poprzednich, zainteresowanie rodziców posłaniem dziecka do przedszkola utrzymuje się na tym samym poziomie.

 

Wolne miejsca czekają w oddziałach przedszkolnych pięciogodzinnych zlokalizowanych w szkołach podstawowych dla dzieci 5-, 6-letnich, a dysponują nimi: Przedszkole Samorządowe nr 16 - 20 miejsc wolnych, PS nr 8 - 3 miejsca wolne, PS nr 24 - 18 miejsc wolnych. Dzieci 5-letnie od roku szkolnego 2009/2010 mają prawo do rocznego przygotowania przedszkolnego i takiemu dziecku gmina musi zapewnić miejsce w przedszkolu lub w oddziale pięciogodzinnym zlokalizowanym w szkole podstawowej - mówi Elżbieta Jarszak z zespołu rzecznika prasowego prezydenta miasta.

 

Rekrutacja do publicznych przedszkoli odbywa się na podstawie § 2 Rozporządzenia ministra edukacji narodowej i sportu z dnia 20 lutego 2004 r. w sprawie warunków i trybu przyjmowania uczniów do szkół publicznych oraz przechodzenia z jednych typów szkół do innych (DzU z 2004 r. nr 26 poz.232). Ponadto w każdym przedszkolu powołana jest przez dyrektora komisja kwalifikacyjna, która dokonuje przeglądu kart zgłoszeniowych do przedszkola i decyduje o przyjęciu dzieci do placówki - kontynuuje Elżbieta Jarszak.

Oczywiście rodzice, którzy chcą, by ich dzieci dostały się do piotrkowskich przedszkoli samorządowych, muszą spełniać odpowiednie wymogi. Przede wszystkim dziecko musi być zameldowane w Piotrkowie, rodzice powinni pracować lub wychowują dziecko w pojedynkę. Z rekrutacją, jak twierdzi dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 11, ta placówka problemów nigdy nie ma. Przyczyna? Prosta. Lokalizacja placówki.

 

-W tym roku z tych złożonych kart zostały odrzucone tylko trzy. Wszystkie z rocznika 2008, czyli 2,5-latki. Powodem był brak miejsc. Pozostałe dzieci są przyjęte. U nas raczej nie ma problemu, bo usytuowani jesteśmy na uboczu (ulica Mickiewicza), a rodzice szukają raczej przedszkoli na osiedlach, w okolicy miejsca swojego zamieszkania. W naszym przedszkolu jest 5 grup po 25 dzieci. Najwięcej złożonych zostało kart pięciolatków, bo aż 38 (wraz z dziećmi, które już uczęszczały do przedszkola). Karty złożyło aż 33 rodziców sześciolatków, 28 czterolatków, 27 trzylatków. Nigdy problemów rekrutacyjnych w naszym przedszkolu nie ma - mówi Alicja Gudajczyk, dyrektor Samorządowego Przedszkola nr 11 w Piotrkowie.

 

Inaczej rekrutacja przebiega w Przedszkolu Samorządowym z grupami integracyjnymi przy ul. Topolowej. - Złożonych z kart, łącznie z tymi dziećmi, które już uczęszczają do placówki, było 179. Komisja zakwalifikowała 147 dzieci. Nie wszystkie dzieci miejsca u nas znalazły. Z powodu ich braku nie udało się zakwalifikować 14 dzieci czteroletnich i tych najmłodszych z rocznika 2007. Takich wniosków negatywnie rozpatrzonych było 12. Wśród dzieci, które zostały przyjęte do przedszkola, są dzieci zdrowe i niepełnosprawne zakwalifikowane do oddziałów integracyjnych. Nabór u nas wygląda nieco inaczej niż w pozostałych przedszkolach. Rekrutację chorych dzieci rozpoczynamy dużo wcześniej. Już w lutym rodzice do nas docierają i otrzymują informacje o potrzebnych dokumentach. Podstawą do ubiegania się o miejsce w oddziale integracyjnym jest orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego wydane przez poradnię psychologiczno- pedagogiczną. Do tego konieczne są załączniki z badań lekarskich: neurologicznych, psychologicznych i cała dokumentacja mówiąca o stanie zdrowia dziecka. To dla nas istotne źródło informacji do planowania pracy z tym dzieckiem. Koniec naboru dzieci chorych następuje już w marcu. Tak się dzieje, gdyż w kwietniu mają miejsce dni otwarte, gdzie rodzice mogą spędzać czas z dzieckiem w przedszkolu. To sposób na sprawdzenie czy chore dziecko nadaje się do placówki i czy się w niej dobrze czuje. Nie każde chore dziecko nadaje się do integracji. Dzieci nadpobudliwe czy agresywne nie mogą być włączone do tych oddziałów - mówi Grażyna Michałowicz, dyrektor Przedszkola Samorządowego nr 24 im. Misia Uszatka w Piotrkowie.

 

Jeśli ktoś nie dostał się do przedszkola samorządowego z powodu braku miejsc lub nie spełniał warunków rekrutacji, alternatywą może stać się przedszkole niepubliczne. W takim miejscu nie ma selekcji. Tu panuje zasada kolejności zapisów.

 

- Zawsze część dzieci, które składają u nas karty, dostaje się do przedszkoli samorządowych. Dopóki tamte przedszkola nie ogłoszą wyników, my jesteśmy w zawieszeniu. Przyjmujemy do 20 dzieci do grupy. Dzisiaj mamy komplet i już nie przyjmujemy dzieciaków. U nas nie ma selekcji. Nie ma znaczenia, czy ktoś ma więcej pieniędzy, ktoś jest bezrobotny, pracuje czy jest spoza Piotrkowa. Tu panuje zasada: kto pierwszy złoży podanie, ten się dostaje. Wystarczy tylko wypełnić kartę. W przypadku dzieci chorych (bo takie też przyjmujemy) musimy mieć jak najwięcej informacji o dziecku, by prawidłowo o nie zadbać. Jeżeli ktoś zgłosi się po rekrutacji np. z dzieckiem chorym, z problemami, to zazwyczaj je przyjmujemy. Zdaję sobie sprawę, że mamy kryzys i nie każdego stać na prywatne przedszkole, ale możemy być dobrą alternatywą dla tych, którym nie udało się trafić do placówek samorządowych. Uważam, że jak na przedszkole o takim standardzie, opłaty nie są wysokie. Pełne wyżywienie, czesne z obowiązkową rytmiką to koszt ok. 370 zł miesięcznie. Czasem warto zapisać dziecko na wszelki wypadek i wypisać w razie potrzeby. Prowadzimy taką akcje co roku „Przedszkole przyjazne dzieciom" i wtedy przez kilka dni każdy rodzic, który zapisze dziecko, może spędzać z nim czas na terenie przedszkola 2, 3 h dziennie bez opłat. Rodzice korzystają. Radzę im, by zapisali swoje dzieci do nas, bo potem w każdej chwili mogą zrezygnować. Nie zostaną wtedy bez przedszkola. Wystarczy tylko wypełnić kartę. Jeśli dziecko jest chore, rodzice muszą zapisać swoje uwagi i wskazówki dla nas - mówi Magdalena Jakubiak, właściciel Niepublicznego Przedszkola przy ul. Wolborskiej w Piotrkowie.

 

Rodzice 5- i 6-latków mogą więc jeszcze „polować" na miejsca w przedszkolach samorządowych, pozostali mogą szukać szczęścia już tylko w prywatnych placówkach, a i to bez gwarancji powodzenia.

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

castro ~castro (Gość)26.05.2010 21:02

Nic nie wiem na temat finansowania przedszkoli samorzadowych i niepublicznych,proszę o informacje,czy sa subwencje..

00


summer1969 ~summer1969 (Gość)25.05.2010 18:18

Do przedszkola to trzeba wysłać naszych niektórych radnych są na tym poziomie co małe dzieci, Kiedy zaczną wreszcie myśleć

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat