Na samym początku wzbudzała ona wiele kontrowersji. Teraz, po roku od wejścia w życie przepisów ograniczających palenie, zapytani przez nas piotrkowianie uważają, że nowe prawo się sprawdza. - Jak ktoś nie chce palić, to nie pali – do tego nie śmierdzi później tytoniem. Nie przeszkadza nam to, że musimy wyjść na papierosa na zewnątrz – mówią piotrkowianki.
O ile w piotrkowskich lokalach z zakazem palenia problemów z reguły nie ma, to jednak nadal są problemy z palaczami na przystankach i dworcach. - Wyznacznikiem naszej pracy są zgłoszenia od mieszkańców. Jeżeli ich nie ma, to interwencji będzie mniej. Nie ma problemu, żeby zaraz po zgłoszeniu operator miejskiego monitoringu stwierdził, czy taka sytuacja ma miejsce, czy nie - przyznaje komendant piotrkowskiej Straży Miejskiej – Jacek Hofman.
Za palenie w miejscu, gdzie nie wolno palić można zapłacić mandat w wysokości 100 zł.
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu