Piotrków: Prezydencie, kup nam quady!

Tydzień Trybunalski Piątek, 27 sierpnia 2010110
- Jeśli pan prezydent czy władze miasta nie są w stanie zagwarantować i wykonać odpowiednich robót, żeby wszystkie ulice w Piotrkowie Trybunalskim były w dobrym stanie, to niech każdemu kupi quad - pojazd wartości 30 tysięcy - albo niech po prostu ulice w Piotrkowie będą przejezdne i dostosowane do ruchu pojazdów osobowych – tak rozpoczął poniedziałkową konferencję prasową poseł ziemi piotrkowskiej Artur Ostrowski, który wraz z radnym Lewicy Janem Dziemdziorą zaprosił media i zainteresowanych mieszkańców miasta na ulicę Brzeźnicką.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Miejsce być może nietypowe jak na konferencję prasową, jednak typowe dla stanu nawierzchni wielu ulic naszego miasta. - Okazuje się, że żeby pokonać niektóre ulice w Piotrkowie Trybunalskim, trzeba mieć do tego specjalistyczny sprzęt, pojazd, który porusza się po dziurach, po wertepach, po błocie. Samochód osobowy czy nawet rower nie jest w stanie przejechać przez piotrkowskie ulice. Takich ulic jak ta jest wiele. Pytanie dzisiejszej konferencji jest dosyć przewrotne: “Dlaczego piotrkowianie muszą kupować quady?”. Oczywiście nie chodzi tutaj o promocję tego sprzętu, chodzi nam o zwrócenie uwagi na problem stanu piotrkowskich ulic – mówił poseł.

 

Okolice Brzeźnickiej to czwarty okręg wyborczy, północno-zachodnia część miasta. Mamy tam zarówno osiedle mieszkaniowe Pawłowska, jak i ogrody skupiające 1270 działkowiczów stanowiących dość potężny elektorat. - Teren, na którym w tej chwili się znajdujemy, jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego, który został przyjęty w styczniu 2004 roku. A więc przez 6 lat należałoby oczekiwać, że realizacja tego planu powinna być zaawansowana. Jest tutaj pan, po którego gruntach przebiega fragment tej drogi. Ten pan płaci podatki za swoje grunty i oczekuje od miasta jakichś konkretnych decyzji. Do zeszłego roku ta droga łącząca ujęcie wody Szczekanica z ulicą Brzeźnicką była jeszcze wyprofilowana. W tym roku z inicjatywy pana Zbyszka Wypycha (mieszkaniec z Brzeźnickiej – przyp. AS), prezesa Rodzinnych Ogrodów Działkowych Stefana Famulskiego, zwróciłem się do MZDiK, aby dokonano cząstkowych napraw w tym rejonie. Po prostu nam odmówiono – mówił Jan Dziemdziora.

 

Po Brzeźnickiej trudno poruszać się nie tylko samochodem, ale także rowerem, zwłaszcza po obfitych opadach deszczu, kiedy przejeżdżając przez rozlewisko, trudno oszacować czy rower wpadnie w nie na głębokość kilku czy kilkudziesięciu centymetrów. - Działkowcy zgłaszają nawet, że koła im się przy rowerach ósemkują, kiedy jadą przez kałuże – mówił Dziemdziora, a wtórowali mu działkowicze. - Tutaj jest duże osiedle (os. Pawłowska – przyp. AS), a ogródków działkowych jest 1270. Jest to bardzo duża grupa społeczeństwa. To są ludzie starsi, których nie stać na samochody, więc muszą przyjeżdżać rowerami. Do zarządu naszego Ogrodu ciągle wpływają skargi, że rower zepsuty, że nie można dojechać. Ten odcinek drogi jest bardzo ważny dla tej dzielnicy i nie tylko. Myślę, że nam – użytkownikom tych działek - też się coś od miasta należy, bo przecież dojazd do ogrodu jest tak samo ważny, jak dojazd do pracy – twierdzi Stefan Famulski, prezes Ogrodu “Oaza”.

 

- Myślę, że za pośrednictwem mediów ta sprawa dotrze również do włodarzy naszego miasta, wezmą to sobie do serca i coś z tym problemem zrobią. Problem, jak wiadomo, jest już stary. Ta ulica była już nawet zamknięta z uwagi na to, że właściciel gruntu uznał, że miasto nie poczyniło żadnych starań, aby uregulować sprawy wykupu tego gruntu i raz na zawsze uporządkować sprawy prawne tej drogi. Bylibyśmy bardzo wdzięczni włodarzom, gdyby zechcieli ten problem dostrzec – twierdzi z kolei Zbigniew Wypych, mieszkaniec Brzeźnickiej.

 

Nie lepiej sytuacja przedstawia się na ulicy Kasztelańskiej, której mieszkańcy także mieli swoją reprezentację podczas poniedziałkowej konferencji w terenie. Fatalny stan nawierzchni potwierdziła mieszkanka Piotrkowa z Kasztelańskiej, Krystyna Cieślik: - My cierpimy najbardziej. Samo profilowanie nie zdaje egzaminu. Miasto traci tylko pieniądze, bo profilowanie na naszej ulicy dało efekt na dwa tygodnie. Potem z powrotem były te same dziury. Mało tego, oni rozwalają tę szlakę na boki, zatykają nasze prywatne rury i woda nie schodzi. Przed moim domem był ogromny staw, woda nie schodziła. Kury sąsiada zatopiło. Sąsiad też interweniował. Dostałam pismo z Urzędu Miasta podpisane przez Agatę Wypych (z MZDiK – przyp. AS) i zastępcę prezydenta, Adama Karzewnika. Informują, że wykonawstwo robót (budowa kanalizacja sanitarnej – przyp. AS) na Kasztelańskiej nastąpi w lutym - marcu 2011 roku. Tego się trzymam i czekam. Ogłoszenie przetargu na wybór wykonawcy ma nastąpić w grudniu, więc będę pilnowała tych spraw. Zobaczymy, co będzie dalej. Muszę tego pilnować, bo inaczej zaleje mi dom, który stoi prawie przy drodze.

 

Także w sprawie Kasztelańskiej interweniował radny Dziemdziora. W interpelacji z marca 2010 roku zwrócił uwagę, że nawierzchnia ulicy na odcinku od zamku w Bykach do trasy szybkiego ruchu jest właściwie nieprzejezdna, a liczba dziur i ich głębokość nie pozwala na przejazd jakiegokolwiek pojazdu. Poza tym tereny położone w pobliżu trasy są notorycznie zalewane z powodu niedrożnych rowów. Odpowiedzi radnemu, w zastępstwie dyrektora MZDiK, udzieliła Agata Wypych: - Profilowanie oraz wyrównywanie żużlem paleniskowym jezdni ul. Kasztelańskiej na odcinku od istniejącej nawierzchni bitumicznej w kierunku zachodnim o dł. ok. 600 mb zostało wykonane (zakup żużla wraz z transportem sfinansowali mieszkańcy ulicy, natomiast za profilowanie i zagęszczanie zapłaci MZDiK). Pozostały odcinek ulicy został wyprofilowany. Dla zminimalizowania skutków związanych z brakiem odpływu wody opadowej z ul. Kasztelańskiej mogą być podjęte działania dopiero po poszerzeniu pasa drogowego tej ulicy.

 

MZDiK poinformował radnego, że roboty dotyczące budowy sieci kanalizacji sanitarnej w ul. Kasztelańskiej wykonane zostaną w lutym - marcu 2011 roku. Z kolei magistrat twierdzi, że wszystkie inwestycje drogowe w mieście wykonywane są zgodnie z przyjętym harmonogramem i zabezpieczonymi na ten cel środkami, jednak Brzeźnicka nie została ujęta w planach na ten rok, ale będzie budowana w przyszłości. - Kompleksową modernizację ulic w tej części miasta rozpoczęliśmy od ul. Łódzkiej, następna w kierunku zachodnim będzie Pawłowska. W latach 2009 - 10 wypłacone zostały odszkodowania za przejęte części nieruchomości – na mocy specustawy. W czerwcu wykonany został projekt rozbudowy ulicy na odcinku od Łódzkiej do Rodziny Rajkowskich – informuje Elżbieta Jarszak z Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta. - Ulica Brzeźnicka jest utwardzona, wyszlakowana. Na bieżąco dokonywane są drobne naprawy. A jeśli mieszkańcy mają jakieś uwagi, spostrzeżenia dotyczące stanu nawierzchni, to proszę o kontakt z Miejskim Zarządem Dróg i Komunikacji.

 

Według władz miasta o wiele gorzej wygląda sytuacja w przypadku Kasztelańskiej. - Mieszkańcy nie chcą się zgodzić na budowę kanalizacji. Przedstawiciele władz miasta spotkali się z mieszkańcami i przedstawili im plan przebiegu kanalizacji, ale nie spotkało się to z aprobatą. O powody takiej postawy należałoby pytać mieszkańców. Jedni chcą kanalizacji, ale żeby rury nie przebiegały pod ich działką. Inni nie mają potrzeby podłączenia, bo np. wolą szamba. Po wysłuchaniu wszystkich uwag postanowiliśmy przeprojektować nić kanalizacyjną tak, aby spełnić życzenia mieszkańców. Wiadomo jednak, że kanalizacja nie może zostać zbudowana tak, jak sobie poszczególni właściciele działek zażyczą – informuje E. Jarszak.

 

Nowe plany budowy kanalizacji mają być zaprezentowane mieszkańcom ul. Kasztelańskiej jeszcze w tym roku. Jeśli zostaną zaakceptowane, to miasto planować będzie modernizację ulicy. - Te roboty muszą być spójne, bo nie wyobrażam sobie, żebyśmy najpierw zmodernizowali ulicę, położyli nowy asfalt, a później zniszczyli wszystko, bo trzeba kopać rów pod kanalizację. To byłby absurd! – dodaje Elżbieta Jarszak.

 

Władze miasta podkreślają, że przez wiele lat ulice w Piotrkowie były zaniedbane i rzadko remontowane, a na przestrzeni 4 lat w mieście wyremontowanych, wybudowanych, przebudowanych i zmodernizowanych zostało ponad 120 ulic.

 

 

Aleksandra Stańczyk


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (110)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Antykomuch ~Antykomuch (Gość)22.09.2010 16:47

"Lola" napisał(a):
Czy przy odrobinie chęci umiałby Pan wskazać na jakiekolwiek zalety minionych lat, czy uważa je Pan wyłącznie za stracone?

Oczywiście,to lata stracone.

00


Lola ~Lola (Gość)22.09.2010 16:39

Proszę mi wybaczyć, ale Pańska retoryka mnie śmieszy. Naprawdę. Nikt Pana nie uczył, że cała historiografia, (nie tylko reminiscencje osobiste) jest stronnicza i subiektywna, i na dobrą sprawę trudno o jakikolwiek obiektywizm? Zapiski osób uwikłanych w ten tzw. system też niewiele wg mnie wnoszą. Człowiek jest tylko człowiekiem.
Przykłady, które Pan uważa za śmieszne i chwyt propagandowy to jednak realne obiekty i proszę nie wpisywać mnie w jakiś "komunistyczny" schemat działania. Różni nas to, że Pan ma jednoznaczny, wąskotorowy, biało-czarny punkt widzenia, ja silę się na bardziej złożone analizy i dostrzegam różne aspekty rzeczywistości.
---
Te 45 lat ustroju wykazywały różne "twarze", proszę mi wierzyć. Czym innym jest PRL wczesnych lat 50, inne aspekty przyniosła kolejna dekada, czy płomienne lata 80. Nie było jednego modelu tego tzw. komunizmu, panie Marcinie, abstrahując już od jego narodowych odmian - czym innym był NRD, a czym innym CSSR, czy ZSRR.
---
Czy przy odrobinie chęci umiałby Pan wskazać na jakiekolwiek zalety minionych lat, czy uważa je Pan wyłącznie za stracone?

Komentarz był edytowany przez autora: 22.09.2010 16:47

00


Marcin Majewski ~Marcin Majewski (Gość)22.09.2010 16:15

"Lola" napisał(a):
Załóżmy, że się z Panem częściowo zgodzę. Polska scena polityczna stanowi niezłą łamigłówkę.
Niestety stosuje Pan nacechowaną ideologicznie retorykę, z gruntu subiektywną i nieprawidłową.
Dla jasności - nie jestem adwokatem rozdziału pt. PRL, ale próbuję spojrzeć na wszystko wielostronnie, nie poddając się mani przekreślania całego dorobku przeszłości. Widzę zarówno wady, ale i zalety, bo takowe też były. Pan dostrzega wyłącznie system represji, drużynę zbrodniarzy, propagandę sukcesu i tyle. Niech mi Pan powie, co człowiek w Pana wieku może o tamtym okresie wiedzieć? Posiłkuje się Pan wyłącznie wiedzą książkową, opowieściami wyselekcjonowanych osób, famą społeczną, dzisiejszą poprawnością polityczną, która nakazuje widzieć wyłącznie "czerwone zło". Ja widzę podwójne dno, panie Marcinie. Czy to się Panu podoba, czy też nie - w działaniach władzy, funkcjonowaniu państwa niewiele się zmieniło. I proszę mi nie wyjeżdżać po raz kolejny z czarną listą zbrodni komunizmu.
Pisze Pan o zaniedbaniach przeszłości i rzekomo żadnych jej zaletach. Ja Panu napiszę o miernych osiągnięciach tej tzw. komuny.
Czymże była budowa stadionu Piotrcovii, obrócona w ruinę już w nowym, prawym systemie? PRLowski bubel?
Czymże jest popularna Gierkówka?
Czy wówczas Piotrków przedstawiał mizerny, pozbawiony bazy przemysłowej jarmark (jak dziś)?
Pisał Pan dziś o priorytetach władzy, to niechże i tu Pan będzie konsekwentny.
Czy mam przypominać przykłady polskiej marki, bezsensownie zaprzedanej i rozsprzedanej na prawo i lewo, właśnie w nowym systemie?
Systemy, panie Marcinie mają to do siebie, że zawsze mogą pojawić się nowe i kolejni rozliczą poprzedników. A człowiek, jak to człowiek łyknie każdą nową retorykę.


Dokonuje Pani pomieszania pewnych pojęć.
"Co człowiek w pańskim wieku może wiedzieć o tamtym okresie?" - to ulubione stwierdzenie zwolenników Lewicy - a co Lewica może wiedzieć o okresie międzywojennym, Polsce XVI w czy Grecji Starożytnej? Takie twierdzenie jest drogą prowadzącą do absurdu - skoro czegoś nie pamiętamy, nie żyliśmy w danym czasie i danej przestrzeni nie mamy prawa zajmować się życiem w tych epokach, ponieważ i tak nie będziemy w stanie o nich nic powiedzieć. Myli się Pani, ze posiłkuję się opiniami ludzi pokrzywdzonych. Bardzo ciekawą lekturą są np wspomnienia ludzi władzy tamtego okresu. Z naszego lokalnego środowiska polecam Pani "Ci nasi obcy" Pana Kissona - jest to biografia, więc panuje w niej subiektywny opis rzeczywistości, ale świetnie ukazuje rozgrywkę w lokalnym PZPR. Jest szanowna Pani jednak coś ważniejszego niż relacje i wspomnienia, a mianowicie dokumenty wytwarzane nie przez siły z kosmosu, ale właśnie przez aparat władzy i struktury mu podległe. We wspomnieniach osób trudno doszukiwać się informacji na temat rzeczywistej wydajności huty szkła "Hortensja", ponieważ zwykły pracownik bez względu na swoje zapatrywanie na władze nie miał do takiej wiedzy dostępu i ma prawo mówić teraz, że z akomuny było cudownie, bo huta produkowała na skalę międzynarodową, a teraz nie dość że nie produkuje nic to popada w ruinę. Tylko gdyby zajrzał do dokumentów dotyczących produkcji w hucie szkła w latach PRL znalazłby odpowiedź, dlaczego zakład upadł - bynajmniej nie z winy tej parszywej Solidarności, której zachciało się wolności i po upadku komunizmu rozkradła biedną hutę.
Kolejne typowe argumenty zwolenników Lewicy - gierkówka, stadion etc. Wie Pani to mi bardzo przypomina wypowiedzi działaczy komunistycznych, czy dzisiejszych polityków lewicowych, którzy wskazują jako argument przemawiający za PRL odbudowę stolicy. Rozumiem, że gdyby historia potoczyła się inaczej, władzę objął rząd londyński, albo jakaś inna nie totalitarna siła polityczna to by Warszawy nie odbudowano - po dziś dzień stało by morze gruzów.
Podobnie tutaj. Trudno oczekiwać, żeby przez 45 lat panowania jakiegokolwiek ustroju państwowego nie powstała nowa infrastruktura czy jakieś budowle. Wie Pani Hitler zlikwidował bezrobocie, wybudował autostrady i infrastrukturę sportową, zorganizował pierwsze w dziejach nowoczesne Igrzyska Olimpijskie, co nie wpływa jednak na negatywną ocenę również totalitarnej III Rzeszy, a przecież jakiś neonazista również może powiedzieć, że widzi drugie dno. Ten przykład Rzeszy niemieckiej nie jest podany bezpodstawnie. Proszę zajrzeć do literatury wspomnieniowej - zwykli obywatele Niemiec piszą, że to były cudowne lata, bo oni je tak widzieli - nie mieli świadomości, że gdzieś są krematoria, w których pali się tysiące ludzi. Dopiero skala cierpień Niemców w końcowym etapie wojny i ujawnienie potwornych zbrodni otworzyły tym ludziom oczy.

00


Lola ~Lola (Gość)22.09.2010 16:11

"Marcin-Majewski" napisał(a):
nowa Lewica, stąd nie ma już sformułowań typu "walka z papieskim imperializmem i jego agentami w sutannach", tylko walka o świecki charakter państwa. Brzmi to bardzo ładnie nawet dla człowieka, który jest człowiekiem wierzącym, w rzeczywistości jednak jest to realizacja starych haseł.


Niech mi Pan tylko powie, jakie znaczenie dla polityki ma religia, którą mogę wyznawać prywatnie, w zaciszu własnego domu. Jak dla mnie są to 2 odrębne sfery: pragmatyczna i sensualna. Choć przyznam: można i tu się ze mną spierać, wszak religia przedstawia sobą pewnego rodzaju system władzy, zatem jest siostrą rodzoną polityki.
---
Pan pozwoli, że retorykę imperialistyczną pozostawię bez komentarza.

00


Lola ~Lola (Gość)22.09.2010 16:00

"Marcin-Majewski" napisał(a):
Proszę się nie obawiać - to już są metody czerwonych.


Tym jednym zdaniem udowodnił Pan, że nie jest wart dyskusji i tylko stylizuje się Pan na wielkiego intelektualistę. Do uczonego jeszcze Panu baaaaaardzo daleko. To stylistyka takich 97300, rozemocjonowanych i wściekłych do bólu frustratów. Do polemiki trzeba mieć rzeczowe argumenty, a nie wyuczone frazesy.
Mnie Pan nie przekonuje swoją pseudointelektualną nagonką.

Komentarz był edytowany przez autora: 22.09.2010 16:16

00


Obywatel EP ~Obywatel EP (Gość)22.09.2010 15:59

"Sarumanbialy" napisał(a):
Kamień z serca spada.A więc istnieje pańskie życie pozaforumowe. Pan to jest taki dobry uświadamiacz, taka latarnia polityczna, taki głos wołający i krzak gorejący,taki drogowskaz dla błądzących,krynica mądrych poglądów. Uf Pan to jest suuuper.

HA,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ha,ham,ha,ha,ha,ha,ha,ha.Panie Marcinie rozbawił mnie pan do łez tym określeniem komucha!Ha,ha,ha!

00


Lola ~Lola (Gość)22.09.2010 15:55

Załóżmy, że się z Panem częściowo zgodzę. Polska scena polityczna stanowi niezłą łamigłówkę.
Niestety stosuje Pan nacechowaną ideologicznie retorykę, z gruntu subiektywną i nieprawidłową.
Dla jasności - nie jestem adwokatem rozdziału pt. PRL, ale próbuję spojrzeć na wszystko wielostronnie, nie poddając się mani przekreślania całego dorobku przeszłości. Widzę zarówno wady, ale i zalety, bo takowe też były. Pan dostrzega wyłącznie system represji, drużynę zbrodniarzy, propagandę sukcesu i tyle. Niech mi Pan powie, co człowiek w Pana wieku może o tamtym okresie wiedzieć? Posiłkuje się Pan wyłącznie wiedzą książkową, opowieściami wyselekcjonowanych osób, famą społeczną, dzisiejszą poprawnością polityczną, która nakazuje widzieć wyłącznie "czerwone zło". Ja widzę podwójne dno, panie Marcinie. Czy to się Panu podoba, czy też nie - w działaniach władzy, funkcjonowaniu państwa niewiele się zmieniło. I proszę mi nie wyjeżdżać po raz kolejny z czarną listą zbrodni komunizmu.
Pisze Pan o zaniedbaniach przeszłości i rzekomo żadnych jej zaletach. Ja Panu napiszę o miernych osiągnięciach tej tzw. komuny.
Czymże była budowa stadionu Piotrcovii, obrócona w ruinę już w nowym, prawym systemie? PRLowski bubel?
Czymże jest popularna Gierkówka?
Czy wówczas Piotrków przedstawiał mizerny, pozbawiony bazy przemysłowej jarmark (jak dziś)?
Pisał Pan dziś o priorytetach władzy, to niechże i tu Pan będzie konsekwentny.
Czy mam przypominać przykłady polskiej marki, bezsensownie zaprzedanej i rozsprzedanej na prawo i lewo, właśnie w nowym systemie?
Systemy, panie Marcinie mają to do siebie, że zawsze mogą pojawić się nowe i kolejni rozliczą poprzedników. A człowiek, jak to człowiek łyknie każdą nową retorykę.
---
Proszę nie zadawać mi hipotetycznych pytań. Niech Pan się nie obawia o moje morale, są w jak najlepszym porządku.

00


Marcin Majewski ~Marcin Majewski (Gość)22.09.2010 15:24

"Lola" napisał(a):
Ale lada chwila, gromada wściekłych forowiczów wsadzi nas na jeden wspólny, pewnie pomalowany na czerwono okręt i każe płynąć w stronę słońca ;)


Proszę się nie obawiać - to już są metody czerwonych.

00


Marcin Majewski ~Marcin Majewski (Gość)22.09.2010 15:21

"Lola" napisał(a):
Ach dziękuję za tę wyczerpującą charakterystykę. Takiej odpowiedzi oczekiwałam i Pan spełnił moje życzenie, naprawdę. Choć przyznam, łudziłam się gdzieś na dnie duszy, że może mnie Pan czymś zaskoczy, pokusi się o bardziej rozszerzoną i dogłębną definicję, wykraczającą poza rodzime niuanse i determinanty przeszłości. Trapi mnie jeszcze jedna kwestia, czymże jest wedle Pana współczesna prawica? Kontynuatorką czego?
"Zbawiennych" tradycji endeckich?
Socjalistów z "Solidarności"?
czy może
sukcesorką XX-wiecznego nacjonalizmu?
Daję słowo, nie wiem co p.Marcin Majewski zdefiniuje mianem polskiej prawicy.


Nie istnieje pogłębiona definicja, bo nie istnieje dziś wielokierunkowy nurt Lewicowy - wszystkie te ugrupowania wyrosły z jednej gleby ideologicznej. Mam do Pani pytanie i proszę je potraktować poważnie: Czy chciałaby Pani, aby komendantem policji był człowiek odpowiedzialny za zabójstwo Pani sąsiada?
Pan Dziemdziora i ludzie budujący i utrzymujący ten system(uprzedzając argument to nie społeczeństwo go budowało i utrzymywało) są odpowiedzialnymi za stan w jakim znalazło się nasze Miasto - skoro przez 45 lat nie uczyniono z Piotrkowa miasta pięknego, w którym żyje się dobrze to jakie mam mieć podstawy,a by myśleć i że takim miastem będzie po zwycięstwie Pana radnego?
45 lat komunizmu wyprało partie mieniące się partiami prawicowymi z ich prawicowości. Nie ma w Polsce prawicy w takim sensie jak tłumaczą to politolodzy i przez długi jeszcze czas nie będzie. Nie ma w Polsce też Lewicy - są komuniści, którzy musieli po roku 89 nauczyć się funkcjonować w demokratycznym państwie prawa. Dlatego nie ma prostego odwoływania się do ideologii marksistowskiej, ale tworzenie pewnych fasadowych zachowań, które mają wmówić społeczeństwu, że nie ma postkomuny, a jest nowa Lewica, stąd nie ma już sformułowań typu "walka z papieskim imperializmem i jego agentami w sutannach", tylko walka o świecki charakter państwa. Brzmi to bardzo ładnie nawet dla człowieka, który jest człowiekiem wierzącym, w rzeczywistości jednak jest to realizacja starych haseł.

00


Lola ~Lola (Gość)22.09.2010 15:05

"Sarumanbialy" napisał(a):
Czy My się znamy?:)


Tego to i nawet stado posiwiałych, przykurzonych towarzyszy nie wie ;) Ale lada chwila, gromada wściekłych forowiczów wsadzi nas na jeden wspólny, pewnie pomalowany na czerwono okręt i każe płynąć w stronę słońca ;)

Komentarz był edytowany przez autora: 22.09.2010 15:06

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat