Wczorajsze spotkanie pierwszej ligi drużynowej w zapasach w stylu klasycznym zgromadziło na trybunach hali Relax kilkaset osób. Mimo żywiołowego dopingu nasi zapaśnicy przegrali 13:16.
Czego zabrakło, aby wygrać? - Wygrana była bardzo blisko. Zabrakło sportowego szczęścia. Szala zwycięstwa przeważała się raz w jedną, raz w drugą stronę. W dwumeczu przegraliśmy z Unią tylko jednym punktem - odpowiada Henryk Grabowiecki, trener AKS-u.
Losy Mistrzostwa Polski ważyły się do ostatniej walki. Gdyby Andrzej Deberny pokonał swojego przeciwnika przez położenie na łopatki, to AKS zdobyłby tytuł. Było to jednak bardzo trudne zadanie - co po walce przyznał nasz zapaśnik.
Istnieją jeszcze teoretyczne szanse zdobycia tytułu Mistrza Polski.