5 stycznia piotrkowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na skrzyżowaniu na ul. Żelaznej stoi samochód, za którego kierownicą siedzi nieprzytomny mężczyzna.
Zgłoszenie wpłynęło od świadka, który tamtędy przejeżdżał. Widząc, że mężczyzna za kierownicą nie reaguje na sygnalizację świetlną, postanowił sprawdzić, czy nie potrzebuje on pomocy. Policjanci od razu po otworzeniu pojazdu poczuli silną woń alkoholu. W pojeździe znajdowały się również butelki po alkoholu, a pokrywa silnika była jeszcze ciepła, co wskazywało, że przed chwilą pojazd był uruchomiony - relacjonuje st. asp. Izabela Gajewska, rzecznik prasowy piotrkowskiej Komendy Miejskiej Policji.
Ze względu na silne upojenie alkoholowe z mężczyzną siedzącym za kierownicą nie można było nawiązać rozmowy. Policjanci wezwali ratowników medycznych, aby udzielić mu pomocy. Badanie trzeźwości wykazało, że 39-latek miał ponad 4 promile alkoholu w organizmie.
39-latek bełkotliwą mową przyznał, że pił tego dnia alkohol i to on kierował fordem. Policjanci dokładnie sprawdzą, czy faktycznie tak było - mówi Izabela Gajewska i podkreśla że kierowcy grozi do dwóch lat więzienia.