Jak wiele egzemplarzy dzieł stworzył pan jak dotąd?
Obecnie mam około 80-100 modeli w domu, na szczęście mam taki pokój, w którym wszystko się mieści. Są to w zasadzie modele z całego mojego życia, nie wszystkie istnieją do tej pory, niektóre były na tyle nieudane, że nie chciałem ich archiwizować, ale całej reszty jest około 100.
Czy do modelarstwa są wskazane jakieś predyspozycje?
Tu mamy akurat styczność z modelarstwem lotniczym. Ogólnie do modelarstwa trzeba mieć dużo cierpliwości, na pewno zdolności manualnych, zdolności obserwacji, zdobywania doświadczeń, poprawiania wszelkich ewentualnych błędów przy następnym modelu. Natomiast, jeżeli chodzi o modele lotnicze, to na pewno przydaje się ogólna wiedza z tego zakresu, aby nie popełniać oczywistych błędów.
Jak wygląda praca od podstaw z danym modelem?
Ja korzystam z wycinanek. Są wydawnictwa, które oferują gotowy model na powierzchni papieru. To wszystko trzeba na przykład wyciąć, posklejać odpowiednio do modelu. Jest to szereg różnych szczegółów, takich, który każdy modelarz dobrze zna. Ogółem, trzeba z płaskiej powierzchni zrobić obiekt przestrzenny.
Aż trudno uwierzyć, że to wszystko powstało z płaskiej kartki papieru.
Trudno sobie wyobrazić, natomiast oglądając te modele nie trudno zauważyć, że są w równym stopniu zdetalizowane, uszczegółowione. Egzemplarze, które bardziej przypominają bryłę rzeczywistą, najczęściej są niedawnej produkcji.
Jak bardzo czasochłonne jest to zajęcie?
Budowanie jednego modelu, zajmuje mi około roku. To się wiąże z tym, ile mam wolnego czasu, ponieważ pracuję też zawodowo.
Jakie jest największe modelarskie marzenie, które chciałby pan zrealizować?
W zasadzie każdy następny model jest jakąś kontynuacją marzeń. Obecnie pracuje nad kolejnym, czyli miniaturą samolotu Spitfire.
A czy jest taki egzemplarz, z którego jest pan najbardziej dumny?
Ze zgromadzonych modeli jest kilka, z których jestem dumny, zwłaszcza z tych, które powstały niedawno. Nie jest to gołosłowne, gdyż były one kilkukrotnie nagradzane na konkursach modelarskich. Podobają się więc także innym.
Jeśli chodzi o konkursy, na jakie kryteria najbardziej zwraca uwagę jury?
Na pewno zwraca się uwagę, na dokładność wykonania, na wierność odtworzenia oryginalnego obiektu. To też łączy się z tym, że model w tej swojej postaci ostatecznej musi być nawet polakierowany lakierami, które są typowe dla obiektu rzeczywistego.
Modelarstwo cały czas przyciąga młode osoby?
Oczywiście, wystarczy zajrzeć do Internetu, na jakieś strony modelarskie. Jest tam duży ruch, sporo ludzi buduje modele i naprawdę jestem dumny, gdyż niektórzy pojawiają się nagle i reprezentują coś pięknego.
Mariusz Gortyński zachęca wszystkich mieszkańców Piotrkowa oraz przybyłych gości do odwiedzenia wystawy, tym bardziej, że sam jest „ofiarą” takiego pokazu. W dzieciństwie tak bardzo spodobały mu się egzemplarze samolotów, że sam postanowił się tym zajmować.
Rozmawiał Paweł Kwiatkowski