- Związki Zawodowe, działające przy MOPR w Piotrkowie Trybunalskim, rozumieją trudną sytuację finansową naszego miasta – czytał radnym i urzędnikom radny PiS. - Nie może być to jednak powodem obojętnego przechodzenia obok fatalnej sytuacji materialnej pracowników. Nie godzimy się na traktowanie nas jak finansowej kuli u nogi piotrkowskiego samorządu. Należy szukać wspólnych rozwiązań, które rozpoczną proces sukcesywnej poprawy trudnej sytuacji materialnej pracowników pomocy społecznej. Stąd nie ma przyzwolenia ze strony pracowników MOPR na całkowity brak podwyżek.
Z wieloma tezami zawartymi w piśmie nie zgodził się wiceprezydent Andrzej Kacperek. - Nie jest prawdą, co pani dyrektor MOPR potwierdzi, że pracownicy zatrudnieni w Ośrodku osiągają w tej chwili minimalne wynagrodzenie – mówił. - Podwyżką, nie regulacją, objęliśmy ponad 1500 pracowników. Łączny koszt dla samorządu regulacji związanej z minimalnym wynagrodzeniem to 10 mln zł. Mamy świadomość, że ta podwyżka o 300 zł nie rozwiąże wielu problemów.
A. Kacperek dodał, że spór między pracodawcą, a związkami jest na etapie mediacji. Kolejne spotkanie z udziałem przedstawiciela prezydenta zaplanowano na 3 marca.