Na naukę nie jest za późno

Tydzień Trybunalski Czwartek, 04 lutego 20101
…pomyślał pan Stanisław Lasota z Piotrkowa i postanowił pokazać rodzinie, że nie trzeba być młodym, aby zdać maturę. Po wielu próbach wreszcie zdał egzamin… dojrzałości w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Łodzi.
Na naukę nie jest za późno

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wiek maturzysty - 74 lata. - Czuję się dobrze, po prostu jestem szczęśliwy - mówi nieco zaskoczony medialnym szumem piotrkowianin.

 

Dla wielu matura to jeden z wielu egzaminów w życiu. Po prostu trzeba go zdać. Ale często na przeszkodzie stają przeciwności losu. Dzięki wytrwałości i samozaparciu można swój cel jednak zrealizować nawet po wielu latach. Tak było w przypadku pana Stanisława. Naukę w „podstawówce" rozpoczął jako 10-latek, później trafił do szkoły średniej (obecnego Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 6) w 1952 roku. Po 12 miesiącach przerwał jednak naukę. - Powtórnie pojawił się u nas w 2001 roku i został przypisany do kl. III.

 

Chodził normalnie do klasy wieczorowej w poniedziałki, wtorki i czwartki. Był zdyscyplinowanym słuchaczem, uczęszczał regularnie na zajęcia. Z panem Stanisławem nie było żadnych problemów oprócz tego, że jego możliwości były nieco mniejsze niż pozostałych słuchaczy - wyjaśnia Maria Turlejska, wicedyrektor ds. kształcenia dorosłych w ZSP nr 6 w Piotrkowie. Dwa lata później pan Stanisław po raz pierwszy przystąpił do matury.

 

Niestety nie zaliczył pisemnych egzaminów z języka polskiego i historii, zdał natomiast język rosyjski i historię na egzaminach ustnych. Gorzej poszło mu z polskim. Później próbował jeszcze w 2005 i 2007 roku, ale efekt był podobny. Więcej prób w ZSP nr 6 nie mógł podejmować, bo pojawiła się nowa matura. Stara przeszła do lamusa. Jedyna możliwość pojawiła się w Centrum Kształcenia Ustawicznego w Łodzi, tam za drugim podejściem udało się wreszcie zdać upragnioną maturę w styczniu 2010 roku (po udanych zmaganiach z polskim i geografią).

 

Pisał o życiu, sam dokładnie nie pamięta, jaki to był temat. Ale wie, że aby zdobyć upragnione wykształcenie, trzeba walczyć z przeciwnościami, a często i samym sobą. - Było trudno. Mam przecież rodzinę, różne zajęcia, trzeba było się wielu rzeczy pozbyć i zająć nauką. Uczyłem się w wolnym czasie i w nocy, kiedy się tylko dało, trzeba było po prostu ten czas wygospodarować - opowiada świeży posiadacz świadectwa dojrzałości. A czasu miał więcej od 2001 roku, gdy poszedł na emeryturę. Wcześniej przez wiele lat pracował jako elektryk. W nauce pomogły zapewne także wizyty w dawnej szkole.

 

więcej w najnowszym numerze (5) „Tygodnia Trybunalskiego"
(aw)

 

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (1)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Byłu uczeń CKU ~Byłu uczeń CKU (Gość)05.02.2010 02:01

Gratuluje. Pamiętam tego Pana jak uczęszczał do klasy maturalnej i pisał z nami maturę ale się nie udało. No wkońcu Pan doszedł swego, jak widać samozaparcie, postawić się że TAK i udało się :)
Gratuluję jeszcze raz !!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat