Mniej pieniędzy dla PUP-ów – większe bezrobocie

Strefa FM Czwartek, 13 stycznia 201124
W Tomaszowie Mazowieckim, mimo iż dostał największą kwotę w regionie, będzie bardzo ciężko - mówi Elżbieta Kudlik - dyrektor tamtejszego Powiatowego Urzędu Pracy.

- Nie mamy jeszcze oficjalnej decyzji, ale prognozy zakładają, że otrzymamy 5 mln 700 tys. zł. W ubiegłym roku wydaliśmy 21 mln.  Wyraźnie więc widać, że będziemy w stanie utworzyć o wiele mniej nowych miejsc pracy. W 2010 roku różnymi formami wsparcia objęliśmy prawie cztery tysiące osób. Teraz będzie to prawdopodobnie ¼ tych osób. Zastanawiamy się, na co w ogóle przeznaczyć te pieniądze – mówi dyrektor Kudlik.

Stopa bezrobocia w Tomaszowie nadal jest największa w województwie łódzkim. Na koniec 2010 roku zarejestrowane były 8243 bezrobotne osoby. Jest to spadek w stosunku do roku 2009 o 123 osoby. Jednak w porównaniu do miesięcy letnich – bezrobocie wzrosło. Stopa bezrobocia na koniec 2009 roku w powiecie tomaszowskim wynosiła aż 18%. Obecnie mamy dane tylko z końca listopada – w Tomaszowie bezrobocie wynosi 16,9%. Niewątpliwie stopa bezrobocia wzrośnie, ponieważ wzrosła liczba bezrobotnych.

Od początku miesiąca do tej pory urząd zarejestrował już ponad 500 osób bezrobotnych.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (24)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

klet ~klet (Gość)15.01.2011 08:43

"lukch" napisał(a):
Dlaczego wszystkie placówki oświatowe w Piotrkowie, w ogóle wszystkie urzędy nie mają wspólnego działu kadr i księgowości? W czym jest problem aby 50 etatów gdzie księgowa/kadrowa pracuje realnie po 1-2h dziennie zamienić na 5 normalnych etatów? I tak byłoby to tylko 8h, gdzie w prywatnych zakładach często 10-12h to norma.


A kto by wtedy głosował na stado baranów w wyborach ?
Przecież duża część starych pierdzieli ma swoich Guru i są ślepo w nich zapatrzeni jak świnie na rzeź idące. Upolitycznienie urzędów jest oczywiste i musi być wzrost zatrudnienia w tych przybytkach lenistwa tylko po to by "swoich" upchać i dać żreć do dni chwały (emerytury).
Pamiętaj też, że góra wprowadza tak debilne przepisy prawa, że armia urzędników z roku na rok będzie wzrastać :(
Rząd biadoli, że w 2050r. braknie kasy na emerytury itp. Braknie kasy ale na utrzymanie tych nierobów. Do 2050r. to 80% społeczeństwa tego, które płaci 95% podatków będzie pracować w szarej strefie tylko po to by coś zarobić, a nie oddawać daninę na swój grób.

00


lukch ~lukch (Gość)15.01.2011 00:52

Ja nie wiem dlaczego tak jak pisał wcześniej "klet" sprawami rejestracji bezrobotnych nie zajmuje się Urząd Miasta w ramach aktualnej siły roboczej. Nie rozumiem także dlaczego urzędnicy są chronieni przed zwolnieniem lepiej od jakiejkolwiek innej grupy społecznej. Społeczeństwo ich zatrudnia a oni stają się grupą pretensjonalną, udając do tego, że nam służą i ich istnienie jest dla naszego dobra. Powinni zlikwidować PUPy i powiaty jako takie, które również niczemu nie służą i mielibyśmy spokojnie 10-20% kadry urzędniczej mniej tylko z tego tytułu. ZUS ze swoim para podatkiem zajmuje się prawie tym samym co US, dlaczego również te instytucje nie pracują razem. Dlaczego wszystkie placówki oświatowe w Piotrkowie, w ogóle wszystkie urzędy nie mają wspólnego działu kadr i księgowości? W czym jest problem aby 50 etatów gdzie księgowa/kadrowa pracuje realnie po 1-2h dziennie zamienić na 5 normalnych etatów? I tak byłoby to tylko 8h, gdzie w prywatnych zakładach często 10-12h to norma.

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga14.01.2011 19:38

W latach 1997-2000 trwała informatyzacja ZUS, za kwotę rekordową w skali kraju - za prawie miliard złotych. Jest to całkowity rekord w skali kraju, na tamte lata. Problem w tym, że informatyzacja była oporna i często błędna co pociągnęło za sobą dodatkowe milionowe wydatki.

A ta informatyzacja była prowadzona tak nieudolnie, że np. kobietom, które po zamążpójściu i zmianie nazwiska tworzono drugie konto na nowe nazwisko, ale z tym samym numerem PESEL. Wskutek takiego błędu pieniądze z ZUS-u nie przechodziły do OFE. W normalnym kraju firma Prokom, która dopuściła się tak karygodnego błędu, poszłaby z torbami. Ale u nas nikogo to nie interesowało.

Komentarz był edytowany przez autora: 14.01.2011 19:39

00


klet ~klet (Gość)14.01.2011 19:15

"Aman" napisał(a):
To wiem ale ile to wynosi w wartościach bezwzględnych. Ile to dokładnie kasy?


Specjalnie dla Ciebie :)
http://mmoblog.pl/2009/01/13/utrzymanie-zusu/
Jednym słowem świnia żre i się pasie, a cena za żywiec spada :(

Komentarz był edytowany przez autora: 14.01.2011 19:16

00


Aman Amanranga14.01.2011 19:03

"klet" napisał(a):
Aman koszta utrzymania PUPy to wiesz pensja razy liczba pracowników plus koszta takie jak papier, woda itp :D

To wiem ale ile to wynosi w wartościach bezwzględnych. Ile to dokładnie kasy?

00


Bleki Blekiranga14.01.2011 14:33

Cytuję:
Masz rację i tak będzie. Już kiedyś wspominałem, że po co nam PUPa skoro to wszystko można do UM przenieść i tyle.
Aman koszta utrzymania PUPy to wiesz pensja razy liczba pracowników plus koszta takie jak papier, woda itp :D

a co najważniejsze zostanie zlikwidowane stanowisko dyrektora, które przyczynia się do największych kosztów

00


klet ~klet (Gość)14.01.2011 14:14

"dfg" napisał(a):
Ech... Zlikwidować PUP, a pieniądze dać do MOPRu bo przecież Ci ludzie co nie mają pracy za coś żyć muszą. Ci co chcieli coś robić nawet w formie stażu będą mogli się wylegiwać na kanapie. Bo po co PUP.


Masz rację i tak będzie. Już kiedyś wspominałem, że po co nam PUPa skoro to wszystko można do UM przenieść i tyle.
Aman koszta utrzymania PUPy to wiesz pensja razy liczba pracowników plus koszta takie jak papier, woda itp :D

00


dfg ~dfg (Gość)14.01.2011 12:31

Ech... Zlikwidować PUP, a pieniądze dać do MOPRu bo przecież Ci ludzie co nie mają pracy za coś żyć muszą. Ci co chcieli coś robić nawet w formie stażu będą mogli się wylegiwać na kanapie. Bo po co PUP.

00


Aman Amanranga14.01.2011 11:19

"klet" napisał(a):
Dobra kończę bo i tak to nic nie da.

Wcale tak nie jest.Lukch poprosił o konstruktywną krytykę swojej wypowiedzi ale okazuje się, że konstruktywna krytyka dotyczy głównie PUP. Tak sobie myślę, że wiele firmy (głównie prywatnych) stawia sobie jakieś cele. Te cele są przypisane do konkretnych pracowników i oni muszą się lub nie z nich jakoś wywiązać. Być może nieraz te wymogi są zbyt wygórowane i pracownik nie potrafi podołać ale nieraz prowadzi się w firmach współzawodnictwo. Może ono być zdrowe lub nie. Jeżeli pracodawca zakłada jakiś poziom aktywności swoich pracowników to oni wiedzą, że to wypracowane minimum pozwoli im na dalszą pracę w danej firmie. A może by tak w PUP wprowadzić jakieś kryteria. Tych (głównie) pań w PUP jest sporo. Obsługują one ludzi na głównej sali ale jak mi się wydaje to roboty nie mają za dużo. Przeciętna wizyta petenta trwa kilka minut a poza godzinami porannymi (powiedzmy od 8 do 10) ludzi jakoś nie ma zbyt dużo. Co te panie robią potem? Może wprowadzić motywacyjny system zatrudnienia w PUP. Niech każda z takich pań wykaże się ilu bezrobotnym pomogła zdobyć pracę, ale nie na zasadzie przejrzenia ofert, które jej podrzucono tylko niech sama wykaże inicjatywę w pozyskiwaniu tych ofert i informowaniu odpowiednich kandydatów, że mają coś dla nich. Ludziom wmawia się, że są bierni w poszukiwaniu pracy a to nieprawda. Ludzie przekopują setki ogłoszeń w prasie czy internecie, chodzą po firmach, pytają się znajomych itp. Podejrzewam, że mają lepsze rozeznanie w rynku pracy niż ta pani w PUP. Aby wypłacić "kuroniówkę" nie jest już nikt potrzebny. Pieniądze są wypłacane bezpośrednio na konto bezrobotnego. Aby zebrać to "mnóstwo" ofert pracy jakie spływają do PUP wystarczy jedna osoba. Itd itp. Ciekawe jakie są koszty utrzymania PUP? I jak to się przekłada na skuteczność w zapobieganiu bezrobociu? Podejrzewam, że nie ma tu żadnego przełożenia.

Komentarz był edytowany przez autora: 14.01.2011 11:21

00


klet ~klet (Gość)14.01.2011 08:15

"Aman" napisał(a):
Więc po co chwalić się ile to miejsc pracy stworzyli w PUP. Jeżeli pracodawca zachował to miejsce pracy to jeszcze rozumiem ale tak to wszystko o kant d... potłuc.


Pieniądz nie lubi stagnacji musi być w obiegu. U nas nadal jest głęboki PRL i jego propaganda. Tworzenie miejsc pracy jak samo to pojęcie sugeruje mówi o czymś trwałym, a nie o 3 lub 6 miesiącach stażu za około 800zł brutto. Po stażu wylatujesz i bierze się następnego stażystę, za którego płaci państwo.
Weź też pod uwagę osoby niepełnosprawne za nie państwo dotuje całe miejsce pracy. Nie wiem jak teraz jest z sumą za takiego pracownika ale kilka lat temu była to kwota około 1200zł. Pracodawca dostawał darmowego pracownika. Koszty utrzymania zamykały się w kwocie około 300zł/mc. Czysty zysk. Dziś to samo ma miejsce z rencistami i emerytami. Pracodawca woli takich pracowników, ponieważ jego koszta zatrudnienia zamykają się w kwocie do 300zł/mc. Po co więc płacić za kogoś miesięcznie 2 tys zł skoro można wyłożyć 300zł/mc. Istnieje sposób by nie pracując zyskać duże wsparcie dzięki ZUS-owi ale jest to oferta skierowana do wybranej grupy ludzi. Pensja po spełnieniu kilku żelaznych wymogów może wynieść od 1000zł w górę i to pewnie tak do około 3 tys. zł miesięcznie bez obaw za nic nie robienie.

"lukch" napisał(a):
Osoba biorąca 20 000 zł dotacji i planująca otworzyć legalnie działającą firmę w jako takim lokalu w Piotrkowie Trybunalskim musi lekko licząc wydać rocznie ok. 11000 zł za sam ZUS


Przez 2 lata płaci się połowę ZUS-u. Warunkiem tego jest utrzymanie firmy przez 12 miesięcy. Po 12 mc nie zwracasz dotacji. To o czym Ty piszesz jest prawdą ale dużo osób otwiera firmy jednoosobowe w branży budowlanej, hydraulicznej, wykończeniowej. Ogólnie usługowej. Biorą dofinansowanie tylko po to by utrzymać jakoś firmę nawet zleceń nie musisz dużo brać bo i tak po 12 miesiącach kasy państwu nie musisz oddawać.
Masz rację, że takie tworzenie miejsc pracy to utopia, a jedynie dojenie państwa w nieskończoność.
Mało firm zatrudnia legalnie, głównie są to umowy "lipa", czyli podstawa, a reszta do kieszeni poza US.
Co do pensji i zasiłku to to jest porażka. Na obecne czasy pensja minimalna powinna wynosić około 2 tys. zł netto. A zasiłek może i powinien zostać na podobnym poziomie.
Problemem są podatki wysokie !
Powinny wynosić 10% wszystkich kosztów zatrudnienia pracownika. Zarabiasz 2 tys. zł netto to pracodawca płaci za ciebie 200zł podatków i koniec kombinowania.
Głąby od rządzenia też nie rozumieją tego, że jak ludzie będą pracować, a podatki będą niskie to:
1) pieniądz będzie w obiegu stały bo każdego będzie stać iść sobie kupić to i owo (oczywiście tutaj też trzeba pewne rzeczy spełnić i zachować),
2) bezrobocie spadnie bo koszta zatrudnienia będą niskie,
3) w budżecie będzie więcej pieniędzy z podatków od osób fizycznych i od firm (większe obroty z sprzedaży).
Dlaczego obecnie mamy zarobki jak w Chinach niemalże, a ceny jak w Niemczech ? Zobaczcie jak państwo zżera wasze/nasze pensje przez podatki, a Wy nawet nie wiecie na co oni je wydają !
Dlaczego pitraszą o podatku 19% skoro on wynosi rzeczywiście 30-33%.
Po co komu ZUS. Oddajesz na to cudo z 600-900zł+, a emerytura i tak będzie na poziomie 300zł. Lepiej oddać te pieniądze na lokatę lub inny fundusz emerytalny by ta kasa pracowała.
Dobra kończę bo i tak to nic nie da.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat