Na miejscu, oprócz inspektorów z RDOŚ, byli pracownicy Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta oraz przedstawiciele magistratu. - Ta sprawa ciągnie się już od 1993 roku. Zawsze był jakiś problem z tymi gawronami. Próbowaliśmy w poprzednich latach zrzucać gniazda, ale to niestety nie zdaje egzaminu, bo i tak powstaje coraz więcej gniazd. Próbowaliśmy innych środków odstraszających, ale po pewnym czasie gawrony się przyzwyczaiły i powróciły. Nie pomogło również przeniesienie ławek w inne miejsca - mówił Zdzisław Majsak, kierownik Działu Utrzymania Zieleni i Porządku w ZDIUM.
Wizyta pracowników RDOŚ to efekt wysłanego pod koniec kwietnia pisma przez Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta. Była to już trzecia interwencja sprawie wyrażenia zgody na użycie tzw. metody sokolniczej, na płoszenie z parku gawronów. - Jesteśmy w trakcie wizji terenowej i zbierania materiału dowodowego, następnie zostanie wydane rozstrzygnięcie przez RDOŚ. Jeśli chodzi o decyzje odmowę, to wszystko jest zawarte w decyzji, a te materiały zostały udostępnione przez naszego rzecznika -powiedziała nam przed rozpoczęciem kontroli Katarzyna Wietecka, starszy inspektor w RDOŚ w Łodzi.
Na pytanie czy pani inspektor skorzystałaby z zabrudzonej odchodami ławki, odpowiedzi nie usłyszeliśmy. Decyzja w sprawie zezwolenia płoszenia gawronów niebawem przyjdzie do ZDIUM-u na piśmie.