- Kanalizacja jest za wysoko i woda w ogóle nie schodzi. Kiedyś tu był chodnik, ale został zwinięty nie wiadomo dlaczego. To jest trasa, którą dzieci chodzą do szkoły. Zimą woda zamarza i robi się tu prawdziwa ślizgawka, o wypadek nietrudno. Z kolei jesienią po deszczu woda się zbiera i sięga kilkunastu centymetrów. Nawet w kaloszach trudno tędy przejść - skarży się jeden z mieszkańców Przygłowa.
Zwróciliśmy się z tym problemem do burmistrza Sulejowa. Wojciech Ostrowski zapewnił, że odwodnienie Topolowej jest już realizowane. - Mamy pełną dokumentacje i pieniądze w budżecie zabezpieczone na ten cel. Kolejny krok to znalezienie wykonawcy i wkrótce przystąpimy do prac - mówi burmistrz.
Inwestycja ma być zakończona najpóźniej wiosną przyszłego roku.