Po dwóch latach wróciła do telewizji silniejsza, pewniejsza siebie, świadoma swojego głosu i... szczuplejsza o 35 kilogramów. Marta Ławska, bełchatowianka, o której znajomi mówią: świetna dziewczyna, która śpiewa wszędzie i od zawsze.
Wróciłam pewniejsza i dojrzalsza
W telewizyjnym programie X Factor wystąpiła dwukrotnie. Kiedy w 2011 r. zaśpiewała utwór Arethy Franklin ,,You make me feel like a natural woman”, została oceniona pozytywnie przez jurorów. Otrzymała trzy “TAK”, ale w dalszych zmaganiach już nie poszło tak dobrze. Jednak nie poddała się. Wróciła po dwóch latach, i to w jakim stylu.
Trzeba być mocnym psychicznie
Marta Ławska w telewizyjnym programie wystąpiła dwukrotnie i traktuje to jako formę promocji, bo swoją przyszłość wiąże z muzyką. Przyznaje jednak, że każdy udział w podobnym przedsięwzięciu telewizyjnym to dobre doświadczenie, okupione jednak niemałym stresem. - Według mnie, każda taka próba to nowe doświadczenie. Dla osób początkujących może być to dużo trudniejsze niż dla tych, którzy wcześniej próbowali swoich sił w innych castingach. Trzeba być mocnym psychicznie, aby wytrzymać cały stres i napięcie. Mimo wszystko, wychodzę z założenia, że co nas nie zabije, to nas wzmocni i nawet porażka może obrócić się w sukces. Osobiście traktuję takie programy jak możliwość promocji. Jeżeli człowiek chce się wybić to musi w to włożyć dużo ciężkiej pracy, a nie liczyć na to, że program muzyczny zrobi za niego wszystko. Młody człowiek wchodzący w muzyczny świat musi być przygotowany na porażki i sukcesy. Nie jest to łatwe, zwłaszcza te porażki, ale to właśnie one powinny mobilizować i sprawiać, że zechcemy się stać jeszcze lepsi - mówi Marta Ławska.
Śpiewała już Moskwie, Berlinie, Fatimie, Paryżu...
Utalentowana bełchatowianka nad swoim głosem pracować nie musiała, bo śpiewa od zawsze. Swoje pierwsze kroki muzyczne stawiała w swoim rodzinnym mieście. Zapytana o doświadczenia muzyczne, mogłaby długo o nich opowiadać. - Bełchatów to moje rodzinne miasto i uważam, że daje możliwość rozwoju talentów młodych ludzi. Co prawda dużo bardziej kładzie nacisk na sport, zwłaszcza siatkówkę i piłkę nożną, ale to nie znaczy, że nie ma tu miejsca dla artystów. Ja swoją muzyczną przygodę zaczynałam właśnie w Bełchatowie, a mianowicie w Ognisku Muzycznym, w którym pobierałam lekcje śpiewu oraz gry na pianinie. Następnie dołączyłam do Bełchatowskiego Chóru Gospel Schola Cantorum, w którym lekcji śpiewu udzielał mi śp. p. Piotr Kudyba. W krótkim czasie stałam się solistką i dzięki temu koncertowałam z chórem we Francji oraz na Węgrzech. W 2006 roku rozpoczęłam również współpracę z zespołem Z Potrzeby Serc. Poza tym brałam udział w wielu festiwalach i konkursach i dzięki temu mogłam zaprezentować swój głos w Moskwie, Berlinie, Fatimie, Lizbonie, Paryżu, Odessie oraz w wielu miastach całej Polski. W Bełchatowie występuję dość często, zawsze staram się wspierać różne akcje i imprezy - mówi wokalistka z Bełchatowa.
O tym, że Marta Ławska jest utalentowana muzycznie, nikogo przekonywać nie trzeba, ale to, że jest niezwykle pracowita i konsekwentna w dążeniu do celu, udowodniła, przechodząc niezwykłą metamorfozę. Schudła 35 kilogramów i do dziś prowadzi zdrowy styl życia. - Decyzję o zmianie siebie i swojego stylu życia podjęłam w jednej chwili. Wcześniej do odchudzania podchodziłam kilka razy, ale dopiero ta próba zakończyła się sukcesem. Udało mi się stracić 35 kg. Niczego nowego do odchudzania nie wprowadziłam, ograniczyłam kalorie, zrezygnowałam ze słodyczy i fastfoodów, zaczęłam regularnie jeść i to 5 posiłków dziennie. Dużą rolę odegrał sport. Na początku było to bieganie oraz jazda na rowerze. Dopiero po jakimś czasie zapisałam się do bełchatowskiego klubu Fitness&Dance Studio, gdzie dzięki wsparciu trenerów dalej traciłam zbędne kilogramy i rzeźbiłam swoje ciało. Obecnie na ćwiczeniach spędzam od 2 do 4 godzin dziennie. W odchudzaniu najważniejsze jest pozytywne myślenie i przyjęcie nowego stylu życia. Nie powinno mówić się, że całe życie jest się na diecie, tylko że taki styl życia przyjęłam i jest on dobry dla mojego ciała. Po utracie kilogramów nadal trzeba utrzymywać dobre nawyki, żeby nie stracić efektów, ale przychodzi też czas na małe przyjemności i wtedy można sobie pozwolić na batona czy kawałek ulubionej czekolady, oczywiście z umiarem - mówi bełchatowianka.
Marta Ławska z Bełchatowa w dziedzinie muzycznej osiągnęła już sporo, ale nadal ma mnóstwo planów i marzeń związanych ze swoją pasją. - W niedalekiej przyszłości planuję wydać swoją autorską płytę. Poza tym chciałabym zacząć koncertować z moim nowym zespołem i tym samym dzielić się z ludźmi naszą muzyką - mówi wokalistka.
“Tydzień Trybunalski” zachęca do kibicowania bełchatowiance i życzy sukcesów.
Ewa Tarnowska-Ciotucha
***
Bełchatowianka w tym roku po raz drugi wzięła udział w programie X Factor. Już za pierwszym razem zrobiła dobre wrażenie na jurorach. Po dwóch latach wróciła jednak odmieniona i jej przygoda z telewizją nadal trwa.
***
Marta Ławska ma 19 lat i jest absolwentką I Liceum Ogólnokształcącego im. Władysława Broniewskiego w Bełchatowie. Od kilku lat należy do Bełchatowskiego Chóru Gospel Schola Cantorum.