Hala targowa na miarę XXI wieku?

Tydzień Trybunalski Niedziela, 25 listopada 201845
Jajka, kwiaty, owoce, warzywa, pościel, bielizna, buty, pieczywo… czego tam nie ma. We wtorki i piątki osiedle Piastowskie w Piotrkowie zamienia się w wielkie targowisko. Kupić tam można prawie wszystko. Problem w tym, że hala targowa to nie tylko wygoda dla klientów, ale również (a może przede wszystkim) utrapienie dla mieszkańców osiedla, zwłaszcza tych zmotoryzowanych. Mimo zapowiedzi ucywilizowania handlu w tym miejscu, nic się nie zmienia. Dlaczego?

Ładuję galerię...

Pan Jarek na osiedlu Piastowskim mieszka całe życie. Przez 40 lat zdążył więc przyzwyczaić się do ulicznego handlu we wtorki i piątki. - To nie tak, że przeszkadzają mi handlujący, czasem jest to nawet wygodne. Hala targowa na tyle się rozrosła, że handel odbywa się nie tylko we wtorki i piątki, ale tak naprawdę przez cały tydzień oprócz niedzieli - mówi piotrkowianin. - Uważam, że największym problemem w związku z obecnością hali targowej na osiedlu jest brak bezpieczeństwa. Boję się, że jak dostanę w domu wylewu czy zawału, to po prostu karetka nie dotrze do mnie odpowiednio szybko, bo będzie problem z dojazdem do bloku. Podobnie jest ze strażą pożarną.

 

Na Mieszka I, ulicy, przy której mieszka pan Jarek, jakiś czas temu pojawił się znak zakaz parkowania we wtorki i piątki od godz. 7.00 do 15.00. To powoduje, że w poniedziałkowe i czwartkowe wieczory na osiedlu zaczyna się gonitwa za miejscami parkingowymi. Zakaz dotyczy lewej strony ulicy. Kierowcy więc przestawiają samochody na prawą stronę. W efekcie niektórzy stoją po lewej, niektórzy po prawej i by wyjechać rano do pracy, trzeba pokonać slalom. - Nie raz widziałem, jak karetka nie mogła dojechać do chorego, bo musiała się przeciskać pomiędzy samochodami - mówi pan Jarek. - Nie mam pojęcia, kto wymyślił postawienie tam tego znaku i jaki miał cel. Wiem, że Rada Osiedla kilkakrotnie pisała do Zarządu Dróg, żeby rozwiązać ten problem.

 

To nie koniec utrapień mieszkańców. Na osiedlu wprowadzono tzw. strefę zamieszkania (strefa w ruchu drogowym, w której pieszy może się poruszać swobodnie po całej udostępnionej do użytku publicznego przestrzeni i ma pierwszeństwo przed pojazdami, kierujący musi ustąpić pieszemu w każdym wypadku). - Wcześniej handlowanie na ulicy było nielegalne, bo w pasie drogowym nie można prowadzić handlu. Po wprowadzeniu tego znaku, w pewnym sensie, zalegalizowano targowisko - mówią nam mieszkańcy.

- To nie jest tak, że ja nie chcę, żeby tam handlowano, ale niech ktoś w końcu do cholery to ucywilizuje! - mówi pan Jarek. - Poza tym to już nie jest to targowisko co kiedyś. 20 - 30 lat temu były dzikie tłumy. Dzisiaj przez targ mogę swobodnie przejechać rowerem. Być może wystarczyłoby zmniejszyć teren, gdzie odbywa się handel, żeby nie było problemu z wydostaniem się z osiedla samochodem w dni targowe.

 

Joanna mieszka przy ul. Bolesława Chrobrego od ok. 10 lat. Jak jej się mieszka na osiedlu Piastowskim? - Okropnie! - mówi. - Podczas dni targowych osoby handlujące i kupujące nie przejmują się tym, że ludzie muszą wyjechać z osiedla, bo spieszą się do pracy. Parę razy stałam z 30 minut, bo na skrzyżowaniu Targowej i Mieszka I zablokowały się samochody. Ludzie stoją w kolejce do straganów na środku skrzyżowania i za nic mają kierowców, którzy chcą przejechać.

 

Również pani Katarzyna, mieszkanka bloku przy ul. Piastowskiej, nie wyobraża sobie krajobrazu Piotrkowa bez hali targowej, ale… - Świat się zmienia, a niektóre przyzwyczajenia ludzi nie – mówi kobieta. - Targowisko też powinno być nieco bardziej cywilizowane niż jest obecnie. Po ulicach jeździ coraz więcej samochodów, a parkingów wokół targowiska nie przybyło. Kiedyś z miejscem postojowym nie było takiego problemu. Teraz kupujący parkują gdzie popadnie. Nie zwracają uwagi na znaki zakazu, że miejsca postojowe są tylko dla mieszkańców danej posesji. Ludzie nie mają gdzie zaparkować pod swoim domem, zgłaszają prośbę o interwencję. Służby nie reagują, bo to droga wewnętrzna np. spółdzielni czy wspólnoty. Wszystkim się spieszy, dochodzi coraz częściej do awantur, ludzie się wyzywają, odgrażają. Nawet słyszałam, że grozili sobie przebiciem opon.

Problemy z szeroko rozumianą komunikacją to jedno. Kolejny problem to bałagan, który pozostaje po handlujących. - Nie ma koszy, ludzie rzucają śmieci pod nogi innych – mówi mieszkanka osiedla. - Później te odpady niesione przez wiatr lądują na trawnikach lub placach zabaw. Za likwidacją targowiska nie jestem, ale za jego ucywilizowaniem, jak najbardziej tak.

 

Lekarstwem na wszystkie problemy mieszkańców osiedla miał być projekt, o którym pisaliśmy na łamach TT w 2016 roku. Wówczas właściciel budynku hali targowej (gdzie dziś mieści się m.in. Biedronka) przedstawił koncepcję rozbudowy hali i zagospodarowania terenu przyległego. Właściciel obiektu Roman Staszór chciał, by ulica Targowa na całej długości hali była zadaszona, co tworzyłoby łącznik pomiędzy halą i przebudowanym pawilonem handlowym. Plan zakładał wybudowanie łącznika nad ulicą Targową, pomiędzy halą a nowym dwupoziomowym budynkiem postawionym na miejscu parterowego pawilonu. Łącznik pełniłby również funkcje handlowe. Dzięki niemu możliwe byłoby także przejście z górnego poziomu hali targowej na drugi poziom pawilonu usytuowanego po drugiej stronie ulicy. Dodatkowo plan zakładał przebudowę wejść do dyskontu spożywczego, pojawić się miały windy i schody ruchome. Ponadto projekt zakładał budowę czteropoziomowego parkingu, z czego parter we wtorki i piątki pełnił będzie rolę targowiska.

Inwestor zapewniał, że wszystkie budowle są tak zaprojektowane, by nie przeszkadzać istniejącym już blokom mieszkalnym, a budowa nowego pawilonu byłaby nawet odsunięta od istniejącego bloku, co pozwoliłoby na normalne parkowanie samochodów przez mieszkańców. Koncepcja zakładała także, że liczba stanowisk targowych pozostanie na dotychczasowym poziomie.

 

Dlaczego więc po ponad dwóch latach projekt nie został wcielony w życie? Dziś Roman Staszór informuje nas, że do ruszenia z budową konieczne jest uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Potrzebne jest również porozumienie z władzami Piotrkowa w sprawie inwestycji. By zrealizować swoją wizję, inwestor musiałby kupić od miasta (w przetargu) nieruchomość, na której dziś stoją m.in. pawilony handlowe.

 

Czy władze miasta są przychylne inwestycji? Z komentarza, jaki uzyskaliśmy od przedstawiciela Urzędu Miasta wynika, że… niekoniecznie. Krzysztof Rudzki z Biura Prasowego magistratu zaznacza, że koncepcja rozbudowy hali targowej jest prywatną inicjatywą jej właściciela, a miasto nie jest stroną w tej sprawie. - Na terenie tym znajduje się m.in. należący do miasta (i będący w zarządzie TBS) budynek, w którym od wielu lat działalność prowadzą piotrkowscy przedsiębiorcy - dodaje. - Budynek ten przeszedł w ostatnim czasie kompleksową modernizację obejmującą m.in. ocieplenie i podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. Na terenie wokół hali targowej we wtorki i piątki działalność handlową - w oparciu o opłatę rezerwacyjną lub opłatę targową - prowadzi także kilkuset kupców z Piotrkowa Trybunalskiego i nie tylko.

Przedstawiciel Urzędu zauważa również, że ewentualne zagospodarowanie tego terenu wiązałoby się z uniemożliwieniem handlu, a to wymagałoby zgody przedsiębiorców prowadzących tam działalność.

 

Pomysł przebudowy hali popiera za to Rada Osiedla Piastowskie, która już w 2016 roku wyraziła – na wniosek inwestora - swoje zdanie na ten temat. „Z wielkim entuzjazmem przyjęliśmy wiadomość o planach rozbudowy hali targowej. Mamy nadzieję, że teren wokół tego najbardziej charakterystycznego obiektu naszego osiedla wkrótce się zmieni. Mamy nadzieję, że część mieszkańców osiedla ulokuje tam swój biznes. Rada Osiedla deklaruje, że w razie potrzeby służyć będzie pomocą podczas ewentualnych konsultacji społecznych z mieszkańcami osiedla” - napisali członkowie RO Piastowskie.

 

Od tego czasu minęło 2,5 roku. Czy teren targowiska w Piotrkowie zostanie – jak mówią mieszkańcy – ucywilizowany? Bez poparcia władz miasta dla tej inwestycji jest to bardzo wątpliwe.


Zainteresował temat?

5

3


Zobacz również

Komentarze (45)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)26.11.2018 10:13

Mieszkańcom nie chodzi o likwidację targowiska tylko żeby była przejezdność do ulicy Sienkiewicza, a nie jeżdżenie na około przez ulicę Czarną. Drugim problemem jest brak miejsc parkingowych. Czasami w dniach bez targowiska nie ma gdzie zaparkować. A co dopiero w wtorki i piątki.

64


mixer ~mixer (Gość)25.11.2018 23:41

... z obecnością hali na osiedlu...? Chyba się Panu kolejność pomyliła...

04


piotrkowiaankaa ~piotrkowiaankaa (Gość)25.11.2018 23:11

w kazdym duzym miescie na kazdym osiedlu sa takie małe ryneczki wiec nie wiem w czym problem. W Piotrkowie jest sobie taka hala i bardzo dobrze.

57


Bolek ~Bolek (Gość)25.11.2018 20:22

Atrakcyjne tereny miejskie sprzedano prywaciarzom, czyli sprzedano kury wraz z jajkami, hala targowa jest nikomu nie przetrzebiana, potrzebne jest targowisko zorganizowane na miarę czasów w pobliżu centrum, ale nasi bezradni na to nie wpadną, wiadomo dlaczego!

62


gość ~gość (Gość)25.11.2018 19:40

Ta hala jest tam od zawsze zostawcie ja.

66


Selerek ~Selerek (Gość)25.11.2018 19:20

Ludzie ! Dobre targowisko to jest PUNKT a nie infrastruktura !

55


gość ~gość (Gość)25.11.2018 13:12

Najlepiej zlikwidować bo tak jest najprościej. Na całym świecie są takie targowiska i to w samych centrach miast, ale u nas to trzeba tak z grubej rury bo Polaka trzeba kijem albo decha jak mawiał kiedyś nasz... Jaka władza takie decyzje,jacy ludzie taka władza. Najważniejsza, że jest mediateka za grube miliony reszta się nie liczy... Żal. Pl w całym kraju tak samo burdel, zlodziejstwo itp.

128


przekora:) ~przekora:) (Gość)25.11.2018 18:51

W kwestii formalnej to tam jest wprowadzona strefa ruchu a nie strefa zamieszkania. W tym drugim przypadku problem z parkującymi wszędzie autami byłby rozwiązany ponieważ w strefie zamieszkania można parkować wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych, odpowiednio oznakowanych. Jedynie Straż Miejska miałaby co robić :D

30


tewu ~tewu (Gość)25.11.2018 18:16

Minimum aktywności skabowki i straży meiejskiej, i problem sam się rozwiąże. Edukacja kupujących nic tu nie da. Oni i tak wiedzą, że te "jaja od chłopa" są lepsze. Że warzywa, wożone z targu na targ są świeższe niż te przywiezione bladym świtem do warzywniaka. Że u legalnego sprzedawcy rajstopy z laykry nie mogą kosztować 3 zł skoro w hurcie kosztją co najmniej 2,50 zł.

41


Kukizowiec ~Kukizowiec (Gość)25.11.2018 14:32

Problemem jest parkowanie klientów targowiska na osiedlowych parkingach - wyobrażam sobie, że dla mieszkańców musi być to uciążliwe. Natomiast co do dojazdu do nieruchomości pogotowia i Straży Pożarnej, to problem nie jest tak trudny do rozwiązania - na osiedla można się dostać od ulicy Czarnej. Straż Miejska musiałaby jedynie zadbać o zakaz parkowania na Czarnej i uliczkach osiedlowych. Natomiast jeżeli ktoś twierdzi, że usunięcie handlarzy z ulicy wprowadziłoby porządek i bezpieczeństwo to jest naiwny. Zobaczcie co się dzieje w dolnym odcinku Targowej w normalny dzień - samochody stoją po obu stronach ulicy, zajmują dużą część chodnika, nie można przejść, a kierowcy mają problem aby wyjechać. Klienci odwiedzający targowisko mogliby natomiast w ramach troski o własne zdrowie zostawić samochód pod domem i przejść się spacerkiem, pojechać rowerem a ostatecznie autobusem. Trzeba tylko chcieć ruszyć tyłek, a nie wszędzie samochodem i to najlepiej pod sam stragan.

64


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat