Nieoficjalne informacje, przekazane przez naszych rozmówców są takie, że poszkodowany mężczyzna miał przyjechać do Gomulina, by sprzedać jednemu ze swoich klientów warzywa. Droga, którą zwykle dojeżdżał na posesję była zastawiona przez samochód osobowy, dlatego podszedł i poprosił jego kierowcę o przeparkowanie. Wówczas auto gwałtownie ruszyło, a mężczyzna zawisł z boku drzwi. Co się dokładnie wydarzyło i czemu kierowca się nie zatrzymał to ustala policja.
Według relacji publikowanych w internecie, poszkodowany miał być ciągnięty w taki sposób samochodem nawet przez blisko 1,5 kilometra do kościoła w Gomulinie. Mieszkańcy są zszokowani.
- Dla mnie to było szokiem. Jak można tak ciągnąć człowieka. To jest mój kolega i z tego co mi opowiadał tuż po zdarzeniu, oparł rękę o szybę i poprosił o to, żeby odjechać, bo nie mógł wjechać ciężarówką we wjazd. Samochód gwałtownie ruszył, a jego ręka zaplątała się w pas bezpieczeństwa. I tak przeciągnęli chłopaka 1300 metrów – opowiada jeden z mieszkańców reporterowi radia Strefa FM. - Takich scen dantejskich nie ogląda się nawet w horrorze. Wszyscy byli wstrząśnięci. Słyszeli krzyki tego chłopaka – dodaje.
Z relacji osób, które widziały poszkodowanego wynika, że doznał poważnych uszkodzeń ciała, w szczególności nóg i pięt. Policja i pogotowie bardzo szybko zjawiły się na miejscu zdarzenia.
Z tego co nam udało się ustalić, kierowca poruszał się srebrną mazdą 3 z czerwonym zderzakiem z przodu. Widać go na zdjęciu, które krąży w internecie. Czy to było celowe działanie? To ma ustalić piotrkowska policja, która prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Do biura prasowego piotrkowskiej policji wysłaliśmy już prośbę o szczegółowe informacje w tej bulwersującej sprawie. Pytamy także jakie podjęto dotychczas działania i czy udało się już odszukać sprawcę/sprawców lub pojazd, którym się przemieszczali. Czekamy na odpowiedzi.