Zalew w Cieszanowicach
17-letni chłopak godzinę znajdował się pod wodą. Jak mówili świadkowie zdarzenia, popisywał się w wodzie, wcześniej zjadł posiłek. Mimo długiej akcji reanimacyjnej 17-latka nie udało się uratować. Chłopak był trzeźwy.
W Piotrkowie natomiast straż pożarna wyciągnęła z wody zwłoki 44-letniego wędkarza, który z niewyjaśnionych przyczyn wpadł do Bugaju.
~kolezanka (Gość)22.06.2013 22:17
nie znalam go tak znakomocie, widzialam moze 5 razy w zyciu, ale był znakowitym kolegom. Szkoda, ze odszedl :( :(
~kolega zmarłego (Gość)22.06.2013 21:59
To były ułamki sek.Nie wiedzieliśmy czy on udaje czy naprawdę się topi... doszliśmy do tego że naprawdę się topi po 1 min...
ale już chyba było zapóźno
~kolega zmarłego (Gość)22.06.2013 21:57
Brawa dla strażaków którzy pokazali że są o wiele bardziej wyszkoleni i szybsi niż policja i pogotowie... A co do Grzesia to bardzo mi go szkoda :/
~przyjaciel (Gość)22.06.2013 21:55
Bardzo szybko się wygrzał i wykrywacz ciepła nie mógł go odnaleźć. Jego koledzy nie umieli pływać, więc gdyby któryś wskoczył to sam by zatonął...
~swiadek (Gość)22.06.2013 21:50
Strażacy dali z siebie wszystko, nie to co pogotowie - przyjechało pół godziny po odnalezieniu chłopaka, a sama akcja poszukiwawcza trwała dosyć długo...
szkoda chłopaka
Damian
22.06.2013 21:43
Cóż więcej tylko wspólczuć rodzicom i rodzinie.Zanim wystawisz komentarz pomyśl co byś czuł na miejscu rodziców lecz niektorzy maja to gdzieś a wiecie czemu albo nie dorośli albo są głupi
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!
