27 września (9 dni od zgłoszenia) policjanci namierzyli podejrzewanego na jednej z bełchatowskich ulic. Wielokrotnie notowany przez policję mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. W rozmowie z policjantami nie przyznał się do kradzieży. Tłumaczył, że skradziony rower dostał od przypadkowo napotkanego mężczyzny i szybko go sprzedał. 36-latek usłyszał zarzuty. Za kradzież lub paserstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że kradzieże rowerów są również plagą w Piotrkowie Trybunalskim. Tylko w ciągu 3 miesięcy doszło u nas do ok. 30 takich zdarzeń.