Ile kosztuje zniszczenie tego, co kiedyś wybudowano sporym wysiłkiem finansowym? I czy da się coś z tego jeszcze uratować?
W Uszczynie trwa wielkie wyburzanie. - Obecnie prowadzone są prace dotyczące rozbiórki naniesień na nieruchomości (Stacja Uzdatniania Wody – przyp. red.) oraz zabezpieczenia zbiorników wody czystej. Prace prowadzone są na podstawie umowy zawartej z wykonawcą prac rozbiórkowych w dniu 26 sierpnia 2013 r. Łączny koszt prac to 168.141 zł brutto – informuje Jarosław Bąkowicz, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Piotrkowa Trybunalskiego.
I choć niektórzy radni dziwią się, gdzie w budżecie miasta udało się akurat teraz znaleźć na rozbiórkę niemałe przecież pieniądze, to właściwie za dozorowanie tej niewykorzystywanej stacji płacić trzeba niewiele mniej. Jak informuje magistrat - roczny koszt to 47.409,12 zł brutto.
A miało być tak pięknie
Michał Rżanek (teraz prezes Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji) został prezydentem w 1990 r. Wtedy też zastał tę inwestycję. - Kiedy przyszedłem do urzędu, do swojego prezydenckiego pokoju, tego samego dnia odwiedził mnie pracownik NIK-u, który prowadził kontrolę w mieście. Między innymi (choć nie było tego w oficjalnych wnioskach) jako osoba z zewnątrz mówił wtedy, że Uszczyn będzie przewymiarowany na potrzeby miasta. A decyzja budowy Uszczyna była podjęta (z tego, co mi przekazywano) z takiego powodu, że zakładano, iż w roku 2000 Piotrków liczył będzie ok. 100 – 120 tys. mieszkańców, a może i więcej, ponieważ miał być “sypialnią” dla powstającego Bełchatowa – wspomina Michał Rżanek. - Wtedy same “Żwirki” nie wystarczyły, żeby wyprodukować ilość wody potrzebną dla miasta. “Szczekanica” działała w części – miała jeden tylko zbiornik. To powodowało, że w zachodniej części miasta (szczególnie na wyższych piętrach) w piątek czy w sobotę brakowało wody. Uszczyn był więc zamysłem na rozwiązanie problemów z wodą (zanim jeszcze zaczął działać samorząd). Ponieważ zaawansowanie prac było bardzo duże, a pieniądze na to szły z budżetu wojewódzkiego, budowa była kontynuowana. Wtedy uważano jeszcze, że Uszczyn będzie potrzebny. W międzyczasie (na początku lat ’90) wybudowaliśmy drugi zbiornik przy ujęciu na Szczekanicy, co pozwoliło magazynować odpowiednią ilość wody. Jednocześnie w sposób drastyczny zaczęło spadać jej zużycie. Zdaje się w 1997 r. zlecona została ekspertyza (wykonali ją naukowcy z Wrocławia) – jak wygląda piotrkowski bilans wody i co dalej z Uszczynem. Pamiętam sesję, na której byli owi naukowcy. Jeden z tych profesorów powiedział wówczas, że na poziom ówczesnej techniki na wszystkie urządzenia wystarczyłby sam budynek portierni – dodaje.
Rzeczywiście – jak potwierdza piotrkowski magistrat - w październiku 1991 roku, z chwilą rozwiązania Rejonowego Przedsiębiorstwa Inwestycyjnego - inwestycja “przeszła” do Urzędu Miasta. - Miasto finansowało później odszkodowania za utracone pożytki dla rolników, koszty operatów szacunkowych i dozór placu budowy, a w latach 1997 - 98 budowę magistrali wodociągowej wzdłuż ul Kopernika. Potem inwestycje przerwano uchwałą Rady Miasta z marca 2000 r. Od tej pory dozorujemy obiekty – wyjaśnia Jarosław Bąkowicz.
Mimo to pod koniec 2000 roku umową darowizny z dnia 19 grudnia 2000 r. zabudowana nieruchomość położona w Uszczynie (gmina Sulejów) została darowana gminie Piotrków Trybunalski z przeznaczeniem na cele inwestycji pod nazwą: Stacja Uzdatniania Wody “Uszczyn”.
Była stacja – będą domy?
Co powstanie na miejscu burzonych dziś? budynków byłej stacji? - Po dokonaniu rozbiórki budynków znajdujących się na nieruchomości położonej w Uszczynie, dokonany zostanie jej podział w oparciu o decyzję o ustaleniu warunków zabudowy dla zamierzenia inwestycyjnego polegającego na budowie 18 budynków mieszkalnych (jednorodzinnych) wraz z niezbędną infrastrukturą techniczną oraz wydzieleniem terenu niezbędnego dla realizacji inwestycji na terenie ww. nieruchomości – tłumaczy Jarosław Bąkowicz z piotrkowskiego UM. - W następnej kolejności podjęte zostaną czynności zmierzające do odwołania darowizny w stosunku do części nieruchomości, która nie jest wykorzystywana na cel określony w umowie darowizny. Pozostała część nieruchomości zostanie w zasobach gminy, z przeznaczeniem na cel zgodny z umową darowizny. Zgodnie z aktualnym “Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta i gminy Sulejów” przedmiotowa nieruchomość znajduje się w terenach istniejących układów osiedleńczych z zaznaczonym WZ – ujęciem wody oraz linią elektroenergetyczną WN istniejącą, a także w granicach obszaru chronionego krajobrazu – dodaje.
A mnie się marzy woda z Uszczyna
“Uszczyn to nie tylko była, niedokończona stacja uzdatniania wody, ale też wywiercone już studnie. - Kiedyś toczono już dyskusje, czy i jak wykorzystać tę wodę. Powszechnie mówi się, że są to źródła ciepłe. Prawda jest taka, że (o ile dobrze pamiętam) są to temperatury w granicach 22 – 23 stopni Celsjusza. Na geotermię trochę za mało, ale być może te odwierty są po prostu za płytkie (studnie mają w granicach 600 m) – tłumaczy Michał Rżanek. – Trzeba pamiętać, że jednocześnie wybudowano magistralę wodociągową z Uszczyna do Piotrkowa o dużej średnicy. Ona biegnie prawie do centrum Piotrkowa (niemal do ul. Śląskiej). Jako Piotrkowskie Wodociągi i Kanalizacja nie mamy żadnych praw do tego ujęcia (jest ono w zasobach miasta), ale mnie interesują, i to bardzo, studnie. Moim marzeniem (lub moich następców, jeśli będą chcieli to kontynuować) jest to, by pociągnąć stamtąd wodę dla Piotrkowa. A jest to bardzo realne, ponieważ w tę dużą magistralę można włożyć nie dwie, a nawet trzy rury. Wystarczyłoby pociągnąć rurę ulicą Reymonta do Żwirki i mielibyśmy bardzo dobrą wodę z głębinowych ujęć w nieograniczonej ilości już na wieki. Ale póki co to sfera marzeń – dodaje prezes PwiK.
Pytanie tylko, czy skoro obecnie działające ujęcia zaspokajają potrzeby, to czy znajdą się środki, żeby ten pomysł wprowadzić w życie (ujęcie “Szczekanica” i ujęcie “Żwirki” wystarczy dla Piotrkowa na wiele jeszcze lat. “Szczekanica” – nawet w momentach bardzo upalnych – wykorzystywana jest w granicach 60%)?
- Żywotność normalnych studni, z których korzystamy, wynosi ok. 15 lat. Co 15 lat trzeba je odtwarzać, bo one się – fachowo mówiąc – kolmatują, czyli zatykają. Może więc przy modernizacji “Żwirek” (być może w następnym rozdaniu unijnym) skorzystalibyśmy z ujęcia w Uszczynie. Dlatego tak zza płotu patrzę, żeby ktoś tych studni nie zniszczył – dodaje Michał Rżanek.
A więc może z “Uszczyna” da się coś jeszcze uratować? Chociażby wodę...
Anna Wiktorowicz
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu
- Lubisz jazz? Wpadnij na dwa dni do Sulejowa
- Budowa tężni solankowej w Piotrkowie oficjalnie zakończona
- Policja ukarała Antoniego Macierewicza. Czy poseł straci prawo jazdy?
- Jazda elektryczną hulajnogą kosztowała go łącznie 2700 zł. Wszystko przez alkohol