Jak się okazuje taniej jest naprawiać szkody wyrządzone przez chuliganów niż dozorować obiekt. Chociaż brzmi to paradoksalnie, to takie są fakty - mówi Leszek Heinzel - dyrektor OSiR w Piotrkowie.
- Zamykaliśmy obiekt na noc. Skończyło się tym, że uszkodzono nam ogrodzenie. Wolimy więc zostawić boisko na noc otwarte. Ryzyko jest tego rodzaju, że w nocy dzieją się tam różne dziwne rzeczy. Dozór na obiekcie związany byłby nie tylko z wynagrodzeniem, ale również ze zorganizowaniem zaplecza socjalnego. Dopóki tańsze będzie naprawianie, będziemy ponosić ryzyko uszkodzeń na boisku – zaznacza dyrektor.
- Jest jednak nadzieja - zapewnia dyrektor Heinzel. Pracownikom OSiRu udało się wytypować sprawców zniszczeń. Teraz sprawa ma trafić na policję.
(Strefa FM)