Audi uderzyło w drzewo - nie żyje młody kierowca

Strefa FM Piątek, 23 grudnia 201121
18-letni kierowca bez uprawnień poniósł śmierć na miejscu w wypadku, do którego doszło w nocy w Moszczenicy.
fot. archiwum ePiotrkow.plfot. archiwum ePiotrkow.pl

- Około 1.00 w nocy na ulicy Dworcowej w Moszczenicy kierowca audi 80 (bez uprawnień) nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze.  Na łuku drogi stracił kontrolę nad pojazdem, zjechał na lewe pobocze i uderzył w drzewo. Kierowca poniósł śmierć na miejscu. 17-letni pasażer z ogólnymi obrażeniami został przewieziony do szpitala w Piotrkowie - mówi asp. szt. Małgorzata Mastalerz - rzecznik prasowy KMP w Piotrkowie. W sumie w trzech wypadkach, które miały miejsce minionej doby na drogach powiatu piotrkowskiego jedna osoba zginęła, a cztery zostały ranne.

Bez uprawnień, za to z promilami jechał mieszkaniec powiatu tomaszowskiego, który doprowadził do zderzenia z innym pojazdem. - Wczoraj o 19.50 na skrzyżowaniu Jerozolimska – Polna w Tomaszowie. Kierujący passatem 25-letni mieszkanie powiatu tomaszowskiego nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z hondą civic, którą kierował 44-letni tomaszowianin. Sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Został zatrzymany przez policjantów przy ulicy Małkowskiej. Nie posiadał prawa jazdy. W organizmie miał ponad dwa promile - mówi komisarz Katarzyna Dutkiewicz-Pawlikowska - rzecznik prasowy KPP w Tomaszowie Mazowieckim.

Policjanci po raz kolejny apelują o ostrożność i zachowanie zdrowego rozsądku za kierownicą.


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (21)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

liberalny ~liberalny (Gość)23.12.2011 21:33

Jestem za LIKWIDACJĄ czegoś takiego jak dokument PRAWO JAZDY. Ktoś zasiada za kierownicą, gdyż uważa, że zna przepisy ruchu drogowego i ma umiejętności jazdy pojazdem mechanicznym. Jest jednak haczyk, gdy spowoduje wypadek z ciężko poszkodowanymi, łącznie z zabitymi płaci jednorazowe odszkodowanie w wysokości 10.000 średnich pensji oraz renty w wysokści 10 średnich pensji miesięcznie. W wypadku, gdyby coś takiego zrobił pod wpływem alkoholu lub innych środków psychotropowych to wszystko się zwiększa pięciokrotnie. Jestem pewien, że wszyscy jeździliby bardzo poprawnie i uważnie. W wypadku, gdyby sprawca zginął to nie ma sprawy, sprawiedliwość dosięgła go natychmiast. Jaka byłaby oszczędność, gdyż zlikwidowanoby administracyjne dziwolągi jakim są Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego przypuszczam, że milionowe. Szkoły nauki jazdy potaniłby usługi procesu nauki kierowców. Tylko czy politycy odważą się na taką zmianę prawa? Nie widzę, nie słyszę.... Dziękuję.

00


ja, kierowca ~ja, kierowca (Gość)23.12.2011 18:52

"klet" napisał(a):
Mając nawet 30 lat doświadczenia za kółkiem nie można mówić o sobie dobry kierowca - to błąd i pycha.
Twój instruktor wpoił Ci kłamstwo.
Po 100 tys. km masz pewne doświadczenie, wiedzę jakie warunki, sytuacje, zdarzenia mogą spotkać Cię na drodze - nic więcej.


Ja nie piszę przecież o sobie "dobry kierowca". Nie jestem dobrym kierowcą. Bo nie ma dobrych kierowców. Ci niby najlepsi (patrz świat Furmuły 1) także giną. Pamiętasz jednego z "najlepszych" polskich kierowców? Jak zginął? Na przejeździe kolejowym! Los zakpił z niego.
Pan Markiewicz po prostu w ten sposób ostrzegł mnie i uczulił, żebym nie poczuł się od razu herosem dróg zaraz po odebraniu prawa jazdy, dał mi do zrozumienia, a ja tego mądrzejszego od siebie wiekiem i doświadczeniem człowieka posłuchałem, że o pewnym wyrobieniu za kółkiem można mówić po przebyciu 100.000 km. Co w polskich warunkach (jeśli nie jest się zawodowo kierowcą) zajmuje kilka lat.
Za każdym razem kiedy wsiadam za kierownicę, zachowuję się z taką należytą uwagą, jak saper który podchodzi do wykonywania obowiązków. Być może dlatego żyję, choć kiedy tylko mogę, korzystam z pociągów. Dzisiaj wypuszczanie się autem gdziekolwiek to rosyjska ruletka. A to dzięki (jak niżej ktoś trafnie zauważył) niekrzesanej dziczy na drogach. Poruszanie się pomiędzy dewiantami, zabójcami i samobójcami już dawno przestało bawić.

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga23.12.2011 17:47

"klet" napisał(a):
Ja przejechałem już wiele kilometrów i prawo jazdy mam od nastu lat ale nie uważam się za dobrego kierowcę. Mając nawet 30 lat doświadczenia za kółkiem nie można mówić o sobie dobry kierowca - to błąd i pycha.
Twój instruktor wpoił Ci kłamstwo.

Zanim zaczniesz komuś coś zarzucać, przeczytaj wypowiedź ja-kierowcy 2 albo 3 razy. Nigdzie nie napisał on, że jest dobrym kierowcą, tylko po prostu - kierowcą.

00


zet ~zet (Gość)23.12.2011 16:57

ofiara własnej głupoty.nic wiecej.

00


Mac ~Mac (Gość)23.12.2011 14:47

Na wioskach to normalne że jeżdżą bez prawa jazdy zetknąłem się z tym nie raz. Najgorsze jest to że rodzina takiego delikwenta nie ma u temu nic przeciwko

00


klet ~klet (Gość)23.12.2011 14:18

"ja-kierowca" napisał(a):
PS Pójdę dalej: czy w ogóle, kogokolwiek, kto sobie liczy 18 lat można nazywać kierowcą? Czy zdobywszy prawo jazdy zdążył taki ktoś przejechać samochodem przynajmniej 100.000 kilometrów? Bo mój instruktor jazdy, pan Markiewicz (nie pamiętam imienia, chyba Kazimierz, wciąż jeszcze naucza i serdecznie go pozdrawiam) powiedział mi na koniec: proszę pamiętać, że kierowcą się zostaje po przejechaniu 100.000 kilometrów. I to była (jest) święta prawda.


Ja przejechałem już wiele kilometrów i prawo jazdy mam od nastu lat ale nie uważam się za dobrego kierowcę. Mając nawet 30 lat doświadczenia za kółkiem nie można mówić o sobie dobry kierowca - to błąd i pycha.
Twój instruktor wpoił Ci kłamstwo.
Po 100 tys. km masz pewne doświadczenie, wiedzę jakie warunki, sytuacje, zdarzenia mogą spotkać Cię na drodze - nic więcej. W każdej sekundzie jazdy podążają z Tobą miliony czynników, które musisz starać się kontrolować i przewidywać.
Młody kierowca albo szczeniak bez uprawnień nie ma nawet bladego pojęcia o tych ww. sprawach.
Polecam piratom drogowym by lepiej wcisnąć gaz i puścić sprzęgło na parkingu przed włączeniem się w ruch drogowy by sprawdzić czy nawierzchnia jest śliska, a o tej porze roku mokra nawierzchnia zamarza przy gruncie i mamy gołoledź. To tyle.

00


byk ~byk (Gość)23.12.2011 13:36

Policjanci każą mandatami dla zbierania pieniędzy na premie dla rządzących. Taki maja prikaz, więc nawet policjanta się nie szanuje co mówi. A w szkołach w Szwecji od najmłodszych lat uczą ostrożności, poszanowania prawa. Tam policjant ma autorytet.

00


maddox ~maddox (Gość)23.12.2011 12:47

A mówią, że ewolucja w dzisiejszych czasach nie działa... jak widać trochę działa ;)

00


ja, kierowca ~ja, kierowca (Gość)23.12.2011 12:10

Skoro bez uprawnień, to w takim razie nie można go nazwać kierowcą. On wsiadł i sobie pojechał. Ja proponuję przestać się użalać i litować, choć trudno mi to osobiście przechodzi przez usta. Proponuję nazywać rzeczy po imieniu. Nie z braku szacunku dla tego dramatu, ale w trosce o tych, którzy mogą być następni. Proponuję tę tragedią nazwać dramatem na życzenie. Trudno, taka jest, według mnie, prawda.
PS Pójdę dalej: czy w ogóle, kogokolwiek, kto sobie liczy 18 lat można nazywać kierowcą? Czy zdobywszy prawo jazdy zdążył taki ktoś przejechać samochodem przynajmniej 100.000 kilometrów? Bo mój instruktor jazdy, pan Markiewicz (nie pamiętam imienia, chyba Kazimierz, wciąż jeszcze naucza i serdecznie go pozdrawiam) powiedział mi na koniec: proszę pamiętać, że kierowcą się zostaje po przejechaniu 100.000 kilometrów. I to była (jest) święta prawda.

00


Wizjoner ~Wizjoner (Gość)23.12.2011 11:52

Pijacy to PACANY.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat