Dzień i noc w budynku pracuje firma remontowa, która ma za zadanie odnowić budynek przed 16 stycznia. Wtedy bowiem planowany jest powrót uczniów do normalnych zajęć.

- Teraz mamy ferie zimowe. Ich termin został przesunięty właśnie ze względu na remont. Wyrobimy się do 16 stycznia, nie ma innej możliwości. Chciałbym podkreślić, że od pierwszego dnia po pożarze pomagają w remoncie rodzice uczniów. Bez ich zaangażowania tak szybki powrót nie byłby możliwy. Jeśli chodzi o zniszczenia, to nie jest to tylko spalone poddasze. Strażacy wylali na budynek ogromne ilości wody. Wszystkie sprzęty, meble zostały pozalewane. Właściwie wszystko z sal lekcyjnych na drugim piętrze nadawało się do wyrzucenia - mówi dyrektor gorzkowickiej podstawówki Arkadiusz Krasoń.

Straty spowodowane pożarem oszacowano wstępnie na 2 miliony złotych. Kilka dni po pożarze pojawiły się informacje, że kwota ta została zawyżona.

- Absolutnie nie ma takiej możliwości. Myślę, że straty wynoszą nawet więcej niż 2 miliony, o których mówiło się na początku. Chciałbym za pośrednictwem prasy podziękować wszystkim tym, którzy pomogli nam w potrzebie. Od razu mogliśmy właściwie skorzystać z pieniędzy ministerialnych w wysokości półtora miliona złotych. Pomogły zaprzyjaźnione samorządy zarówno powiatowe, jak i gminne - przyznaje wójt gminy Alojzy Włodarczyk.

Dla przykładu sprzęt komputerowy wartości 20 tysięcy złotych przekaże szkole w Gorzkowicach Starostwo Powiatowe w Piotrkowie. Nastąpi to najprawdopodobniej 25 stycznia. Tego dnia władze gminy chcą bowiem podczas specjalnej uroczystości złożyć podziękowania wszystkim tym, którzy po raz kolejny pomogli Gorzkowicom.

- Naszą gminę nieszczęście dotyka w ostatnich latach bardzo często. Zawsze możemy jednak liczyć na pomoc przyjaciół. To w dzisiejszych czasach bardzo ważne - kończy wójt Włodarczyk.