Plaga samobójstw w Piotrkowie

Tydzień Trybunalski Czwartek, 14 lipca 201117
Mężczyzna w średnim wieku strzela sobie w głowę, umiera po kilku miesiącach. Dwie nastolatki próbują skoczyć z mostu w Sulejowie. Powód? Zawód miłosny. Dziewczyny w ostatniej chwili ratuje policjant.
fot. archiwum ePiotrkow.plfot. archiwum ePiotrkow.pl

15-latka ucieka z domu dziecka, zostawia list, w którym informuje, że zamierza się zabić. Z kładki nad przejazdem kolejowym w centrum miasta rzuca się 23-latek...

 

...27-letnią kobietę z okiennego parapetu ściągają policjanci. Młoda piotrkowianka wypada z balkonu z czwartego piętra. 65-latek strzela sobie w głowę na własnym podwórku. 52-letni mężczyzna dzwoni na policję z informacją, że zamierza się zabić. 73-latek kładzie głowę na torach, czeka aż przejedzie go pociąg. To bilans zaledwie kilku ostatnich miesięcy. - Liczba samobójstw rośnie i rosnąć będzie - twierdzi psycholog.

 

Bilans 2011 roku (a minęło dopiero półrocze) jest tragiczny. Choć psycholog twierdzi, że za wcześnie, aby mówić o pladze, jednak nie ma tygodnia bez wiadomości o kolejnej próbie samobójczej.

 

Czarna seria zaczęła się w lutym. - Nie mogę uwierzyć, że on sobie strzelił w głowę. Wszyscy twierdzą, że to samobójstwo, ale ja nie mogę w to uwierzyć. Znam go. Pokonał wiele trudności, życie zaczęło mu się układać i nagle strzela sobie w głowę? - mówiła zrozpaczona kobieta, która dobrze znała 52-letniego mieszkańca Majkowa. Mężczyzna strzelił sobie w głowę we własnym domu. Na miejscu zdarzenia policja znalazła 12 jednostek broni i kilka elementów amunicji. Ranny z uszkodzeniem mózgu trafił do szpitala, po kilku miesiącach zmarł.

 

- To rzeczywiście od pewnego czasu w społeczeństwie narasta, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie mniej więcej od 50 lat jest coraz więcej samobójstw - twierdzi Michał Szulc, piotrkowski psycholog. - Próbuje się łączyć to zjawisko z sytuacją ekonomiczną na świecie, ale ja byłbym bardzo ostrożny, dlatego że mam poczucie, że za jakość naszego życia w znacznie większym stopniu odpowiadają parametry niematerialne i nieekonomiczne. Istnieje pokusa łatwych wytłumaczeń. Dość łatwo przychodzi nam myśleć, że jeżeli człowiek nie ma co jeść, jeśli brakuje mu na chleb, jeżeli jego sytuacja finansowa jest trudna, to będzie mu ciężko zorganizować się w wymiarze emocjonalnym, a stąd już tylko krok do samobójstwa. To jest taka łatwa ścieżka i obawiam się, że w wielu wypadkach błędna.

 

Marzec. Dwie 15-latki stoją na moście w Sulejowie. Zamierzają skoczyć do Pilicy. W ostatniej chwili za kurtki łapie je policjant. - Wyskoczyłem z radiowozu, podbiegłem i chwyciłem je za kurtki. Pomógł mi ktoś z przejeżdżających kierowców. Jeszcze chwila i mogło dojść do tragedii - mówił aspirant z Sulejowa. Komisariat, szpital, płacz i lament. Tuż przed wejściem na most dzwonią do swoich chłopaków, informując, co zamierzają zrobić. Zostawiają pożegnalne listy. Pedagog i dyrekcja szkoły, do której chodziły dziewczyny, są zaskoczone.

 

- Sądzę (na podstawie wiedzy akademickiej i mojej pracy zawodowej), że kluczowym dla jakości życia i tym samym kluczowym dla satysfakcji z tego życia, a więc i chroniącym wobec zachowań samobójczych jest posiadanie sensu życia. Jest to element, o którym pisał Viktor Emil Frankl (więzień obozów koncentracyjnych w Auschwitz), którego dzisiaj nazywamy twórcą psychologii egzystencjalnej. Sens życia to jest taka struktura, która odpowiada za nasze umocowanie w świecie. Jest to pewna wizja nas samych, a to pozwala nam zrozumieć, skąd przychodzimy, gdzie jesteśmy w danym momencie i jednocześnie gdzie zmierzamy. Sens życia nadaje kierunek naszemu życiu, a jednocześnie tworzy zdrową bazę danych dla wzrostu w tym kierunku, w którym podążamy. Można sobie metaforycznie ten sens życia wyobrażać jako drzewo, które posiada korzenie. One sytuują je w danej rzeczywistości i drzewo wypuszcza gałęzie w danym kierunku. Ten sens życia ma właśnie walor chroniący. Statystycznie osoby podejmujące zachowania samobójcze będą cechowały się uboższym lub mniej stabilnym sensem życia albo nie będą go po prostu posiadały. Zdaniem Frankla, możemy z różnych powodów zewnętrznych, najczęściej osobistych, nie doświadczać realizacji owego sensu życia, a taka frustracja potrzeby egzystencjalnej prowadzi do nerwic - twierdzi specjalista.

 

Koniec marca. 15-letnia dziewczyna ucieka z domu dziecka. Zostawia list pożegnalny, z którego wynika, że zamierza się zabić. Policjanci rozpoczynają poszukiwania. Uciekinierkę przypadkiem spotyka na ulicy jeden z policjantów. Dziewczyna ucieka, w końcu trafia jednak w ręce policji. Po przeprowadzeniu badań lekarskich wraca pod opiekę wychowawców.

 

- Jest też mnóstwo elementów usytuowanych poza człowiekiem, które mogą mieć walor stymulujący do samobójstwa. Niestety właśnie media odpowiedzialne są za część z nich. Jest coś takiego, jak społeczny dowód istnienia, społeczny dowód słuszności - pojęcie stworzone przez socjologa Davida Phelpsa, który zauważył, że kiedy próby samobójcze podejmują jednostki społecznie postrzegane jako znaczące, wiarygodne, wzorcowe, osoby znane, sławne (Kurt Cobain czy wszyscy poeci przeklęci, Jim Morrison), to jest to dowód słuszności dla takiego postępowania. Skoro postać tak wielkiego formatu odważy się na taki krok, a co więcej po tym kroku ona nie jest oceniana w kategoriach: miał problem, był chory, nie radził sobie z własnym życiem, ale jest oceniana w kategoriach: nieszczęśliwy, nierozumiany, odrzucony przez społeczeństwo, nieakceptowany, to takie coś może stanowić dowód, że samobójstwo ma sens. Skoro Kurt Cobain mógł i był kimś, to ja też to zrobię - tłumaczy Michał Szulc.

 

Maj. 23-letni piotrkowianin rzuca się z kładki nad przejazdem kolejowym. Przechyla się przez barierkę i spada na betonowy chodnik. Po interwencji Straży Miejskiej i policji trafia do szpitala.

 

- Oczywiście, że można potem normalnie żyć - mówi psycholog. - Co więcej, w wielu przypadkach okazuje się, że życie może być nawet bardziej wartościowe, pełniejsze. Nierzadko bywa tak, że przeżyty kryzys samobójczy daje zupełnie nową perspektywę, daje świadomość tego, czym jest życie, jakie jest cenne, że jest czymś wyjątkowym, bo jedynym. Jak każdy kryzys, także ten samobójczy trwa ok. roku. W próbie samobójczej też oczywiście coś tracimy. Zaraz po próbie samobójczej funkcjonuje się dramatycznie, bo jest szok, dezorganizacja w zakresie podstawowych rzeczy, mnóstwo trudnych emocji, z którymi się borykamy. Po próbie samobójczej przeżywa się różne etapy. Ten najbardziej typowy model tego, co się z nami dzieje po kryzysie, to etap szoku, kolejny to etap zaprzeczania, targowania się, kolejny - depresja, wyczerpanie, ostatni - etap powrotu do sił. Są jednak różne warianty tego modelu.

 

Maj. 27-latka siedzi na parapecie jednego z budynków w centrum miasta. Chce skoczyć. Policjanci podejmują negocjacje. Kobieta nie chce, aby ktokolwiek się do niej zbliżał. Kiedy jednemu z nich udaje się zająć desperatkę rozmową, drugi wchodzi do jej mieszkania i ściąga kobietę z parapetu.

 

- Czy można sobie z tym poradzić bez pomocy specjalisty? Obawiam się, że jest to bardzo trudne. W każdym przypadku pomoc specjalisty jest wskazana. Nie w każdym przypadku brak tej pomocy skończy się tragicznie, ale w wielu przypadkach skończy się źle, na przykład kolejną próbą samobójczą w okresie dochodzenia do sił, bo trzeba wiedzieć, że w depresjach takim okresem najbardziej krytycznym dla ponownej próby samobójczej (czy w ogóle próby samobójczej, jeśli poprzednie nie miały miejsca) jest okres, kiedy powracamy do zdrowia, bo w głębokiej depresji po prostu nie ma się na to siły - mówi Michał Szulc.

 

Czerwiec. 27-latka wypada z czwartego piętra. Najpierw wyleciał jakiś mebel, był wielki huk. Potem wyleciała ona. Karetka przyjechała błyskawicznie. Jakimś cudem kobieta przeżyła upadek z czwartego piętra bloku przy Słowackiego. Z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala, przez dłuższy czas oddychał za nią respirator.

 

- To postępowanie nadal jest w toku - informuje nas Witold Błaszczyk, rzecznik prokuratury w Piotrkowie. - Na ten moment wersja, która jest najbardziej prawdopodobna, wskazuje, że był to nieszczęśliwy wypadek. Nie chcę jednak przesądzać, jak to się zakończy. Kobieta jest w szpitalu, kontakt z nią jest utrudniony, natomiast policjant, który z nią rozmawiał, uzyskał od niej bardzo wstępne informacje, jak do tego doszło. W momencie, kiedy lekarze uznają, że ona jest już zdolna do udziału w czynnościach procesowych, zostanie wtedy formalnie przesłuchana.

 

Czerwiec. 65-latek ginie od strzału z broni palnej. Policja, pogotowie i trup leżący na środku podwórka przy Świerczowskiej w Piotrkowie.

 

- Postępowanie jest w toku. Na ten moment dominującą wersją śledczą jest ta o samobójczej śmierci przy wykorzystaniu broni palnej posiadanej przez tego mężczyznę legalnie - informuje prokurator.

 

Koniec czerwca. 52-letni mężczyzna dzwoni na policję. Mówi, że zamierza odebrać sobie życie. Dwa policyjne patrole natychmiast przystępują do przeszukiwania terenu. Słyszą odgłosy duszącej się osoby. Zauważają wiszącą na pobliskim drzewie osobę. Odcinają pętlę i rozpoczynają reanimację. Mężczyzna odzyskuje równomierny oddech. Niedoszły samobójca karetką pogotowia zostaje przewieziony do szpitala.

 

- Sam akt samobójczy z własnej inicjatywy, podejmowany przez konkretną osobę nie jest karalny. Nie ścigamy osoby, która targnie się na własne życie - mówi prokurator.

 

Koniec czerwca. 73-latek kładzie się na torach i... czeka na pociąg. Policjanci zjawiają się w ostatniej chwili. Od strony Koluszek zbliża się pociąg. Jeden z funkcjonariuszy biegnie w kierunku leżącego na torach, drugi, stojąc przy radiowozie z włączonymi światłami błyskowymi, rękoma daje sygnały maszyniście, ostrzegając przed niebezpieczeństwem. W ostatniej chwili, tuż przed zwalniającym pociągiem, policjantom udaje się ściągnąć z torów desperata. Mężczyzna zostaje przewieziony do szpitala.

 

- Liczba samobójstw na pewno się zwiększy, dlatego że mamy kulturę konsumpcji, tandety, plastiku, która nie daje narzędzi, aby wypracować sobie sens życia. Dzisiaj, jeżeli jesteśmy zapędzeni w taki kozi róg, w wyścigu za kasą, za popularnością, za sławą dla sławy, to nie ma czasu i podstaw, aby myśleć innymi kategoriami. Uważam, że instytucjami, które mogą zrobić najwięcej dla profilaktyki zachowań samobójczych, są media - kończy psycholog.

 

Aleksandra Stańczyk


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (17)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Mała Małaranga20.07.2011 08:50

"mika" napisał(a):
Komentujesz wszystko i wydaje ci się że pozjadałaś wszystkie rozumy.W pewnym stopniu masz racje ale nie udawaj najmądrzejszej.


Nikt nie powiedział, że jestem najmądrzejsza. Nikogo nie udaję. Nie podoba mi się po prostu, że jeździcie po człowieku (po psychologu), bo wydaje Wam się, że skoro jesteśmy w necie to anonimowo można zjechać każdego. Skoro on myśli inaczej niż Wy to znaczy, że jest niedouczony. To Wy chcecie udowodnić, że jestście znawcami życia i wiecie lepiej niż człowiek, który z taką tematyką spotyka się na codzień. Czasem warto przeczytać coś z pokorą i zastanowić się nad tym, a artykuł potraktować jakoźródło wiedzy, a nie stek bzdur. Wszystko krytykujecie, bo jesteście najmądrzejsi.

"mika" napisał(a):
Jeśli ktoś nie ma pracy to nie ma pieniędzy,jeśli nie ma pieniędzy to nie ma na środki do życia,jeśli nie ma na środki do życia to nie ma co jeść i co dać dzieciom jeść.Taka zasada łańcuszkowa.


Nadal wydaje mi się, że w znacznym stopniu upraszczacie wszystko. Bieda jest tylko jednym z czynników. Człowiek może wpaść w depresję z równych powodów, np. może nie czuć akceptacji w grupie, czy z jakiś błachych typu: źle mi poszedł egzamin. O tym właśnie mówił psycholog: brak prawdziwych wartości w dzisiejszym społeczeństwie (społeczeństwie konsumpcyjnym)może spowodować daleko idące konsekwencje. W dzisiejszym świecie wszystko jest plastikowe, jeśli ktoś nie ma kasy jest spychany na margines, a Wy pisząc takie rzeczy dodatkow mi uświadamiacie, że właśnie tak jest, bo jedyny problem to brak pieniędzy, bieda, itp.
Wg mnie prawda jest taka, że brak prawdziwych wartości w życiu spowodował, że jesteśmy kalekami emocjonalnymi i nie potrafimy sobie poradzić z porażką, a najłatwiejszym rozwiązaniem jest samobójstwo. Podkreślam, że w tym zdaniu wypowiadam wyłącznie swoje poglądy.
Rzadko udzielam się pod artykułami, ale ta fala krytyki zwaliła mnie z nóg...

00


mika ~mika (Gość)20.07.2011 07:53

do mala Owszem nikt tu nie napisał że tylko z powodu pracy ludzie popełniają samobójstwo,ale z biedy,niedostatku co wiąże się z brakiem pracy.Komentujesz wszystko i wydaje ci się że pozjadałaś wszystkie rozumy.W pewnym stopniu masz racje ale nie udawaj najmądrzejszej.Jeśli ktoś nie ma pracy to nie ma pieniędzy,jeśli nie ma pieniędzy to nie ma na środki do życia,jeśli nie ma na środki do życia to nie ma co jeść i co dać dzieciom jeść.Taka zasada łańcuszkowa.

00


Mała Małaranga19.07.2011 15:32

"Swinka-chrum-chrum" napisał(a):
Nie wiem po jakiej jesteś szkole i szczerze to mnie to guzik interesuje. Natomiast dla mnie jest jasnym, że robienie z dyplomu szkół wyższych lub średnich papieru do podcierania liter jest idiotyzmem. Nigdzie nie istnieje wzmianka o fakcie, że każdy musi posiadać wyższe wykształcenie lub nawet średnie. Istniej obowiązek nauki i tyle. Dawno temu A.Kwaśniewski szczerzył zęby, że mamy 1 milion studentów (rok 2002). Co z tego skoro obecnie większość tych studentów to właśnie "abonamentowcy". Niczym jak w klienci np. telewizji cyfrowej. Płacisz co miesiąc abonament, a w zamian dostajesz usługę (cyfrowy obraz). Tutaj jest podobnie. Uczyć się nie musisz bo i tak dyplom Ci się należy za abonament. Jak można takie szkoły traktować na równi z innymi skoro tutaj by profesorek miał pensyjkę musi być określona liczba studentów na roku. Nikt nikogo nie skreśla bo by etat stracił i dobre pieniążki.
Dlaczego więc wiedza kupiona jest równa wiedzy zdobytej ?


A co ma piernik do wiatraka?? Po co poruszasz kwestię wykształcenia pod artykułem o samobójstwach?? Czyjeś wykształcenie chcesz podważyć?? Po co w ogóle ten tekst o tym czego uczy się studentów studiów niestacjonarnych?? Ja jestem po dziennych i po zaocznych studiach i jakoś nie zmieniam swojego zdania i nadal uważam, że czynnik ekonomiczny w małym stopniu wpływa na samobójstwa.

"Swinka-chrum-chrum" napisał(a):
Nikt nie wspomina, że czynnik ekonomiczny jest najważniejszy ale jest dość ważnym lub istotnym czynnikiem w tej materii.


Jak nie?? Tylko o tym wszyscy piszą, a psycholog wręcz został zrównany z ziemią, bo śmie twierdzić inaczej... Przeczytaj sobie posty od początku i powiedz czy one nie są jednoznaczne z twierdzeniem: "mam pracę - nie mam problemów". jedna osoba nawet wręcz stwierdziła, że w przypadku próby samobójczej nie potrzebna jest jednostce opieka psychologa tylko kasa i praca!! Ludzie opanujcie się - nie wszystko kręci się wokół kasy!!

Cytuję:
Próbuje się łączyć to zjawisko z sytuacją ekonomiczną na świecie, ale ja byłbym bardzo ostrożny, dlatego że mam poczucie, że za jakość naszego życia w znacznie większym stopniu odpowiadają parametry niematerialne i nieekonomiczne. Istnieje pokusa łatwych wytłumaczeń. Dość łatwo przychodzi nam myśleć, że jeżeli człowiek nie ma co jeść, jeśli brakuje mu na chleb, jeżeli jego sytuacja finansowa jest trudna, to będzie mu ciężko zorganizować się w wymiarze emocjonalnym, a stąd już tylko krok do samobójstwa. To jest taka łatwa ścieżka i obawiam się, że w wielu wypadkach błędna.


A Ty uważnie czytaj artykuły. Czy on coś na starcie wykreśla?? On tylko uważa, że czynnik ekonomiczny przestał być już tak częstą przyczyną samobójstw. Dodam, że w pełni się z nim zgadzam, co zresztą próbowałam przedstawić w moich dotychczasowych postach.

00


Świnka chrum chrum ~Świnka chrum chrum (Gość)19.07.2011 11:04

Czytaj uważnie posty. Ludzie tutaj sugerują, że wykreślanie na starcie przez psychologa czynnika ekonomicznego jest błędem. Nikt nie wspomina, że czynnik ekonomiczny jest najważniejszy ale jest dość ważnym lub istotnym czynnikiem w tej materii.

"Mala" napisał(a):
Mówiąc o "studencikach szkółek niedzielnych" masz na mysli mnie?? Pytam, bo jako osoba pozytywnie nastawiona na życie i na ludzi mam nadzieję, że została w nich (czytaj: w Tobie) choć resztka kultury.


Nie wiem po jakiej jesteś szkole i szczerze to mnie to guzik interesuje. Natomiast dla mnie jest jasnym, że robienie z dyplomu szkół wyższych lub średnich papieru do podcierania liter jest idiotyzmem. Nigdzie nie istnieje wzmianka o fakcie, że każdy musi posiadać wyższe wykształcenie lub nawet średnie. Istniej obowiązek nauki i tyle. Dawno temu A.Kwaśniewski szczerzył zęby, że mamy 1 milion studentów (rok 2002). Co z tego skoro obecnie większość tych studentów to właśnie "abonamentowcy". Niczym jak w klienci np. telewizji cyfrowej. Płacisz co miesiąc abonament, a w zamian dostajesz usługę (cyfrowy obraz). Tutaj jest podobnie. Uczyć się nie musisz bo i tak dyplom Ci się należy za abonament. Jak można takie szkoły traktować na równi z innymi skoro tutaj by profesorek miał pensyjkę musi być określona liczba studentów na roku. Nikt nikogo nie skreśla bo by etat stracił i dobre pieniążki.
Dlaczego więc wiedza kupiona jest równa wiedzy zdobytej ?

00


Mała Małaranga18.07.2011 12:35

Nie wykluczyłam, że czynnik ekonomiczny może prowadzić do samobójstwa. Byłam bezrobotna i choć mniemanie o sobie miałam strasznie niskie, to nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłaby się zabić. Znam osoby, których problemy ekonomiczne nie dotyczą, a cierpią na depresję. To Wy sprowadzacie wszystko do jednego - do kasy. Jednak nie od dziś wiedomo, że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" i w momencie gdy podstawowe potrzeby człowieka zostaną zaspokojone to niedobór potrzeb luksusowych może boleć tak samo jak niedobór podstawowych. A u Was jest tak - masz kasę to nie masz problemów - to ma być spojrzenie na całokształt?? Całokształt jest nieco bardziej złożony. No i po raz kolejny przypominam, że to co piszę wcale nie wyklucza, że czynnik ekonomiczny może doprowadzić do samobójstwa...
Mówiąc o "studencikach szkółek niedzielnych" masz na mysli mnie?? Pytam, bo jako osoba pozytywnie nastawiona na życie i na ludzi mam nadzieję, że została w nich (czytaj: w Tobie) choć resztka kultury.

00


Świnka chrum chrum ~Świnka chrum chrum (Gość)18.07.2011 11:13

"Mala" napisał(a):
Wasze komentarze mnie przerażają... wynika z nich, że człowiek w dzisiejszych czasach nie ma problemów poza pracą. Zastanówcie się zanim coś napiszecie, praca owszem jest pewnie jedną z przyczyn, ale nie jedyną, a nawet rzekłabym, że odgrywa tu małą rolę.


Kobiełko, jeżeli uważasz, że czynnik ekonomiczny jakim jest praca (tj. jej brak) w przypadkach samobójstw jest małym impulsem do tragedii to się mylisz i to bardzo.
Zacznij od podstaw. W dzisiejszych czasach istniej zjawisko, moda tzw. "pogoni za pieniędzmi".
Druga rzecz, to że żyjemy w społeczeństwie konsumpcyjnym to nie jest powiązane z ekonomią ?
Jeżeli w czasach jakich żyjemy środek płatniczy odgrywa dużą rolę w odniesieniu do przeżycia jednostki lub komórki społecznej to pozbawienie tych organów dopływu środka płatniczego może i jest w dużej mierze czynnikiem sprzyjającym takim zachowaniom.
Przestań pieprz... głupoty.
Dodaj do tego jeszcze długotrwały stres i efekty masz murowane.
Mówię o pracy ale to równie dobrze możesz to wszystko podpiąć pod zawody miłosne, poniżanie itd.
Ja rozumiem, że ktoś "studencików szkółek niedzielnych" uczy pierdół o D Maryni ale tym tylko czyni im zło. Zamiast uczyć ich poglądu na całokształt spraw uczy się spojrzenia 2D na problem i umywania rąk.
Polityka to też sk.......two, więc gdy władza sobie robi jaja z społeczeństwa, a społeczeństwo jest głupie tj. ogłupione przez np. takie mądre wiadomości (czytaj artykuł) to czego można się spodziewać ?
Przykład z naszego podwórka - świnie w chlewie się pasą już na kredytach.

00


Mała Małaranga18.07.2011 11:04


"Luca" napisał(a):
może ty się powinnaś leczyć?


Tak, na pewno:)
O tym właśnie pisał ten psycholog - społeczeństwo konsumpcyjne - Wy, nawet jak Wam się palcem pokaże, że liczy się dla Was tylko kasa, to i tak w to nie uwierzycie, albo tego nie zauważycie.

00


Luca ~Luca (Gość)18.07.2011 10:55

"Mala" napisał(a):
Małaranga
34 minuty temu, 10:20
Wasze komentarze mnie przerażają... wynika z nich, że człowiek w dzisiejszych czasach nie ma problemów poza pracą. Zastanówcie się zanim coś napiszecie, praca owszem jest pewnie jedną z przyczyn, ale nie jedyną, a nawet rzekłabym, że odgrywa tu małą rolę. Po samobójstwie dać ludziom pracę zamiast pomocy psychologa?? Błagam Was... wtedy na pewno zwiększyłby się liczba "nieudanych samobójstw", tak jest łatwiej znaleźć pracę. Ludzie popełniają samobójstwo, bo nie potrafią sobie poradzić ze swoim życiem na wielu płaszczyznach, nie tylko ekonomicznym. A na koniec oczywiście wszystkiemu winna jest platforma. Myślę, że jesteście skłonni pomyśleć te burze w woj. łódzkim też platforma spowodowała?
Rozejrzyjcie się dookoła i zobaczcie jak wielu jest nieszczęśliwych ludzi. Potem powiecie: "nie wiem czu to zrobił/ła, przecież miał/miała pracę".


może ty się powinnaś leczyć?

00


Mała Małaranga18.07.2011 10:20

Wasze komentarze mnie przerażają... wynika z nich, że człowiek w dzisiejszych czasach nie ma problemów poza pracą. Zastanówcie się zanim coś napiszecie, praca owszem jest pewnie jedną z przyczyn, ale nie jedyną, a nawet rzekłabym, że odgrywa tu małą rolę. Po samobójstwie dać ludziom pracę zamiast pomocy psychologa?? Błagam Was... wtedy na pewno zwiększyłby się liczba "nieudanych samobójstw", tak jest łatwiej znaleźć pracę. Ludzie popełniają samobójstwo, bo nie potrafią sobie poradzić ze swoim życiem na wielu płaszczyznach, nie tylko ekonomicznym. A na koniec oczywiście wszystkiemu winna jest platforma. Myślę, że jesteście skłonni pomyśleć te burze w woj. łódzkim też platforma spowodowała?
Rozejrzyjcie się dookoła i zobaczcie jak wielu jest nieszczęśliwych ludzi. Potem powiecie: "nie wiem czu to zrobił/ła, przecież miał/miała pracę".

00


Mała Małaranga18.07.2011 10:08

"mika" napisał(a):
Zamiast już po takiej próbie samobójczej dawać ludziom pomoc psychologa to dajmy im szanse na godne życie,niech NASZE PAŃSTWO da tym ludziom środki do życia i pieniądze na utrzymanie rodziny,lub dobrze płatną prace.


Wtedy dopiero zaczęłyby się masowe samobójstwa...

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat