Jeż został przywieziony do ośrodka w Kole kilka dni temu. Leśnicy podkreślają, że rana, której nadal trzeba doglądać, była prawdopodobnie wynikiem bliskiego spotkania zwierzęcia z pojazdem.
Pojazd niejako ściął temu jeżowi kolce wraz ze skórą. Pamiętać należy, że kolce zastępują u tego zwierzęcia sierść. Stanową one także obronę przed drapieżnikami. Nasz lekarz podaje jeżowi antybiotyki, by jak najszybciej doszedł do siebie. Ssak rokuje na szczęście coraz lepiej, zaczyna wędrować, a apetyt mu dopisuje - mówi Paweł Kowalski z Nadleśnictwa Piotrków.
Specjaliści prognozują, że jeż wróci na wolność w ciągu dwóch tygodni. Zapewne przyniesie mu to sporą ulgę, bo jak się okazuje... jeż boi się igieł!
Oczywiście jest spory kłopot żeby podać jeżowi zastrzyk, bo on instynktownie zwija się w kulkę. Cała sztuka polega na tym, żeby mu uniemożliwić. Oswajamy go na początku, po czym za pomocą rękawicy przytrzymujemy w taki sposób, by móc podać leki - dodaje Paweł Kowalski.