Przypomnijmy, grupka mieszkańców ozdobiła stojący przed szkołą pomnik Mikołaja Kopernika kolorową flagą, która wisiała tam dosłownie przez chwilę. Nagle przed pomnikiem pojawił się mężczyzna, był bardzo agresywny, używając wulgaryzmów pod adresem organizatorów akcji, zerwał flagę, po czym uciekł, odjeżdżając czarnym mercedesem.
Najpierw policja zapewniała, że nie będzie prowadzić czynności w tej sprawie. Kilka dni później okazało się, że postępowanie jest prowadzone na wniosek Urzędu Miasta, co z kolei okazało się nieprawdą, informację zdementował piotrkowski magistrat. Przesłuchano pracownika Urzędu i jedną uczestniczkę tego happeningu. Dwa dni później postępowanie zostało umorzone. Próbowaliśmy uzyskać oficjalny komentarz piotrkowskiej policji. Drogą mailową otrzymaliśmy stanowisko Komendy Miejskiej Policji w tej sprawie:
W związku z Państwa zapytaniem odnośnie prowadzonego postępowania o czyn z art. 261 kk, dotyczącym umieszczenia kolorowego materiału na pomniku Mikołaja Kopernika znajdującym się przed budynkiem I Liceum Ogólnokształcącego informuję, że czynności wykonane w sprawie i analiza zebranego materiału dała możliwość do wydania postanowienia o umorzeniu postępowania z braku znamion przestępstwa znieważenia pomnika. Materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Tryb., celem zatwierdzenia wydanego postanowienia o umorzeniu dochodzenia. W dalszym ciągu prowadzone są czynności w celu ustalenia danych mężczyzny, który używał słów wulgarnych oraz dokonał kradzieży kolorowej tkaniny.
W miniony wtorek, w charakterze świadka, przesłuchana została Małgorzata Pingot, uczestniczka sierpniowego happeningu. Jej zdaniem, decyzja o umorzeniu postępowania jest słuszna. - Mądrość zwyciężyła, brawa dla piotrkowskiej policji - mówi. - Chcieliśmy stanąć po stronie osób, które są dyskryminowane w tym kraju. Obecnie prowadzi się nagonkę na osoby nieheteronormatywne, dochodzi do agresji wobec obcokrajowców. Nigdy wcześniej nie było takiej nienawiści. My swoimi akcjami nie chcemy nikogo obrażać. Jeżeli ktoś czuje się urażony, to przepraszam - wyjaśnia Małgorzata Pingot.