Do zdarzenia doszło ok. godz. 15. Matka nastolatki była w domu, kiedy córka nagle, nie wiadomo z jakiej przyczyny wyskoczyła z okna. Nie upadła jednak na beton, upadek zamortyzowały rosnące przed blokiem krzewy. W domu przebywało jeszcze jedno, 10-letnie dziecko.
Nie wiadomo, dlaczego trzynastolatka to zrobiła. Na szczęście nic jej się nie stało, jej matka jednak – jak informuje nas piotrkowska Komenda Policji – postanowiła zawieźć dziecko do szpitala w Bełchatowie, by tam upewnić się, czy córka na pewno nie ma żadnych urazów wewnętrznych. Na miejscu okazało się, że nie można wykonać wszystkich badań. Jak wynika z naszych informacji, nie był dostępny specjalistyczny sprzęt. Matka zawiozła więc dziecko do szpitala w Łodzi. Dokładny stan 13-latki nie jest więc jeszcze znany.
(źródło: biuro prasowe Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim)