- Dzisiaj (29 lipca) o godzinie 22.56 wsiadłem na ulicy Topolowej do emzetki nr 4 (autobus do zajezdni). Chciałem wysiąść na przystanku na żądanie na ulicy Kopernika naprzeciwko dawnego Świetlika. Mimo to kierowca nie zatrzymał się i pojechał dalej. Podszedłem więc do niego i zapytałem kulturalnie, czy może się zatrzymać, ponieważ nie zatrzymał się tam, gdzie powinien. W odpowiedzi usłyszałem słowa, które pozwolę sobie zacytować: „A, co to kur... Turcja?” - relacjonuje piotrkowianin w liście skierowanym do redakcji portalu epiotrkow.pl.
Więcej w najnowszym "Tygodniu Trybunalskim". Już w kioskach!