- Szymon Hołownia z wizytą w Piotrkowie. Udało się nam porozmawiać z marszałkiem Sejmu
- Kontrole szamb w regionie
- Nowe inwestycje w obrębie Pilicy i Zalewu Sulejowskiego
- Wałęsające się psy w gminie Wolbórz: problem mieszkańców i wyzwanie dla samorządu
- Fundusze europejskie dla województwa łódzkiego
- Wojsko opanowało Bugaj
- Dzień babci w przedszkolu Kubuś Puchatek w Piotrkowie
- Tragedia w szpitalu w Piotrkowie. Pacjentka nie przeżyła, bo odmówiono jej pomocy w szpitalu? [aktualizacja]
- Piotrkowska policja zatrzymała dilera narkotyków
Płetwonurkowie nie odnaleźli ciała ofiary
- W ciągu kilku dni ciało wypłynie, a my będziemy ten teren patrolować łódką - mówi Witold Skrodzki, prezes WOPR.
Do tragedii doszło w niedzielne popołudnie. Nietrzeźwi uczestnicy firmowego spotkania integracyjnego w Bronisławowie zabrali się na pokład z 43-letnim pijanym sternikiem i jego 8-letnim synem. Kapok miał na sobie tylko chłopiec. Gdy 28-letni mieszkaniec powiatu sieradzkiego poprawiał żagiel, podmuch wiatru przechylił żaglówkę i mężczyzna wpadł do wody. Sternik powiadomił ratowników WOPR kilkadziesiąt minut później, był w szoku, a alkomat wykazał u niego 1,5 promila. Wczoraj sternik, który jest mieszkańcem Wolborza, był przesłuchiwany przez policję. Marek Obszarny - POLSKA Dziennik Łódzki