Gwiazda na miarę możliwości

Tydzień Trybunalski Czwartek, 25 września 20080
Kiedy wygrywała program "Big Brother", wydawało się, że to początek, ale jednocześnie koniec jej medialnej sławy. Że nacieszy się nią przysłowiowe piętnaście minut i tyle. Że nie ma żadnych predyspozycji, aby stać się prawdziwą gwiazdą, że nie potrafi śpiewać, nie umie tańczyć, a inteligencją i urodą na kolana nie rzuca. Stało się inaczej. O piotrkowiance Joli Rutowicz wciąż bardzo głośno. Może nawet coraz głośniej. O sukcesie Jolanty z Piotrkowa w programie "Big Brother" pisaliśmy prawie rok temu.
Gwiazda na miarę możliwości


I wydawało się, że więcej już nie napiszemy. Że o programie wszyscy zapomną, że sława Joli minie nim stopnieje śnieg, że takich gwiazdek było już na naszym firmamencie całe mnóstwo i dziś trudno przypomnieć sobie ich nazwiska. Nie mówiąc o imionach. Medioznawcy i dziennikarze albo wyśmiewali się z Joli, albo w ogóle nie mieli pojęcia o istnieniu kogoś takiego. Wytykano jej, delikatnie mówiąc, zaskakującą niewiedzę, osobliwy wygląd, miłość do lateksowych strojów i, tu znów delikatnie, pewną niefrasobliwość połączoną z daleko, bardzo daleko posuniętą beztroską. W Internecie pojawiły się dziesiątki tysięcy (sic!) komentarzy dotyczących jej: zachowania, wyglądu, inteligencji, wreszcie słynnego konia, bez którego nie ruszała się w domu "Wielkiego Brata". W zdecydowanej większości nie były to komentarze pochlebne, ale nie zabrakło też komentarzy wychwalających jej naturalność, szczerość i pewność siebie. Miała i ciągle ma grono zwolenników.

Nic dziwnego: to właśnie dzięki głosom internautów wygrała "BB", a w kolejnej mutacji programu "Big Brother VIP" znalazła się w ścisłym finale, gdzie przegrała z aktorem/modelem Jarosławem Jakimowiczem. Przegrała finał, ale zdaje się, że wygrała coś więcej: stałą obecność na łamach brukowców, na internetowych portalach plotkarskich typu Pudelek, Kozaczek czy Pomponik, oraz rzecz, o której wielu bardziej od niej znanych i utalentowanych może jedynie pomarzyć - własny program w telewizji i zaproszenie do udziału w kolejnym.

Jola gwiazdą jesieni w TV.

Jola Rutowicz stała się największą gwiazdą jesiennej ramówki stacji, w której programach tak dobrze do tej pory sobie radziła. Wprawdzie „Big Brothera” już w TV4 nie ma, ale jest „J&J, czyli Jola i Jarek”. Tutaj piotrkowska gwiazdka występuje razem ze swoim (byłym/obecnym?) narzeczonym, Jarkiem Jakimowiczem. W założeniu miał to być serial komediowy (sic!) w stylu reality show, w którym telewidzowie mogliby śledzić życie prywatne Jolanty i Jarosława. Czy założenia się sprawdziły – z tym pytaniem zostawiamy Czytelników samych sobie. Znacznie ważniejszy dla rozwoju medialnej kariery Joli Rutowicz wydaje się być program „Gwiazdy tańczą na lodzie” w TVP 2. To już inna półka. Program oglądają nie tysiące, jak w przypadku „BB” czy „J&J”, ale miliony widzów. Piotrkowianka wystąpi obok Gosi Andrzejewicz (trochę piosenkarka), Agnieszki Włodarczyk (aktorka, trochę piosenkarka), Karoliny Malinowskiej (modelka) czy Kasi Burzyńskiej (prezenterka). Jednym słowem: zatańczy razem z tymi, którzy są znani z tego, że są znani.

MCtka

Więcej w nr 39

Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (0)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Na tym forum nie ma jeszcze wpisów
reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat