Sprawa sortowni węgla w Kiełczówce w gminie Moszczenica trafiła do prokuratury. Mieszkańcy wsi Kiełczówka i Baby złożyli zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Teraz to prokurator sprawdzi, czy firma składująca miał węglowy zanieczyszcza środowisko, a także czy jej działalność stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
Na 25 lat pozbawienia wolności skazał Sąd Okręgowy w Piotrkowie Piotra P., który w ubiegłym roku zabił starszego sierżanta Jana K. - adiutanta dowódcy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim.
Sprawa firmy zajmującej się dystrybucją węgla w Kiełczówce trafiła do prokuratury. Przypomnijmy, mieszkańcy Kiełczówki i Bab od lat szukają pomocy. Jak twierdzą, na co dzień muszą żyć w węglowym pyle. Dlatego protestują i proszą o pomoc, gdzie się da.
Czy zaniedbanie lekarzy było przyczyną amputacji nogi 27-latka ze wsi Rękoraj. Sprawę bada już prokuratura.
Zarzut zabójstwa usłyszał niespełna 32-letni mężczyzna, który podczas libacji alkoholowej ugodził nożem 29- letnią kobietę. Do tragedii doszło w weekend w powiecie tomaszowskim. Sprawca został wczoraj tymczasowo aresztowany w na 3 miesiące.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie postawiła w czwartek zarzuty byłemu mistrzowi świata w zapasach Romanowi W., który został wydany polskiemu wymiarowi sprawiedliwości po ekstradycji ze Stanów Zjednoczonych. Pochodzący z Piotrkowa były zapaśnik nie przyznaje się do winy. Aresztowano go na trzy miesiące.
Przypomnijmy. W październiku ubiegłego roku nastolatka znaleziono w pustostanie przy ulicy Starowarszawskiej w Piotrkowie. Chłopak był nieprzytomny. Mimo 40-minutowej reanimacji nie udało się go uratować.
Wyrok w sprawie wyłudzenia co najmniej kilkuset tysięcy złotych od pracowników szkoły w Moszczenicy jest już prawomocny.
Powracamy do sprawy chemikaliów z Wolborza. Prokuratura postawiła zarzut Tomaszowi M., który gromadził na swojej działce niebezpieczne substancje. - Sprawa wyszła na jaw w lipcu tamtego roku, kiedy doszło do rozczelnienia jednej z beczek z chemikaliami i o mały włos nie doszło do tragedii - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrowie Trybunalskim.
Półtora roku po śmieci Stefana Jarmakowskiego śledczy odkryli, że mężczyzna nie umarł na atak serca. Został zamordowany przez swoją żonę, Grażynę, która dodała truciznę do jego posiłku.