Czy Ryszard Witek, wójt gminy Rozprza, straci swoje stanowisko? Taka możliwość istnieje, bowiem Sąd Rejonowy w Piotrkowie uznał go za winnego przekroczenia uprawnień oraz niedopełnienia obowiązków i wymierzył mu 6 tys. złotych grzywny.
- Postanowiłem, że nadal będziemy starać się o to, aby Wolbórz stał się miastem - przyznał wójt gminy Henryk Sęk.
W gminie Rozprza działa już nowa oczyszczalnia ścieków. Znajduje się na miejscu starej oczyszczalni w Rozprzy. Jej budowa trwała rok i kosztowała 3,6 mln złotych.
Od września działalność rozpocznie nowa świetlica opiekuńczo-wychowawcza w Niechcicach. Na jej potrzeby zaadaptowane zostały pomieszczenia dawnego Ludowego Domu Kultury. Na razie świetlica wyposażana jest w podstawowy sprzęt, ale planuje się zakup komputera z przyłączem do sieci internetowej.
23 sierpnia 2009 roku druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Proszeniu obchodzili 90-lecie istnienia jednostki połączone z uroczystościami poświęcenia i wręczenia nowego sztandaru.
- Nie wiem czy jeszcze kiedyś podejmę ponowną próbę złożenia dokumentów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji z wnioskiem o to, aby Wolbórz stał się miastem - przyznał Strefie FM wójt gminy Henryk Sęk.
Wolbórz nie zostanie miastem. Tak zdecydowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji odrzucając wniosek złożony przez wójta Henryka Sęka. Odzyskanie praw miejskich miało się zbiec z rocznicą 600-lecia Bitwy pod Grunwaldem. Jak wiadomo przed tą, jedną z najważniejszych bitew w historii Polski, wojska króla Władysława Jagiełły stacjonowały właśnie w Wolborzu.
Wkrótce pracę rozpocznie nowa oczyszczalnia ścieków w Rozprzy. Obecnie trwa jej próbny rozruch. Przebudowa oczyszczalni trwała rok. Kosztowała 3,6 mln złotych, a środki te w większości stanowiły pożyczkę z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Gmina Ręczno ma już oficjalnie swój herb i flagę. Próby opracowania symboli gminy były podejmowane już w poprzedniej kadencji, jednak gmina Ręczno nie uzyskała pozytywnej opinii Komisji Heraldycznej.
Piotrków buduje orlika, wyciąga dzieci z bramy na niespotykaną gdzie indziej skalę, a na zwykłych boiskach na peryferyjnych osiedlach zwykłe skoszenie trawy okazuje się być problemem nie do rozwiązania. Na Wroniej dzieci i młodzież w czasie wakacji nie mogą nawet pograć w piłkę, bo boisko na miejskiej działce zarosło trawą na pół metra. Młodzież interweniuje w radzie osiedla, rada osiedla w magistracie i w zarządzie dróg, a urzędnicy odbijają piłkę do rady osiedla.