TERAZ1°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Dobra
reklama

Z piotrkowskich obchodów Barbórki zostały tylko wspomnienia

K.Czapczyk
Kacper Czapczyk pt., 4 grudnia 2020 15:10
Uroczyste msze święte, pochody przez miasto w okolicznościowych strojach, dźwięki orkiestry dętej, poczty sztandarowe, odznaczenia dla zasłużonych, spotkania pracowników w bardzo licznym gronie i niepowtarzalnej atmosferze. Tak kiedyś obchodzono w Dzień Górnika w FMG „Pioma” w Piotrkowie Trybunalskim. Dziś pozostała tylko tęsknota za utraconymi barbórkowymi tradycjami i wspomnienie dawnej świetności Fabryki Maszyn Górniczych.
Zdjęcie
Autor: fot. archiwum ePiotrkow.pl

- Barbórka w „Piomie” obchodzona była zawsze bardzo uroczyście. To była tradycja. Wielu ludzi znało Piotrków właśnie z tego powodu. Odbywały się akademie w salach konferencyjnych, bankiety, dużo szacownych gości, dźwięki orkiestry dętej z „Piomy”, która bardzo długo i skrupulatnie przygotowywała się do tego święta- wspominał przed laty Czesław Skulski, były przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w Pioma Industry.

 

Fabryka Maszyn Górniczych Pioma powstała w roku 1956 i zakład ten przez kolejne dziesięciolecia był największym pracodawcą w mieście, ale nie tylko... Dzięki „Piomie” powstały dwa osiedla mieszkaniowe, szkoła, przychodnia, otwarty basen oraz nieistniejące obiekty sportowe Piotrcovii - stadion oraz hala przy Sikorskiego, gdzie tradycyjnie odbywały się obchody Barbórki.


- To były niezapomniane chwile. Zazwyczaj w tym uroczystym dniu cała załoga wychodziła spod biurowca na czele z orkiestrą, której muzycy ubrani byli w galowe stroje i przygrywali załodze, która z licznymi sztandarami szła na mszę do kościoła. Było mnóstwo ludzi. Po mszy ci wszyscy pracownicy kierowali się na stadion fabryczny. Tam rozpoczynała się akademia, przemówienia wygłaszane przez dyrektora (mówię teraz o latach 70-tych) Stefana Szyszkowskiego. Tam przyznawane były również odznaczenia dla zasłużonych pracowników – opowiadał nam Robert Fijałkowski, wieloletni kierownik Orkiestry Dętej FMG „Pioma”.


- Potem był oczywiście poczęstunek, rozmowy, żarty i tańce. Potem te tradycje były długo kontynuowane przez kolejnego dyrektora, kontynuowane nawet na jeszcze wyższym poziomie. Lucjan Dukała bardzo dbał o utrzymanie tych barbórkowych tradycji. Zależało mu na obecności naszej orkiestry dętej na tych uroczystościach – tak wspominają dzisiaj byłego dyrektora dawni pracownicy Piomy. Bywało u nas mnóstwo gości. Zawsze przybywali zaproszeni przedstawiciele naszych kontrahentów, którzy w naszej firmie zamawiali i kupowali maszyny. Zapraszało się też zaprzyjaźnione zespoły. Często bywali u nas muzycy z zespołu „Fakiry”. To były potężne uroczystości na kilkaset osób. Właśnie na stadionie fabrycznym. Tam zaczynała się najważniejsza część i tam wszystko się kończyło. Były też tańce. Tak naprawdę 90% uczestników zabawy to mężczyźni, więc kobiety mogły sobie przebierać do woli w partnerach do tańca – dodał.


Niestety po 1989 „Pioma” coraz gorzej radziła sobie w nowej rzeczywistości. W 1992 została przekształcona w spółkę akcyjną. Dziewięć lat później została wykupiona przez Przedsiębiorstwo Usługowe UTECH Sp. z o.o. Z kolei w 2005 roku spółkę przejęła firma FAMUR S.A. , która w tym roku ostatecznie zamknęła zakład, kończąc górniczą historię i kultywowanie barbórkowych tradycji w naszym mieście.

Podsumowanie

    Komentarze 26

    reklama

    Dla Ciebie

    1°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio