TERAZ10°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Umiarkowana
reklama

Elektrycy, spawacze i pielęgniarki bardziej potrzebni niż ekonomiści

PAP
PAP pon., 17 lutego 2020 06:45
W 2020 r. we wszystkich województwach najbardziej poszukiwani pracownicy to spawacze, elektrycy i elektromechanicy - czytamy w analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Instytut wskazał na szacunki, z których wynika, że do 2025 r. luka na rynku pracy wyniesie 1,5 mln osób.
Zdjęcie

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Wyniki tegorocznej edycji badania "Barometr zawodów", zawierającej prognozy w zakresie zapotrzebowania na pracowników poszczególnych zawodów w 2020 r. wskazują, że lista zawodów deficytowych jest pokaźna i z roku na rok nie maleje - podał Instytut.

 

Według PIT, że nie ma w Polsce województwa, w którym na 2020 r. nie prognozowano by deficytu pracowników z branży produkcyjnej, a najbardziej poszukiwani są spawacze, elektrycy, elektromechanicy i elektromonterzy), budowlanej, w tym monterzy instalacji budowlanych, operatorzy i mechanicy sprzętu robót ziemnych. Brak pracowników dotyczy też branży transportowej (kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych) oraz gastronomii, w której najbardziej brakuje kucharzy oraz medyczno-opiekuńczej, gdzie brakuje pielęgniarek i położnych.

 

Do zawodów nadwyżkowych zaklasyfikował się jedynie zawód ekonomisty (w tym technika ekonomisty). Eksperci z powiatowych urzędów pracy, którzy wzięli udział w badaniu, prognozują, że jest to zawód nadwyżkowy w 11 województwach - czytamy.

 

Według Instytutu, w zależności od branży niedobory pracowników w poszczególnych zawodach mają różne źródła. W przypadku branży budowlanej, gastronomicznej i medyczno-opiekuńczej są to przede wszystkim niskie zarobki. Praca w zawodach w branży produkcyjnej wymaga z kolei określonych uprawnień, a w branży transportowej - dodatkowo - gotowości do nienormowanego czasu pracy i długotrwałego pobytu poza domem.

Dodano, że brakuje nie tylko osób, które chcą się kształcić w deficytowych obszarach, lecz brakuje też szkół, w których można się kształcić.

 

Jak wskazał PIE, Ministerstwo Edukacji Narodowej regularnie ogłasza prognozy w kwestii zapotrzebowania na poszczególne zawody. Oprócz zapotrzebowania na zawody ze wspomnianych wcześniej branż (produkcyjnych, budowlanych i transportowych), MEN wskazuje też na deficyt programistów. "Co ciekawe eksperci Barometru zawodów ocenili ten zawód jako deficytowy jedynie w dwóch województwach" - czytamy.

Według ekspertów Instytutu, planowane przez MEN zwiększenie subwencji na szkoły kształcące w deficytowych zawodach mogą okazać się niewystarczające.

 

Polski Instytut Ekonomiczny to publiczny think tank gospodarczy, którego historia sięga 1928 roku. Działa w obszarach: handel zagraniczny, makroekonomia, energetyka i gospodarka cyfrowa. (PAP)

 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 38

    reklama

    Dla Ciebie

    10°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio