- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł
- 15-latek chciał okraść drogerię
- Już w niedziele mażoretki z łódzkiego zawalczą o mistrzostwo w Sulejowie
- Nowy chodnik na Próchnika
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
- Dni Wolborza będą przebojowe!
- Zderzenie dwóch aut na Wojska Polskiego
Rozprza: Bezcenna polichromia Józefa Mehoffera w Lubieniu
no budowę murowanego kościoła pod wezwaniem N.M.P. Królowej Polski. Postawiony został z ofiar parafian staraniem proboszcza Władysława Borka i St. Ludwikowskiego.
Polichromia Józefa Mehoffera powstała we wnętrzu świątyni w latach 1941-1943. Znaleźć tu można sceny biblijne, a szczególną uwagę zwracają anioły, których w sumie doliczono się 134. Ludzie podejrzewają, że ich liczba jest równa ilości mieszkańców w owych czasach. Możliwe, że artystą kierowała myśl, by każdy miał swego anioła stróża. Ich włosy są rozwichrzone, mają zwiewne szaty koloru kremowego, przepasane złotymi szarfami w gwiazdy, duże, piękne skrzydła i ręce złożone do modlitwy.
Wiadomo, że podczas okupacji Mehoffer ukrywał się wraz z przyjaciółmi w leśniczówce w Lubieniu. Sprowadził go tutaj ówczesny proboszcz Ewaryst Gałązka. Jak dokładnie trafił do Lubienia – nie wiadomo, bo karty kroniki z tego okresu, prawdopodobnie z obawy przed kontrolą okupanta, pozostały puste.
Mehoffer zostawił w kościelnej kronice zapis z listopada 1942 roku:
„Czuję się szczęśliwym, że mogłem raz jeszcze w życiu ozdobić wiejski kościół. Oby jak najwięcej dzieł sztuki rozsiało się po szerokich połaciach naszej ojczyzny, aby mnożyły się i kiełkowały jak nasiona, które dobroczynny wiatr niesie na los wypadku. Wysoka kultura kraju sprawi, że potomkowie nasi czuć będą, że zamieszkują kraj nie stojący w tyle poza innymi, i że sami nie są pośledniejszego gatunku od innych, bogatszych bogatszych szczęśliwszych narodów.”
Cztery lata później Mehoffer zmarł.
źródło:>>>www.rozprza.pl
POLECAMY