A co z tymi, którzy chcą po prostu zastąpić ją etyką?
Okazuje się, że brak możliwości wyboru między religią a etyką w szkole narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Często uczniowie, choć z różnych powodów chcieliby wybrać etykę zamiast religii, nie mają ku temu możliwości, gdyż w danej szkole nie prowadzi się zajęć z tego przedmiotu. Mimo tego, że w planie zajęć i na świadectwach ukończenia szkoły widnieje wybór "religia/etyka". Jak sytuacja wygląda w piotrkowskich szkołach?
- Jak do tej pory nie było żadnych zgłoszeń uczniów, którzy chcieliby uczyć się etyki. Sporadycznie zdarza się, że uczniowie w naszej szkole rezygnują z lekcji religii, ale powody tego to ich osobista sprawa. Wtedy nie uczęszczają na katechezę i są z niej zwalniani. Zazwyczaj plan jest ułożony w taki sposób, aby religia była na pierwszej lub ostatniej lekcji. Jeśli zdarzy się, że jest między zajęciami, wtedy uczniowie, którzy nie korzystają z katechezy, przebywają w bibliotece czy pracowni multimedialnej. W tym roku jedna z nauczycielek podejmuje studia z etyki właśnie z tą myślą, że jeżeli będzie konieczność, to zorganizujemy lekcje etyki. W naszej szkole nie zauważyliśmy, aby z powodu braku lekcji etyki występowały jakieś problemy - wyjaśnia dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 im. Ks. Jerzego Popiełuszki.
W Gimnazjum nr 3 w Piotrkowie uczniowie jak najbardziej mają możliwość wyboru między tymi dwoma przedmiotami. - Mamy nauczyciela od etyki i możemy prowadzić z niej zajęcia. Jednak nie było jak do tej pory żadnych zgłoszeń uczniów, którzy chcieliby na takie lekcje uczęszczać. Zorganizowanie tych zajęć zależy zresztą nie tylko od chęci uczniów, ale także od organów prowadzących, gdyż wiąże się to z dodatkowymi godzinami. To, że nikt nie zgłosił się w sprawie lekcji etyki, wynika być może także z tego, że w naszej szkole prowadzone są zajęcia z innej religii. Dlatego jeśli są dzieci innego wyznania, mają zapewnioną katechezę ze swojej religii. I nie muszą wtedy “uciekać” do etyki - mówi dyrektor Gimnazjum.
Również w Szkole Podstawowej nr 10 istnieje możliwość posyłania dzieci przez rodziców na lekcje etyki. Możliwość tę zapewnia dyrektor Ewa Baranowska, która sama może prowadzić zajęcia z tego przedmiotu. Jednak - jak wyjaśnia - informacje na temat tego, czy rodzice zgłaszali chęć uczestnictwa swoich dzieci na etyce, będą dopiero po radzie pedagogicznej. - Jak do tej pory nie było zajęć z tego przedmiotu, ale też nie było zapotrzebowania. Rodzice otrzymali wiadomość, że jest możliwość wyboru etyki. Nie ma problemu z nauczycielami, gdyż każdy polonista, który w programie studiów miał odpowiednią ilość godzin filozofii i etyki, może nauczać tego przedmiotu - mówi pani dyrektor.
A co na to rodzice dzieci? - Ja osobiście jestem za zabraniem lekcji religii ze szkoły. Miejsce, w którym powinna odbywać się jej nauka, to dla mnie kościół albo salka katechetyczna. Przecież nie wszystkie dzieci pochodzą z rodzin katolickich i ich dzieci uczęszczają na lekcje pod pewnym przymusem. Bo zabranie ich z religii wiązać by się mogło znowu z pewnymi szykanami ze strony rówieśników. A niestety w szkole, do której uczęszcza mój syn, nie ma wyboru między religią a etyką. Osobiście chciałam wysłać syna na naukę etyki, ponieważ uważam, że wiedzy na temat wiary dostarczają mu cotygodniowe msze. Okazuje się jednak, że nie ma nauczyciela od etyki w mojej szkole. Zdecydowanie uważam, że większe efekty odniosłaby w szkołach nauka etyki, bo to są rzeczy, z jakimi spotykamy się na co dzień i na każdym kroku. – mówi pani Aneta, mama 12–letniego Kuby.
Według informacji otrzymanej od wicekuratora oświaty w Piotrkowie Trybunalskim Konrada Czyżyńskiego, coraz więcej szkół będzie miało wprowadzaną etykę do planu zajęć. - Na chwilę obecną wprowadzenie etyki planowane jest w dwóch szkołach. Może się jednak okazać, że nie będzie grupy i wtedy przedmiot nie powstanie. Będą to gimnazja numer 1, 2 i 5. Na chwilę obecną kuratorium więcej szkół nie może wymienić, gdyż dopiero będą się odbywały rady nauczycieli i dopiero później będzie wiadomo, gdzie jeszcze jest zapotrzebowanie na wprowadzenie etyki do planu zajęć.
Ewelina (dziś studentka) wspomina, że gdy uczęszczała do jednego z piotrkowskich techników, brak etyki był dość sporym problemem. W czasach kiedy była uczennicą bardzo dużo osób nie chciało chodzić na religię z wielu powodów. Okazało się jednak, że nie ma wyboru i albo pozostaną przy lekcji religii, albo całkowicie wypiszą się z zajęć. Doprowadzało to do tego, że osoby takie często wagarowały, bo czuły się przymuszane do chodzenia na religię. A zrezygnować z niej całkowicie – to zawsze wiąże się z przypięciem łatki "jakiegoś niedowiarka".
Dla niektórch osób, które właśnie postanowiły zrezygnować z lekcji religii, dość dziwny wydaje się zapis tego faktu na świadectwie ukończenia szkoły. Mianowicie, kiedy uczeń rezygnuje z lekcji katechezy, a nie ma w jego szkole etyki, na świadectwie widnieje zapis następujący: "religia/etyka.... - ". Wykreślenie to oznacza, że uczeń rezygnuje... ale z czego? Nie rezygnuje przecież z etyki, bo to szkoła z niej rezygnuje. Z taką sytuacją spotkał się Mateusz, uczeń II Liceum Ogólnokształcącego w Piotrkowie, w którym właśnie nie ma nauczyciela od etyki. - Chciałem wybrać zamiast religii właśnie etykę, ponieważ uważam, że może bardziej przydać mi się w życiu i w kształtowaniu mojej osobowości. Ja i kilku moich znajomych próbowaliśmy kiedyś rozmawiać z naszym wychowawcą na ten temat, ale powiedział nam, że takiego przedmiotu u nas nie ma, bo nie ma nauczyciela. Parę osób przyniosło od rodziców oświadczenia i nie chodzi na religię, a inne postanowiły nie wycofywać się z niej. Ja osobiście zdecydowałem się zrezygnować z religii i denerwuje mnie to, że na świadectwie miełem postawiony myślnik. To wygląda dla mnie tak, jakbym po prostu odrzucał religię i etykę. A ja ani nie wyrzekam się religii, ani też nie rezygnuję z etyki, tylko nie mogę po prostu jej wybrać. Dla mnie to jest jakaś dziwna sytuacja. Myślę, że gdyby była w programie etyka, wielu osobom jakoś by to pomogło - wyjaśnia chłopak.
Jak wynika z otrzymanych informacji, w wielu szkołach etyka jest. Jednak niestety nie we wszystkich. Zdaniem dyrekcji wynika to głównie z braku zapotrzebowania na te zajęcia. Według uczniów - z braku zainteresowania ze strony dyrekcji ich chęcią nauki etyki. Wiele osób, mimo chęci poznawania etyki, nie chce zaczynać o nią walki. Ludzie tacy (młodzież, dzieci) często boją się, że staną się przedmiotem szykan i zostaną wzięci za niedowiarków. Najlepszym rozwiązaniem tej kwestii byłoby zapewne wprowadzenie lekcji etyki do wszystkich szkół, aby uczniowie czy ich rodzice nie musieli zgłaszać takich zapotrzebowań, a mieli od razu wolny wybór.
Przypomnijmy jeszcze, że według ustaleń ministra edukacji Katarzyny Hall, szkoła ma obowiązek organizować zajęcia z etyki, jeżeli tylko uczniowie albo rodzice tego żądają. Podobny obowiązek dotyczy zajęć z religii dla dzieci innych wyznań. Co z tego, jeśli liczba nauczycieli etyki jest prawie trzydzieści razy mniejsza niż liczba nauczycieli katechezy.
Magdalena Waga