Z czego wynika dzisiaj aktualna cena za ciepło w Piotrkowie?
Mało kto zdaje sobie sprawę, że cena za ciepło, która tak zaskoczyła piotrkowian, ma bardzo niewiele wspólnego z tzw. taryfą ciepła zatwierdzoną przez Urząd Regulacji Energetyki. Ona ma być stosowana dopiero od 15 kwietnia tego roku.
Obecna cena, czyli 130,68 zł/GJ (która wzbudza tyle kontrowersji) wynika wyłącznie z treści Ustawy z dnia 15 września 2022 r. (o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw). Wspomniana cena obejmuje rekompensatę, czyli dopłaty do cen ciepła z rządowych pieniędzy.
Gdyby nie przepisy wspomnianej Ustawy, cena ciepła w Piotrkowie wynosiłaby 208 zł/GJ. Jeśli te przepisy nie zostaną przedłużone, od 15 kwietnia za ciepło zapłacimy właśnie tyle.
Tak więc pytania o ceny ciepła w okresie obowiązywania Ustawy kierowane do piotrkowskiej elektrociepłowni są pytaniami pod niewłaściwym adresem.
Czy dalsza eksploatacja ciepłowni węglowych byłaby korzystniejsza pod względem obowiązującej w Piotrkowie ceny za ciepło?
W okresie obowiązywania wspomnianej ustawy (do 15 kwietnia) cena byłaby niższa. Co po tym okresie? Z pewnością istniejące ciepłownie węglowe nie mogłyby funkcjonować, ponieważ są przestarzałe i nie posiadają już stosownych certyfikatów.
Z końcem ubiegłego roku straciło ważność pozwolenie na eksploatację piotrkowskich ciepłowni na dotychczasowych warunkach technicznych. Chcąc nadal. palić węglem, należałoby wybudować nowe za kilkaset milionów złotych oraz wnosić dodatkowe opłaty za zwiększoną emisję CO2 i zanieczyszczenie środowiska. Roczne wydatki z tytułu amortyzacji (koszty budowy), dodatkowej emisji CO2 i zanieczyszczeń, transportu węgla, wywozu i zagospodarowania odpadów szacuje się na 25-40 milionów złotych. Rzecz jasna kwota ta zostałaby dopisana do rachunku za ciepło. Zatem chyba nie tędy droga.
Czy gdyby nie przejście z paliwa stałego (węgiel) na paliwo gazowe cena ciepła dzisiaj (do 15 kwietnia) byłaby niższa?
Wspomniana ustawa na ten temat wypowiada się jednoznacznie. Jeżeli ciepłownia byłaby opalana węglem to cena za ciepło (do 15 kwietnia) wynosiłaby 103,82 zł/ GJ, a nie 130,68 zł / GJ (cena obowiązująca w Piotrkowie). Jeżeli ciepłownia zasilana byłaby wyłącznie gazem to cena wynosiłaby 150,95 zł/GJ. Jeżeli ciepłownia zasilana jest zarówno gazem jak i węglem (czasowo), to cena za ciepło z rekompensatą jest proporcjonalna do procentowego udziału stosowanych paliw.
W naszym przypadku ustawowa cena 130,68 zł / GJ oznacza że dwie trzecie stosowanego paliwa to gaz.
Obecna sytuacja jest sytuacją przejściową. Zatem nie należy odnosić rozwiązań tymczasowych do wyciągania daleko idących wniosków. Można dodawać odejmować i sprawdzać procenty. I tak wyjdzie tyle ile zapisano w Ustawie.
Co będzie dalej?
Wobec tego, co się dzieje brakuje wystarczających danych do sformułowania wiarygodnych prognoz. Nie wiadomo przede wszystkim, czy okres obowiązywania Ustawy z 15 września 2022 r. (o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw) będzie przedłużony. Powodów do optymizmu nie jest jednak zbyt wiele. I chociaż takie czynniki, jak wojna w Ukrainie czy światowa inflacja obiektywnie istnieją, to nie trzeba być wytrawnym analitykiem by nie zauważyć, że to rządzący ponoszą główną odpowiedzialność za powstały bałagan. Dokąd będą zajmować się tęczowymi opaskami, czy gmeraniem w ordynacji wyborczej, a nie zajmą się prawdziwymi problemami polskiej gospodarki... będzie jeszcze gorzej.